Kolejny piękny dzień, pogoda sama " wyciąga" na świeże powietrze, bo przecież szkoda tracić jesiennych promieni słoneczka:).
I tak sobotni poranek zaczęłam od biegania, bez szaleństw 3 razy po 8 minut z minutowym odpoczynkiem pomiędzy, do tego 20 minut rozciągania i 60 pompek:). Nie byłam może mocno zmęczona, ale mimo wszystko czuję się jeszcze słaba i nie powiem żeby mnie to nie wkurzało;/. Po chorobie jakoś nie mam aptetytu, co niestety nie tyczy się słodyczy, jak wpadną mi słodkości w ręce to jakoś nie mogę im się oprzeć... i takim to sposobem wczoraj wieczorem "wpadły" 2 pierniki w mlecznej czekoladzie... ale żeby nie było, że zjadłam je tak całkowicie bezkarnie to chwilę później byłam już gotowa do wyjścia i przez póltorej godziny spalałam je w fantastycznym towarzystwie, a dorzucając do spacerowania dawkę śmiechu to myślę że udało się je spalić chociaż po części:).
Weszłam dzisiaj na wagę i o dziwo zobaczyłam kolejny malutki bo malutki ale spadek: 68,9 kg:). Na razie nawet nie zmieniam nic na pasku wagi bo nie wiem czy ta radość nie jest zbyt wczesna;)
Miłej soboty:)
nitram03
28 października 2013, 10:54każdy nawet najmniejszy spadek to cieszy i przybliża nas do celu,a biegania to zazdroszczę,bo ja jakoś nigdy nie lubiłam biegać i nie mogę się przekonać do niego.
Mileczna
28 października 2013, 09:09och ja sobie własnie patrze za okno i juz nie moge sie doczekac zawiazania butów biegowych:))) dziś spróbuję pierwszy interwał - choć po podrózy powrotnej jestem nieco przymęczona ....ale damy radę!
chiddyBang
27 października 2013, 21:20Dziękuję za tak miłe słowa wsparcia!!! Racja trzeba korzystac z ostatnich ciepłych dni tego roku ;) Gratuluje spadku, powoli do przodu, Tobie też się uda! ;) Powodzenia ;)
Nikki83
27 października 2013, 19:45Ja tez uwielbiam biegac!! Trzymam kciuki za program do Sylwestra;)
ada2304
27 października 2013, 14:57moja waga w ciągu dnia potrafi się wahać nawet o 2 kg.. ehm myśle że najbardziej wiarygodne jest mierzenie się , jedank i tak wszystkie dążymy do tej wymarzonej wagi :D 60 pompek jestem pod wrażeniem ja z moją ręką zrobie z 15 i padam na twarz;) heh powodzenia i wytrwałosci :*
ja.sylwia
26 października 2013, 15:55dziekuję :)
Niecierpliwa1980
26 października 2013, 14:57jak myślisz-mój grzech pt. naleśniki został mi wymazany?;-) Super,że spadek się utrzymuje-zmieniaj śmiało pasek!