Śliczna pogoda za oknem, słoneczko, jesienne kolory liści- czego chcieć więcej:)?!
Dzisiaj poszłam na pierwsze "prawdziwe" bieganie po chorobie, ojjj łatwo nie było, zresztą nie spodziewałam się że będzie ale liczyłam po cichutku że nie będzie tak źle. Biegałam "przyspieszone piątki" czyli te 4 minuty spokojnym tempem i minutę na maxa, taki trening mam robić zawsze raz w tygodniu.
Szczerze powiedziawszy to tak źle oddychało mi się chyba na samym początku, jak zaczynałam biegać. Prawdą jest że oczywiście do takiego "zasapania" doprowadzić się wtedy mogłam po 2-3 minutach biegu w tempie żółwia, ale mimo wszystko czuję, że jestem słaba po tej przeklętej anginie... Ale litowanie się nad sobą i tak nic nie da więc trzeba zacisnąć zęby i trochę "posapać" próbując złapać każdy chałst powietrza żeby było lepiej:). Do biegania dorzuciłam 25 minut rozciągania i 60 pompek:) Ostatnio stwierdziłam, że uzależnienie od biegania to jedno , ale jeszcze jest uzależnienie od tego "uczucia" po bieganiu:) - w sumie oby jak najwięcej takich uzależnień!
Ostatnio zrobiłam tabelkę i skrzętnie zapisuję ile robię brzuszków, podsumuję sobie na koniec miesiąca, żeby mieć ogólny pogląd:) poza tym, dzięki tej "biurokracji" jakoś bardziej się pilnuję, żeby je robić. Co więcej na początku października strzeliłam fotkę brzucha, bo miałam twardo robić A6W ale w związku z tym, że jednak okazałam się na to " za cienka" to na razie ograniczam się do normalnych brzuszków, a na koniec miesiąca będę mogła porównać efekty:) ( o ile jakiekolwiek się pojawią).
Ps. Róbcie wszystko żeby się nie rozchorować, bo nie dość że się człowiek nacierpi to jeszcze strata czasu- ile to można przebiec przez 3 dni zamiast leżeć w łóżku :)!!
emczi
25 października 2013, 14:31zawsze na propsie ;)
emczi
25 października 2013, 14:31bieganie
MUMStacha
25 października 2013, 09:33Dzięki za wpis. Świetny profil i gratuluje pasji:) Mam nadzieję, że kiedyś do Ciebie dołączę.
krwawaMerry1986
25 października 2013, 09:31dziękuję! jak ja bym chciała biegać, uwielbiam, ale nie mam możliwości :(
Vojka
24 października 2013, 21:12rewelacyjne obrazki wrzucasz ;) Powodzenia :*
chiddyBang
24 października 2013, 20:05kurczę a mnie właśnie chyba coś choroba bierze.. :/ Super, że już całkiem wyzdrowiałaś ;) No i racja pogoda jest świetna, aż chce się życ ;D
vitalia92
24 października 2013, 18:23ja sie staram teraz pic i jakos sie udaje :) hmm.. z ta nafta to jest tak, ze zalezy co na kogo dziala.. na mnie np ta nafta z rycynowym dziala :) wlosy sa bardziej lsniace i sypkie :) jak chcesz to probuj z roznymi dodatkami, albo po prostu czysta bez dodatkow i zobaczysz po ktorej bd miala najlepsze efekty :)
vitalia92
24 października 2013, 16:58ja zdecydowanie wole uzaleznienie od uczucia po bieganiu niz uzaleznienie od biegania D: chociaz ja to w sumie od biegania chyba sie nigdy nie uzaleznie ;p
Mafor
24 października 2013, 15:18tez uwazam że profilaktyka jest ważna :)
nextavenue
24 października 2013, 14:51dziekuje za komentarz :)...oczywiscie same herbatki nie pomoga, wiec zamierzam sie ruszac itp..nie mam wyjscia, bo budze sie polamana..:)..rowniez powodzenia zycze
Niecierpliwa1980
24 października 2013, 14:03Oj te anginy są jakieś wstrętne- wysalają z człowieka wszystkie siły,a potem dochodzi się do siebie tygodniami. Cierpliwości(i kto to mówi :-P),a już niedługo znów będziesz śmigała...będziemy śmigały :-) Teraz to pasujemy ,jak ulał do siebie-ja z kolanem,ty po chorobie- normalnie wyrobimy życiówki :-D No i też od kilku miesięcy wprowadziłam w swoje chaotyczne poczynania-nieco biurokracji i robię zestawienia. Przede wszystkim -owszem widać,co i ile robię,ale tez wspaniale widać (i nie da się tego ukryć) dni,kiedy lenistwo rozciąga się na całą tabelę :-P
zjemcie
24 października 2013, 13:54ja mam za sobą 3dniową przerwę w bieganiu spowodowaną lenistwem, ale dzisiaj pobiegałam - po 1km myślalam, że umrę, ale na szczeście później było lepiej i 8 z czymś wyszlo ;) (btw jedną chorobę przebiegalam i zapiłam naparem z korzenia imbiru! ;)
Maaaargo
24 października 2013, 13:43Też mam za sobą chorobę i to oskrzela i wczoraj byłam pobiegać, chciałam zobaczyć jak będzie mi się biegło i dokładnie podobne odczucia jak piszesz, a że były to oskrzela to z tym oddychaniem nie najlepiej, ale dzisiaj liczę, że z grupą zrobię chociaż 3 km. Pozdrawiam i Powodzenia. Choroba to zuuuo!