Miałam nie pisać, tylko zacząć - po raz kolejny - zmianę swojego stylu życia, który zaowocuje nową ja. Ale przypomniałam sobie jak to pisanie podczas poprzednich moich prób pomagało mi trzymać się ustalonych reguł, jak motywowało mnie czytanie innych pamiętników. I wracam....niech za słowem idzie działanie! Niech moje pisanie ma moc sprawczą i da mi siłę podejmować codzienny trud zmagania się z własnymi słabościami. Mam za sobą kilka podejść - bardziej lub mniej udanych - i wiem, że u podstaw każdego odchudzania powinno leżeć uporządkowanie swojego wnętrza. Jeśli mam porządek w środku, łatwiej mi porządkować siebie na zewnątrz. Łatwiej ale nadal nie łatwo.... bo nie jestem osobą za bardzo zdyscyplinowaną i może moja motywacja jest słaba, bo podobam się sobie mimo prawie 90 kg balastu, czuję się piękna, spełniona.... . Ale czasami czuję jak moje ciało mnie ogranicza - Rzym, upał a ja zamiast cieszyć się miejscem umierałam ze zmęczenia - to jedno z moich ostatnich doświadczeń ale w moim życiu jest ich dużo więcej. A więc chcę powiedzieć wszystkim moim ograniczeniom NIE i po raz kolejny zawalczyć:-)
Caramelcoffee
27 lipca 2014, 19:13Swietnie piszesz, szkoda tylko, ze tak malo! :P. Tak na marginesie- czy to jest Twoje zdjecie? I strasznie mi sie podoba, ze tak sie sobie podobasz. You go Girl! ;) xx
Menamou
8 lipca 2014, 13:23Trzymam kciuki :-)
Marissa77
6 lipca 2014, 00:56No to działaj! Powodzenia!
vieslava
4 lipca 2014, 20:05Powodzenia ;-)