Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trwam... choć lekko nie jest...


Cześć Kochani,

cóż minął miesiąc a ja nie mam się czym pochwalić. Mogę napisać że był to miesiąc wielu dołków i wielu powstań. I cudem tylko nie przytyłam:-)(puchar) Miłe jest to że ludzie obcy, ludzie z job, widzą że chudnę :-) To daje mega power! Powoli, małymi kroczkami, ale do przodu.;)

Mnie motywują te koleżanki, które schudły bardzo dużo... To niesamowite że są wokół mnie osoby które pochudły po 20kg i się trzymają w tej nowej wadze. Podziwiam je szczerze. Ja walczę ze słodkościami. Ograniczyłam je w pracy do minimum. W domu też się staram. Oczywiście zaliczam wpadki... trwa sezon na lody, i cóż mam napisać, czasem jak wychodzę po 10-11 godzinach z job, to idę prosto do galerii na lody ciasteczkowe od Sowy.... Ale taki life. Niektórzy palą, inni piją, ja kocham lody ciasteczkowe od Sowy;-) Oczywiście nie codziennie;-) Pewnie że lepiej byłoby pobiegać, pospacerować, ale... Same wiecie jak jest...

W pracy jak zwykle "praca syzyfowa" robisz, robisz a nie ubywa;-) Teraz czekam na mój urlop, pierwszy dłuższy ( 2 tyg.) od półtora roku... Wybieramy się z mężem i dziećmi nad nasze polskie morze. W niemodne i nieoblegane przez turystów miejsce;-) Gdzie będzie plaża i las, i święty spokój zakłócany przez nasze dzieci;-) Ale to dopiero około 20 lipca... choć w sumie to blisko;-) Cieszę jak wariatka, bo naprawdę potrzebuję wyjechać.... Choć powiem szczerze, że nasz ogród daje tyle wytchnienia, że w sumie tak naprawdę to i w domu też byłoby cudnie. Łóżko, ograniczona lodówka, zaległe filmy i książki, wesołe dzieci, i czego chcieć więcej;-) Ja jestem szczęśliwa jak nie muszę o 5tej wstawać... :)

A już jutro znowu pobudka... Warszawa to chore miasto... :PP od piątku remontują most którym codziennie jeździłam, od jutra nowa trasa, dłuższa... Nie wspomnę że pod moją pracą tez są same rozkopane ulice, koło domu w Markach też budują (obwodnica, trasa S8)... W sumie dobrze, bo kiedyś to się skończy i będzie łatwiej i wygodniej dojechać ale póki ... masakra... 

To sobie ponarzekałam. A przecież pogoda cudna (miało padać a jest słońce), dzieci zdrowe, mąż ma urlop i szaleje w ogrodzie ;-) 

Także spoko. 

Kochane, trwajmy w postanowieniach;-) Nie jest lekko.  Marzy mi się osobisty trener całodobowy, który by był non stop przy mnie i pilnował co jem ;-) Ale to żarty oczywiście, choć nie powiem - przydałby się;-) Odchudzanie jest w głowie, nikt nie powie mi że jest inaczej- bo nie jest. Żołądek to taka "przejściówka" ale to tylko i wyłącznie kwestia naszych decyzji co do niego włożymy, na jakie doznania czekamy... Dieta to jest codzienna walka ze swoją słabością... Ja na przykład upiekłam wczoraj jakieś 2,5 kg sernika z żurawinką;-) i zjadłam tylko jeden kawałek a mój mąż już 6 kawałków (ale jak wcześniej pisałam, on jest chudy ALWAYS)... 

Z plusów dobre jest to że codziennie, każdego dnia targam do pracy pudełka. Niekoniecznie z superdietetycznym jedzeniem, ale ze swoim jedzeniem, żeby mnie inne nie kusiło:-) I fajne jest to że wielu ludzi tak robi. Faceci też. Podziwiam szczerze wszystkich;-)

Także tyle u mnie, nic nowego, spadku brak, ale w górę też nie poszło;-)

pozdrawiam serdecznie, będę się odzywać

buziaki 

Ania

(kwiatek):*<3

  • anulka19801980

    anulka19801980

    14 lipca 2017, 12:29

    Hej Aniu ja też dziś wracam z wagą większą od Ciebie, ale trzeba od czegoś zacząć. Powodzenia w dalszym odchudzaniu, a remonty dróg jak remonty, kiedyś się skończą i ....będą kolejne:)))

  • aska1277

    aska1277

    10 lipca 2017, 12:10

    To prawda schudnąć każdy może ale utrzymać daną wage to juz gorzej. Kochana nie przytyłaś a to juz wielki sukces :) i z tego należy się cieszyć pamiętaj :) Miłego dnia życzę :) pozdrawiam

  • fitball

    fitball

    9 lipca 2017, 22:43

    ale mama na pełnych obrotach, ciekawa jestem jak dajesz radę tyle pracować ogarniać dom i jeszcze być na diecie?

  • Maya27kc

    Maya27kc

    9 lipca 2017, 22:37

    Te koleżanki będa twoim zbawieniem!! :) Najgorzej jak wokoło same chucherka które mogłby jeść i jeść... głównie słodycze ;/ A tak wszystkie będziecie zdrowo jadły razem :) Waga stanęła, ale nie wzrosła a to już sukces!! :) Teraz tylko trochę bardziej się wysilić a spadnie!! :D

  • Anika2101

    Anika2101

    9 lipca 2017, 17:05

    Wiesz nie przytyć to też jest wyczyn, czesto nie umiemy utrzymać utraconych kilogramów. Powodzenia w dalszej walce o lepszą figurę udanego urlopu Ci życzę buźka x

  • NowaJaPoPorodzie25

    NowaJaPoPorodzie25

    9 lipca 2017, 16:35

    Jak tylko nie jest na plus to nie jest źle! !:-)) Odchudzanie w głowie jest i tutaj masz rację. Potrzeba silnej motywacji do działania :-) zapraszam do mnie!:') i tez kolo 20 lipca jedziemy nad polskie morze w ciche i puste miejsce do Pustkowa :)

  • SoloLatina

    SoloLatina

    9 lipca 2017, 16:00

    Widzę że mamy podobny wzrost i wagę ;) Będę Cię bacznie obserwować. Powodzenia i wytrwałości

  • am1980

    am1980

    9 lipca 2017, 14:17

    A próbowałaś lodów bananowych? Dojrzałego banana albo i dwa obrać i pokroić w kawałki, zamrozić a potem zblendować takie zmarznięte...ja dodaje mleko waniliowe i ekstrakt z wanilii, albo co tam kto lubi...dla mnie to taka mniej kaloryczna alternatywa dla lodów...