to za mało powiedziane. Wiem, wiem, Mama miała 87 lat, była schorowana, nie miała woli życia, ale to zakończyło także pewien etap w moim życiu. Zostałam sierotą, chowając w przeciągu pół roku dwoje rodziców. Okropna uroczystość w czasie epidemii! Tylko pochówek, kilka słów od kapłana, żadnych kondolencji ze strony bratowej, bratanka. Żadnych słów nad grobem od rodziny, byle jak po prostu. Odbierając wieńce spotkałam dziewczynę z mojego dzieciństwa, z domu, w którym mieszkaliśmy z rodzicami do czasu naszych związków małżeńskich, do czasu przeprowadzki rodziców. Odebrałam to jako zatoczenie koła historii, bo tej osoby nie widziałam od kilkunastu lat, a Mama ostatnio chciala wracać do tamtego domu. Opiekunka Mamy pytała, czy widziałam zdjęcie ostatnie, które zrobiła bratowa. Pytanie retoryczne i tyle. Pochówek trwał 15 minut, wracaliśmy do domu jak zbite psy, noc koszmarna, na dodatek nad morzem strasznie wiało Data pogrzebu też symboliczna, bo Ojciec zmarł 15 dnia miesiąca. Dziś zamówiłam niszczarkę, aby zacząć porządkowac papiery . Nie byłam w mieszkaniu rodziców od 9 kwietnia, będe tam w sobotę, aby zacząc porządkować sprawy spadkowe. Nauczona doświadczeniem po takim spotkaniu po śmierci Ojca, jestem mentalnie przygotowana na ataki, na ich odpieranie , na lekceważenie zniewag. Jak powiedzial to nasz syn, jeżeli jeste przekonana, że robiłam wszystko dla dobra Mamy, to mam mieć w .... nosie czyjeś pretensje. Tyle. Dziś zrobiłam zupe tajska, za duzo dałam pasty, wyszła ostra jak cholera, az musiałam wypić pół litra wody. Oddaję ją dla bezdomnych, z opisem, że jest b. ostra. W nocy wiatr poprzestawiał na balkonie wszystkie kwiaty, musiała je zabezpieczyć , bo nadal wieje. Ale za to pranie wyschło natychmiast. Teraz moje zycie będzie prozaicznie łatwiejsze, ale bez Mamy, bez słów:" moja kochana córeczka" Nic to, trzeba iść dalej.
DARMAA
17 kwietnia 2020, 08:59Zawsze jest żal po stracie bliskiej osoby nie zależnie ile miała lat. Jednak czas pozwoli zapomnieć a raczej pogodzić się ze startą. Przykre że ten pogrzeb taki nijaki ale cóż nie mamy na to wpływu! Pozdrawiam!
kaja1234
16 kwietnia 2020, 23:57Wyrazy współczucia...
zlazona
16 kwietnia 2020, 22:16Wyrazy współczucia. Zdrowia i sił.
Gacaz
16 kwietnia 2020, 18:50Byłaś dobrą córką, a mamę zachowasz w pamięci. Pozdrawiam
KaJa62
16 kwietnia 2020, 17:29Kiedy odchodzą rodzice już nic nie jest jak dawniej, ciesz się tym, że miałaś ich tak długo, to dar od najwyższego, masz wsparcie w synu, i tego się trzymaj, reszta sama się ułoży, pozdrawiam
mmMalgorzatka
16 kwietnia 2020, 16:59Poplakalam się.
mmMalgorzatka
16 kwietnia 2020, 16:59Poplakalam się.
Laurka1980
16 kwietnia 2020, 16:58🙁jeszcze raz, bardzo współczuję, nigdy nie jest odpowiedni czas na smierć.
Marynia1958
16 kwietnia 2020, 16:01Zrobiłaś dla mamy wszystko, co w ludzkiej mocy. Masz nasze uznanie, wewnętrzny swój spokój, a reszta jak powiedział syn. Teraz niejedna przeprawa, ale dasz radę i uzyskasz zasłużony spokój. Pomyśl wyłącznie o sobie..
ex_aequo
16 kwietnia 2020, 15:56Życzę Ci dużo, dużo siły. Moja mama odeszła ponad 2 lata temu, zaraz potem u taty wykryto raka i opuścił mnie w marcu tamtego roku, dzień po moich urodzinach. Żyję dalej, uśmiecham się i cieszę życiem, ale wciąż przychodzą momenty, że łzy same ciekną, nawet teraz jak piszę ten komentarz. Ale każdy ból z czasem staje się coraz bardziej znośny, dobrze, że masz wsparcie w synu.
barbra1976
16 kwietnia 2020, 15:34Mama, obojętnie ile ma lat, tato zresztą też, nigdy nie jest to dobry czas na pożegnanie. Mądrego masz syna.
hanka10
16 kwietnia 2020, 15:11Bardzo mi przykro
mania131949
16 kwietnia 2020, 15:09Serdeczne wyrazy współczucia.
dorotamala02
16 kwietnia 2020, 14:49Bardzo mocno przytulam:)))