Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To faktycznie jest odchudzanie - 10 kg mniej


Raz, że ciuchy lepiej leżą (ale to subiektywne raczej), dwa że pękła mi pierwsza dyszka :) To już obiektywne liczby. Bywa ciężko, zdarzają się większe i mniejsze wpadki, wzloty i upadki, ale chudnę. Fajnie mi się tak patrzy na moje małe sukcesy :) Pierwszy raz w życiu czuję i wiem, że to moja zasługa, a nie przypadku lub łutu szczęścia. Banalne, ale uwierzyć w siebie to połowa sukcesu ;)

  • Kinguszka

    Kinguszka

    14 listopada 2014, 08:06

    Pewnie, że to Tylko Twoja zasługa! Jesteś motywacją Angie, tym bardziej że się tak trzymasz ostro, pomimo, że nie masz już nadwagi :) :) :) chylę czoła!

  • Aria.

    Aria.

    13 listopada 2014, 22:14

    Gratulacje :) Swietny wynik, nic tak nie motywuje niz widoczne postepy ;)

    • angie65

      angie65

      13 listopada 2014, 23:21

      Dziękuję:)

  • aszeczka

    aszeczka

    13 listopada 2014, 22:10

    pięknie, gratulacje!

    • angie65

      angie65

      13 listopada 2014, 23:22

      Dziękuję :)

  • vicivici

    vicivici

    13 listopada 2014, 17:41

    o wow! gratuluję :) 10 kg to bardzo dużo

    • angie65

      angie65

      13 listopada 2014, 23:22

      Dziękuję :)

  • Muffinaa007

    Muffinaa007

    13 listopada 2014, 15:24

    Gratuluję sukcesu;-)

    • angie65

      angie65

      13 listopada 2014, 23:22

      Dziękuję :)

  • jjkm2

    jjkm2

    13 listopada 2014, 15:14

    NAJLEPSZEGO

  • choupette2014

    choupette2014

    13 listopada 2014, 11:05

    Co najmniej połowa sukcesu !:) Ta wiara w siebie,w swoje możliwości,w swoja siłę przekłada się też na inne dziedziny życia.Same dobre strony w walce ze soba:)10kg brzmi dumnie! Powodzenia,trzymam kciuki:)

    • angie65

      angie65

      13 listopada 2014, 12:28

      Dzięki:)

  • endorfinkaa

    endorfinkaa

    13 listopada 2014, 10:58

    extra, jaka jest Twoja taktyka?

    • angie65

      angie65

      13 listopada 2014, 12:22

      Trzymać się bardziej niż mniej ;) Daję sobie prawo do słabości, ćwiczę 3 razy w tygodniu i jetem na diecie IGpro.