Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Próba mikrofonu:) Uzupełnię tą rubrykę później. Jak będę gotowa, powiedzieć coś o sobie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3943
Komentarzy: 15
Założony: 23 marca 2013
Ostatni wpis: 30 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blacksoul92

kobieta, 32 lat, Szczecin

170 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 kwietnia 2020 , Komentarze (3)

                                   

Chyba będę pisać co jakiś czas. Tak bardziej dla siebie, żeby jeszcze bardziej się motywować.

Zauważyłam, że jak zawsze postanawiam się odchudzać to wracam tutaj na tą vitalie :) Nie jestem jakoś specjalnie aktywnym użytkownikiem, raczej obserwatorem. 

Jak tam odchudzanie? Nie jest źle. Coś powoli rusza i nawet czuje się taka jakby lżejsza :) Najgorsze pierwsze 3 tygodnie za mną. Organizm zdecydowanie przyzwyczaił się do mniejszych porcji  i aktualnie daje rade. Co się zmieniło?

  • Dieta - około 1600 - 1700 kcal, fitatu zainstalowane! 
  • Aktywność fizyczna - aktualnie 3 razy w tygodniu, klasyczne dywanówki. Zdecydowanie muszę zwiększyć ilość i intensywność treningów, ale...  czy tylko ja tak bardzo nienawidzę ćwiczyć? :) 
  • Woda - codziennie przynajmniej 1,5 litra, zupełnie zrezygnowałam z innych napoi nie licząc kawy i herbaty
  • Zrezygnowałam również z dosładzania herbaty i kawy. Masło też poszło w odstawkę. 
  • Więcej warzyw i owoców, zwłaszcza warzyw.
  • Nie pije alkoholu! Nic a nic a uwierzcie, że wino to mój najlepszy przyjaciel :)
  • Nie podjadam! A to duży sukces. Kiedy tak człowiek podlicza ile kalorii sobie dodaje podjadając... a tu plasterek sera, a tu jakiś kabanos. Koniec z podjadaniem!

Musze w końcu schować na jakiś czas wagę i centymetr. Nie mogę się powstrzymać i warze/mierze się codziennie. A waga lata w tą i w tamtą :)  

To chyba tyle. Wpis o niczym, ale musiałam gdzieś ulotnić swoje myśli. Mój blog, więc mogę! :) 

Powodzenia wszystkim w dążeniu do celu!

17 kwietnia 2020 , Komentarze (9)

Grubas zawsze pozostanie grubasem. 

13 lipca 2015 , Komentarze (1)

To już prawie rok odkąd zaczełam swoją walke o lepszą siebie. Czy coś się zmieniło? Zeszczuplałam, chociaż bywało różnie. Z 82 kilogramów na wadze widze, powiedzmy w zaokrągleniu całe 68 :) Po nieźle zakrapianej imprezie i odwodnieniu organizmu  bylo juz 65,9 :D Nie osiagnełam jeszcze swojego celu, ale to tylko i wyłącznie moja wina. Nie dałam z siebie 101 %. Odpuściłam a po pewnym czasie  waga nie chciała ruszyć. Z moją odwieczną bitwą z jojo ciesze się, że nie przytyłam :)  Moje myślenie o sobie - tutaj również  zmiany. Są dni kiedy jestem zdolna uśmiechnąć się do swojego odbicia w lustrze. Powiedzieć kilka miłych słów i spędzić naprawde miło czas. Niestety przeplatają się jeszcze z tymi mniej pozytywnymi, kiedy skupiam się na wadach i wręcz brzydze się siebie. Wracam na vitalie, ponieważ zamierzam osiagnąć to co  sobie założyłam.  Chce w końcu czuć się w swoim ciele dobrze. Czy to tak wiele? :)

6 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

No proszę :) Wchodząc dzisiaj na wagę spotkała mnie całkiem miła niespodzianka. 77,2 kg ... Zdaje sobie sprawę, że jest to woda, jednak mimo wszystko poprawiło mi to niezmiernie humor :D To już ponad tydzień bez słodyczy i fast foodów. Jest coraz lepiej. Zaczynam przyzwyczajać się do nowych nawyków żywieniowych i co najlepsze... smakuje mi takie jedzenie ;)  Za chwile trening! Nie zwalniamy tempa! :D Trzymajcie się dziewczyny, nie poddajemy się!

4 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Zaczynamy walkę... znowu! Trochę frustracji na początek. Jak mogłam pozwolić sobie przytyć i wrócić do tego co było. Naprawdę już mam tego dość. Moje życie to jeden wielki efekt jojo. Dlaczego to wszystko jest takie trudne? Jedyną rzeczą o której jestem zdolna myśleć to moja waga i to jak wyglądam. Obsesyjnie myślę o kilogramach... mam nadzieje, że jak uzyskam wymarzoną wagę to mi przejdzie i w końcu będę mogła być szczęśliwa...

Myślę, że to może być TEN CZAS. Czas, kiedy odmienię swoje życie. Tym razem chce zrobić to z głową. Zamiast bezsensownych głodówek - racjonalne żywienie. Przydałoby się również zacząć więcej ruszać. Od rozpoczęcia diety minęło 6 dni. Czy kiedyś żołądek przyzwyczai się do mniejszych porcji i przestane chodzić głodna? Musze zawalczyć o siebie... a wiem, że ładne, zdrowe ciało przyniesie mi szczęście. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 Ciekawi mnie jedna kwestia. Wszędzie dookoła trąbi się o niejakiej samoakceptacji. Czy to nie jest podłość wmawianie grubym kobietom, że są piękne? Spójrzmy prawdzie w oczy... jest to jedna, wielka bajka. Dzisiejszy świat nie akceptuje otyłych ludzi. Zawsze będą odrębną grupą wytykaną palcami. Mam dosyć bycia  "Plus Size" czy " Panią XXL"...Chce być normalna, po prostu normalna.