Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
aż trudno uwierzyć


Aż trudno uwierzyć, ale zobaczyłam wczoraj na wadze 56,5 kg. Wprawiło mnie to w osłupienie zaliczyłam piękny spadek!  Ale tak nagle? Tak po prostu? Człowiek się nie zdąży przygotować psychicznie a tu bach - z 58,2 na 56,5 muszę się w tej nowej wadze jakoś umościć, przyzwyczaić...
Jillian Michaels 30 Day Shred level 2 jest teraz dla mnie nowym wyzwaniem. Level 1 już zrobił się za prosty.
Stres z zeszłego tygodnia umiejscowił się w moim ciele i ciągle go czuję. Spięte ramiona i barki. Próbuję się go pozbyć. Ćwiczenia trochę pomagają, relaksująca kąpiel też, ale napięcie nie przechodzi definitywnie. Wczoraj zdarzyło mi się wieczorne obżarstwo z powodu stresu. Nie opanowałam ochoty na jedzenie.
Dziś zaczęłam dzień pięknie, bo od pilatesu - ależ dziś trenerka pocisnęła! Mięśnie brzucha potraktowała dziś bez litości. Potem była kawa z mlekiem sojowym i grahamka z dżemem bez cukru i to co najlepsze w weekendzie, czyli śniadanie z dziećmi i mężem. Siedzenie razem przy stole, w tle ulubiona Trójka, rozmowa, popijanie kawki i ogólne poczucie szczęścia
  • maanam01

    maanam01

    16 lutego 2013, 16:12

    Mam nadzieję, że kiedyś będę jadła śniadania w takim towarzystwie i będę z tego powodu równie szczęśliwa :) Powodzenia! :)

  • SexyKitty

    SexyKitty

    16 lutego 2013, 15:58

    Gratuluję, trzymam kciuki za dalsze sukcesy :)

  • nerro

    nerro

    16 lutego 2013, 15:54

    Gratuluje , oby tak dalej ; )