Witam serdecznie mam pytanko, jak dajecie sobie radę przed świętami z odchudzaniem?? Jak radzicie sobie z wszystkimi łakociami? Z tymi pysznościami, które króluja z kuchni?? Jak poradzić sobie w Wigilię, kiedy to wszyscy namawiają "poczęstuj się, skosztuj chociaż kawałeczek" itp.... Czy najlepszym sposobem jest po prostu siedzieć w domu samemu i nie odwiedzać tego dnia rodziny? znajomych? Sama już nie wiem.... Pamiętam jak kilka lat temu się odchudzałam to dawałam jakos radę ale sama nie pamiętam skąd miałam w sobie tyle samozaparcia, że nie ulegałam pokusom.
A WY JAK DAJECIE RADĘ????CZEKAM NA WASZE KOMENTARZE
evelevee
15 grudnia 2013, 10:24nie daję rady :)
Niecierpliwa1980
11 grudnia 2013, 16:03Powiem ci jak przetrwałam święta wielkanocne,a nawet nieco waga mi wtedy spadła. Codziennie ćwiczyłam po niemal półtorej godziny plus spacery i jadłam normalnie.Święta to tylko kolejny dzień ,w którym musimy dać sobie radę z kompulsami i ssaniem. Jeśli na co dzień umiesz sobie poradzić-to święta nic nie zmienią. Jeśli to jest za trudne-może przygotuj odchudzone wersje potraw świątecznych? Mimo wszystko,jeśli się będziesz ruszała,to na pewno spalisz i będziesz miałą lepsze samopoczucie.
Malinka38757
11 grudnia 2013, 15:04Ja tam wyznaję zasadę że po pierwsze wybieram to co jest bardziej dietetyczne albo jem mniejszą porcję bo przecież Boże Narodzenie jest raz w roku a w dwa dni i tak nie przytyje niewiadomi ile;p
milka30.1982
11 grudnia 2013, 15:01Ja niestety raczej Ci nie pomogę bo ja w święta to sobie niczego nie odmawiam. Dla mnie osobiście złoty sposób żeby nie podjadać przynajmniej na co dzień to jeść trzy obfite posiłki dziennie. Po każdym z nich jestem już najedzona i już nic w siebie nie wcisnę. Mam nadzieję, że sprawdzi się to również w święta.