Potrzebuję Waszego wsparcia!!!
Od wczorajszego ważenia mam spadek motywacji, ale taki jakiego jeszcze nie zaliczyłam! Próbuję sobie racjonalnie wytłumaczyć zaistniała sytuację, ale niestety jakoś kiepsko mi idzie. Myślę sobie, że może sporo pracy przedświątecznej (95% spadło na mnie:/) sprawiło, że woda w organizmie się zatrzymała, no i ogólne zmęczenie oraz nie do końca regularne posiłki... Od jutra zaczynam jakby na nowo z nowymi postanowieniami, ale wiem że będę potrzebowała dużo samozaparcia by się udało! Dieta będzie i ćwiczenia będą, dodatkowe także - ale nie za dużo, żeby nie przesadzić. Może macie jakieś rady na wzmocnienie motywacji?!
Dziś Wielkie Święto, spróbowałam smakołyków ze święconki. Nie szaleję zbytnio, ale w 100% to jednak się diety nie trzymam.
Przyszedł do Was Zajączek? Do moich Córeczek przyszedł i cieszyły się niemożliwie, a potem słodycze poszły w ruch (jak ta czekolada pachniała!!!!!!). Tata im bardzo pomógł w pochłanianiu pyszności ... a ja patrzałam i tylko trochę im zazdrościłam. Dobrze, że byłam najedzona po śniadaniu!
A jak Wasze Świętowanie? Trzymacie się diety tak na 102, czy może dajecie dzisiaj upust swoim zachciankom jedzeniowym?
Ostatnie trzy dni się opuściłam - nie miałam kiedy Was poczytać - za dużo miałam na głowie, ale od jutra postaram się to nadrobić w miarę możliwości:)
BUZIAWKA:*
niezaleznosc
1 kwietnia 2013, 19:44DAJE KOPA Z MOTYWACJA :*
jonesss
1 kwietnia 2013, 12:31witaj Dziękuję, ja tez trzymam kciuki:za Ciebie* ja jeszcze pare miesięcy temu wazyłam 100, dzis juz 91,5 :)
tolerancja2012
31 marca 2013, 22:56Ja troszkę odpuściłam , ale zmobilizowałam się wskoczyć wieczorkiem na rowerek , spaiłam 550 kcl - zawsze coś , jeszcze jutro i wracam na ścisła dietę :) powodzenia koleżanko :) i głowa do góry. A najlepsza motywacja dla mnie taka . że za niedługo będzie lato i wtedy już nigdzie nie ukryję " kochanego "ciałka , dlatego choćbym się miała ze śrać ( przepraszam za bezpośredniość ) to do końca czerwca schudnę te 20 kg. hehe
tirrani
31 marca 2013, 21:16minie okres radosnego biesiadowania, wrócisz do normalnego trybu i motywacja jakoś się odnajdzie:) dasz radę!
Kasia19943
31 marca 2013, 15:47Troszke sobie mozna odpuscic, byle nie za mocno i wszystko jest ok :)
pyza79
31 marca 2013, 14:37witam nie poddawaj sie okres przedswiateczny dla nas kobiet jest trudny ale jutro sie swita koncza ,a do nastepnych jest troche czasu .TAKZE DAMY RADE.Azajaczek przyszedl tylko u nas mało słodyczy bo uczulone na czekolade . Zawsze kasy nazbieraja bo wszyscy im pieniazki dawaja.