Poranek rozpoczęty deszczowo... mało powiedziane- lało,wiało.. Ale na szczęście zaczęło się przejaśniać i koniec końców zrobiło się całkiem ładnie:) bieganie w deszczu to nie tragedia, ale jednak jak słoneczko świeci to jakoś tak ścieżki wydają się trochę bardziej przyjazne, kolory w lesie przyprawiają o zawrót głowy:)
Śniadanie zjadłam po 12- tak, tak wiem dziwna pora i to właściwie już się chyba jako obiad powinno kwalifikować, no ale wczoraj w nocy zgrzeszyłam...
Do późna oglądałam filmy i tak jakoś wyszło, że mój wredny wewnętrzny GPS przed północą zaprowadził mnie w okolice lodówki... a później już jakoś tak poszło.. 2 kromki ciemnego chleba z wędliną i pomidorem...Dawno już nie miałam takich pomysłów, żeby jeść o tej porze- nie wiem co we mnie wstąpiło, niemniej jednak moja silna wola okazała się wczoraj słaba- będzie trzeba odpokutować;P
Mój rekord...- nie wiem czy takie poważne słowo jest odpowiednie no ale niech będzie- dowartościuje się a co! Otóż przebiegłam dzisiaj bez przerwy 34 minuty ( miało być 30 ale jakoś tak mnie troszkę poniosło), w sumie zrobiłam 5,11 km:D i spaliłam 439 kcal:D. Zarówno czas biegu bez przerwy jak i dystans jest moim małym sukcesem:D Jeszcze bardziej uszczęśliwia mnie fakt że nie wróciłam styrana do nieprzytomności, jedyne co to czułam dość porządnie lewą łydkę( w nocy złapał mnie straszny skurcz i jakoś cały dzień dawała o sobie znać). Średnia prędkość raczej nie zachwyca bo 9,01km/h ale nad tym popracuję:)
Na koniec jeszcze moją ścieżkę przebiegła mi prześliczna sarenka:)-uwielbiam biegać w lesie! A to zdjęcie zrobione chwilę po treningu- tak w sumie jak patrzyłam na te chmurki to do domu mi się nie chciało wracac:D
Cytrynowaaa
11 listopada 2013, 19:19dziękuję za pocieszające słowa:*
PewnaPannaM
11 listopada 2013, 13:59Wow gratuluję biegu ja po paru metrach już dysze jak zboczeniec i padam na ryjka ;p Ja się zapisałam do dietetyczki i mam nadzieję, że mnie zmotywuje ;) Potrzebuje kogoś nad sobą jakiegoś bacika bo samej widzę, że się kręcę w kółko i chyba pomoc specjalisty się opłaci;) pozdrawiam
Mileczna
11 listopada 2013, 13:12Ach i wielkie gratki!!!
Mileczna
11 listopada 2013, 13:12Ja jestem pewna ,że tłuszcz się w mięśnie przetapia :)) Zdecydowanie od kiedy biegam spadki są mniejsze ale ciałko wygląda bajecznie :))))
Zuuuzzz
10 listopada 2013, 23:09Gratuluję :) dobrze wiem, jak taki bieg uszczęśliwia :)
yoloxx
10 listopada 2013, 20:51piękne motywacje!:) no i gratuluję biegu :)
chiddyBang
10 listopada 2013, 20:48Gratuluję rekordu ;) To mega cieszy ;) ale będzie jeszcze lepiej ;d Zazdroszczę miejscówki do biegania, u mnie pośród bloków średnio jest gdzie..
Ineezka
10 listopada 2013, 16:01Niezle Ci poszlo! Uzywasz moze endomondo? :)
Nikki83
10 listopada 2013, 15:16Gratuluje szybkiego tempa! Oczywiscie rowniez przelamania sie i zdecydownia na trening pomimo pogody!
Gosia1154
10 listopada 2013, 14:22Gratuluję :D Jak ja bym chciała tak biegać :) Gratuluję to jest fajny sukcesik :) Powodzenia dalej !
LepszaWersja
10 listopada 2013, 12:24ja nie umiem tyle przebiec... podziwiam :)
DietetyczkaNaDiecie
10 listopada 2013, 12:08gratulacje, ja tyle chyba bym nie dała rady :-D
emiiily
10 listopada 2013, 11:48wowo, niezły rekord i to przy takim tempie:) Ja na siłowni biegam wolniej, bo 7,5 km/h, ale staram się biegać jak najdłużej, bo przy 9 km/h to po 15 minutach bym wysiadła, dlatego tak Cię podziwiam:P) PS: koktajl był mega! :)
zjemcie
9 listopada 2013, 22:39Nie boisz się? Ja jak wchodzę do lasu, to jestem przerażona i non stop się w stresie rozgladam, przez co tętno mi szaleje. (ciekawostka; odcinki przez las biegnę w srednim tempie ok 30s szybszym niż odcinki nie w lesie ;P )
Niecierpliwa1980
9 listopada 2013, 20:06Wspaniały wynik! Jak miło się czyta takie wpisy,kiedy z dnia na dzień widać takie wielkie postępy-naprawdę cudnie!:-) A mnie dzisiaj zaskoczył zając -nawet za bardzo nie był płochliwy-za to mój pies chciał za bardzo się z nim zaprzyjaźnić :-P
ada2304
9 listopada 2013, 19:49także szacun dla Ciebie!! i wieeelkie gratulacje :*
ada2304
9 listopada 2013, 19:48co poradzić uroki listopada ale fakt faktem drzewa są przepiękne^^ ja gdybym skusiła się na bieganie po lesie to zapewne cały dzień szukałabym wyjścia z niego haha.. całkowicie tracę orientacje:D
Justitja
9 listopada 2013, 19:19Dziękuję za komentarz :). Oj, ja jadłam dużo, ale wiesz co - nigdy w nocy ;). Czasem trzeba pospać dłużej, a co tam :). Zazdroszczę Ci biegania.. ja mam problem z kolanami :/. Powodzenia!!!
ewela22.ewelina
9 listopada 2013, 18:22no i super!!! u mnie tez pogoda do bani:/