Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Uff, ciężko.


Wizyta u rodziców nie była rozkoszą. Zmiana pościeli u mamy, próba kąpieli bez powodzenia, nieciekawa rozmowa z ojcem na temat braku świadomości z jego strony o potrzebie pomocy. To takie ciężkie sytuacje, trzeba mieć dużo cierpliwości i empatii. Wracaliśmy w szczycie, prawie godzinę. A co poza tym?  Waga jednak odpuściła na moją korzyść. Mogę zatem uznać, że na dziś jest pokonana.  Pogoda wstrętna, pada, chłodno, ciemno. Z pomocą przychodzą  sztuczne światła , ale przede wszystkim świece. Wcale nie są tanie, ale nie żałuję ich światła w domu.  Prace domowe, układanie, znów porządki drobne, jakieś zakupy. To taki czas, że "prace ręczne" są najważniejsze.  Kupiłam dziś ciasto francuskie, chcę we czwartek zrobić łososia w cieście na szpinaku, a co! Zupa rodzicom smakowała, była sycąca , akurat na taką pogodę. Miasto moje kochane całe  już udekorowane, ładnie to wygląda. Jutro ostatnie zajęcia w fundacji, oczekuję tańców do świątecznej muzyki, a na angielskim podobno będą śpiewy. Słowo Dzban słowem roku w gwarze młodzieżowej. Pełno takich dzbanów  wśród rządzących, niestety.

  • Shibainu

    Shibainu

    12 grudnia 2018, 14:47

    Też opiekowałam się chorym ojcem. Trudno jest się pogodzić z chorobą tak bliskiej osoby. Życzę dużo wytrwałości i cierpliwości.

  • sachel

    sachel

    12 grudnia 2018, 08:11

    Rzeczywiscie teraz pracowity czas. Świąteczną Gdynię zobaczę jutro, bo jedziemy do Teatru Muzycznego. Miłego dnia.

    • Campanulla

      Campanulla

      12 grudnia 2018, 15:52

      Miłego pobytu teatralnego!

  • luckaaa

    luckaaa

    11 grudnia 2018, 22:27

    Spytam grzecznie o przepis ( sprawdzony ? ) na łososia , szpinak itd ... Czy rodzice sa w pełni świadomości , czy to juz demencja lub alzheimer .?

    • Campanulla

      Campanulla

      12 grudnia 2018, 15:55

      Potrawę kiedyś widziałam, wiem co i jak. Na ciasto kładę zblanszowany i doprawiony szpinak. Na to doprawiona rybę, zawijam w ciasto, sklejam jajkiem i hop do piekarnika. Na czuja będę piekła, albo poszukam czegoś w internecie. Tak u mamy to alzheimer , u ojca demencja postępuje. Chyba jestesmy ostatnim pokoleniem, które w taki sposób opiekuje sie starszymi