Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
On - rozwodnik i ja.


Czasem życie ciągle kładzie nam kłody pod nogi. U mnie co chwilę jakaś się pojawiała. Jak nie zdrowie, to praca czy uczucia. I w momencie, gdy już miałam dość wszystkiego, pojawił się On Sprawił, że mi się zachciało, nadał, przywrócił sens wszystkiemu, spowodował uśmiech na twarzy i powrót nadziei na to, że można jednak być szczęśliwym. Aż do wczoraj. Wczoraj wyznał, że jest po rozwodzie. Teraz, gdy zdążyłam się zaangażować emocjonalnie. Stwierdził, że nie wyznał tego wcześniej, bo była to dla niego zbyt bolesna sprawa, ale teraz zaczęło mu na mnie zależeć i dlatego to powiedział. Dotąd nie wyobrażałam sobie tego, bym mogła związać się z kimś po rozwodzie. Jestem katoliczką, rodzina wierząca, ale w międzyczasie moja wiara osłabła, lecz ta kwestia zawsze była taka sama. On twierdzi, że nie brał ślubu w kościele katolickim, tylko prawosławnym, bo takiego wyznania była żona, więc nie wiem jak ta kwestia ma się tak naprawdę do rozwodu. Twierdzi, że go zdradzała, nie chciała dzieci, a dla niego to ważne. Nie wiem, jaka jest prawda, czy mu wierzyć, bo często wina leży po obu stronach. Moja wina po części, bo mogłam o to zapytać, a błędnie założyłam, że jest szczery, zaufałam. Rozum mówi: daj sobie spokój, a uczucia mówią co innego. Czuję się oszukana i rozczarowana...a z drugiej strony myśli ciągle wędrują do Niego...Diety nie ma...

  • Nianiusia

    Nianiusia

    4 kwietnia 2016, 06:50

    Sama jestem z mężczyzną po rozwodzie i nie widzę w tym nic złego, czasem jest trudno bo jednak rysa w głowie po poprzedniej żonie i jej zachowaniach zostaje, ale uczucie jest ważniejsze. Jeżeli faktycznie jest tak jak on mówi że rozstali się bo ona nie chciała mieć dzieci to spokojnie dostanie rozwód kościelny i problem macie z głowy

  • Justyna0129

    Justyna0129

    3 kwietnia 2016, 18:21

    Kościół prawosławny to praktycznie to samo co katolicki tylko wszystko jest w innym języku. Pochodzę z mieszanej rodziny- mój tata był prawosławny przed ślubem. Więc myślę, że wszystko jedno czy ślub był w katolickim czy prawosławnym. Konsekwencje są takie same. Może zapytaj go czy nie ma przypadkiem dzieci. Kiedyś byłam z mężczyzną, niestety jak się okazało- żonatym. Więc po części wiem co czujesz. Z opowieści i doświadczenia dobrze Ci radzę- zastanów się nad tym głęboko. Na pewno on też święty nie był. A każdy facet będzie Ci plótł bajki, że to ona zdradzała, to ona rozwaliła to małżeństwo, to ona była tą złą. Ja już w takie rzeczy nie wierzę. Powodzenia, trzymaj się :)

  • miluu

    miluu

    3 kwietnia 2016, 16:35

    Z jednej strony chciałabym Ci napisać co dziewczyny - kieruj się uczuciami. Ale z drugiej... właśnie... nie wiesz co tak naprawdę doprowadziło do tego rozwodu... Też zawsze wychodzę z założenia, że wina leży po obu stronach, a ludzie z natury wcale nie uczą się na własnych błędach. Może pogadaj z nim o tym jeszcze, dowiedz się więcej i dopiero decyduj? Trzymam kciuki!

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    3 kwietnia 2016, 16:14

    Ja bym sie nie przejmowala rozwodem. ludzie popelniaja bledy wiaza sie z nieodpowiednimi osobai czasem pod wplywem emocji podejmujemy zle decyje ja bym tego mezczyzny nie skreslila ze swojego zycia jezeli by mi zalezalo ....