Chyba muszę sobie jakąś aplikację ściągnąć do liczenia dni, bo zaczynam się już gubić który to dzień mojej diety :) Wczoraj jak zapowiedziałam wróciłam do dietowania. Trochę się bałam bo poprzednie cheat dni zwykle kończyły się porzuceniem diety, ale chyba za daleko już zaszłam, żeby i tym razem tak było. Tak więc dietę trzymałam, jakieś piwko wpadło wieczorem bo Mój pobił w pracy rekord zarobionych napiwków i postanowiliśmy to oblać :) Do tego trening był, a jakże, wszystko zaraz będzie poniżej. A dziś od rana czuję, że zbliża się @. Przyjdzie równo za tydzień, ale ja już zaczynam wariować. Podjadanie mnie nie bierze odkąd uregulowałam sobie cykl tabletkami, ale zrobiłam się tak rozchwiana, że masakra. Dziś w drodze do pracy dwa razy się popłakałam. Raz, bo zobaczyłam reklamę Ikei, a drugi bo zobaczyłam pracowników MPK zajmujących się zepsutym tramwajem. A potem prawie trzeci, jak sobie uświadomiłam jakie bzdury mnie wytrącają z równowagi. I tak będzie wyglądał najbliższy tydzień. Hurra :/
No nic. Pora na jadłospis z wczoraj.
Śniadanie: serek wiejski z papryką i pieczywem pełnoziarnistym + kubek czerwonej herbaty - 402 kcal
II śniadanie: banan i nektarynka - 173 kcal
Obiad: 3 kromki pełnoziarnistego pieczywa z wędliną drobiową i cukinią - 321 kcal
Kolacja: meksykańskie pęczotto - 453 kcal
Woda: 2,75 l
Trening: 15 min cardio z Mel B + 10 min na brzuch z Mel B + joga - spalone 476 kcal
Razem: 1394 kcal + piwo 323 = 1672 kcal
I tak to wygląda. Dziś idę na noc do rodziców, więc będzie spacer od tramwaju i potem trening z mamą :) To chyba wszystko, co miałam do napisania. Lecę czytać co u Was :)
fit-mamaa
13 września 2017, 10:33to pęczotto wygląda obłędnie ;-)
Cathwyllt
13 września 2017, 10:43Dziękuję :) Ostatnio robię je coraz częściej bo to najprostsze i najszybsze co mi przychodzi do głowy a ja leniwy człowiek jestem :D
FightingForYourself
12 września 2017, 21:43daj przepis na to pęczotto wygląda pysznie ! ej też chciałabym kiedyś z mama poćwiczyć, szkoda ze tak daleko mieszka ! zazdroszczę !
Cathwyllt
13 września 2017, 09:01Pęczotto jest pęczottem tylko z nazwy tak właściwie :D Kaszę na patelnię, chwilę smażę na łyżeczce oleju, dorzucam pół kostki rosołowej, zalewam wodą i zostawiam aż wchłonie wodę. Potem dorzucam jakąkolwiek mrożonkę i tyle. Szybkie, łatwe i co najważniejsze - myjesz tylko jedną patelnię xD
FightingForYourself
13 września 2017, 09:39haha faktycznie danie i szybkie i łatwe :d
theSnorkMaiden
12 września 2017, 20:09Loooj widze zajebista emohustawka skoro placzesz nad tramwajem i reklama ikei. Trzym sie;)
Cathwyllt
13 września 2017, 08:59Mhm. Są takie miesiące, że tak się zachowuję. Na szczęście płacze szybko mi przeszły i została wieczna irytacja na wszystko. Z moją managerką na czele. Ile ja jej w myślach nagadałam... sama się zdziwiłam, że tyle brzydkich słów na określenie jej moralności znam :P
Annabelle84
12 września 2017, 18:26Fajne jedzonko tu widzę :-) Często gości u ciebie pęczotto i aż mi ochoty na nie narobiłaś. Nigdy nie jadłam, więc będzie pierwszy raz. Powodzenia!
Cathwyllt
13 września 2017, 08:58Pęczotto dumna nazwa, ale z risottem ma tyle wspólnego, że gotuję tę kaszę normalnie, tylko na patelni :P Głównie dlatego, że jestem leniwa i nie chce mi się myć dwóch garnków jak mogę umyć jeden xD
KochamBrodacza
12 września 2017, 17:31Jej biedna... to ja chyba wolę moje zachciewajki na słodkie :P Udanego treningu z mamą :)
Cathwyllt
13 września 2017, 08:55No i treningu nie było :( obie miałyśmy ciężki dzień i zgodnie stwierdziłyśmy, że nie mamy już na to siły. Na dziś za to planuję romans z Mel B łącznie z jej cardio, które pokochałam :)
KochamBrodacza
13 września 2017, 09:57Oj jeden dzień odpoczynku wskazany :P Tak to cardio jest mega tylko 15 min, a idzie się zmęczyć :D lubię zrobić je właśnie przed ćwiczeniami na dane partie ciała :) Udanego trenowania! :)
Cathwyllt
13 września 2017, 10:12Dokładnie, ostatnio też robię je jako rozgrzewkę :) Jest tam co prawda jedno ćwiczenie, którego zrobić nie jestem w stanie... To gdzie z deski na łokciach trzeba wstać do deski na wyprostowanych rękach i wrócić. Wrócić ok, ale wstać nie umiem, za słabe rączki :P Ale w to miejsce na razie robię zwykłą deskę więc chyba jest ok :)
KochamBrodacza
13 września 2017, 10:40Też mam z tym ogromny problem, to jest ćwiczenie chyba dla bardzo zaawansowanych :D Masz rację ja też jak czegoś nie mogę to lekko modyfikuję, lepiej zrobić wersję łatwiejszą niż wcale :)
aska1277
12 września 2017, 17:07Mi jakos taka surowa cukinia nie smakuje. Ładny trening :) Powodzenia :) pozdrawiam
Cathwyllt
13 września 2017, 08:54Jak dla mnie to ona w ogóle nie ma smaku na surowo :P Ale tak sobie myślę, że lato się kończy i niedługo w sklepach zostaną tylko pomidory i ogórki w przystępnych cenach więc jem teraz jak najróżnorodniej póki mogę :)
Tetris
12 września 2017, 12:45Biedny tramwaj:(
Cathwyllt
12 września 2017, 13:46Pantograf sobie połamał biedaczek :(
Tetris
12 września 2017, 13:50O nie;( To jak on będzie jeździł?:( Swoją drogą, jak on to zrobił?:P
Cathwyllt
12 września 2017, 14:00Właśnie nie wiem jak można połamać pantograf na prostej drodze, ale Polak potrafi xD W Krakowie dzień bez awarii to dzień stracony. A jak się nic jak na złość popsuć nie chce to szyna wyskoczy. I nie ma, że wrzesień, zimno. Nasze szyny potrafią się wybrzuszyć przy 20 stopniach, ha!
Tetris
12 września 2017, 14:02Znam to, znam:)
Miniolka
12 września 2017, 12:35Kurde ktora to reklama ikei tak wyciska łzy? :D Umieram z ciekawosci :D Nie rycz, ja dostane okres na dniach i wkurwia mnie nawet mruganie :D Piwo pilas i sie nie podzielilas- focham ;) Pozdrowki
Cathwyllt
12 września 2017, 13:48A jakieś dzieci na niej były co fort zbudowały z kilku krzeseł i koca :D A piwo nie moje było tak właściwie, w pierwszej chwili powiedziałam, że ja nie chcę, dopiero w drugiej podkradłam Mojemu trochę ;)
Nattiaa
12 września 2017, 11:26już dzisiaj czytam u 3 dziewczyny że płakała, a kja nie pamiętam kiedy ostatnio płakałam :D chociaż nie powiem że humor mam jakiś znakomity :D
Cathwyllt
12 września 2017, 11:28Kiedy ja właśnie mam humor - może nie znakomity, ale dobry na pewno. Ja się po prostu wzruszyłam :D
angelisia69
12 września 2017, 10:32heh a najwiekszy placz wlasnie po tym jak zdajemy sobie sprawe "ale ja glupia jestem,skoro z takich powodow placze :P " Polecam suplementacje olejem wiesiolka(w kapsulkach) prze codziennym braniu po 3mies widac znaczaca poprawe w PMS,wahaniach,smutkach,podjadaniu,bolu.Bynajmniej ja przed porodem bralam caly czas i objawy ustapily
Cathwyllt
12 września 2017, 10:43Wiesz co, to nie jest tak, że zawsze tak jest. Czasem nawet nie zauważam PMS, a czasem jak dziś, już tydzień wcześniej wzrusza mnie billboard Ikei. Tak samo mam z okresem - czasem w ogóle go nie czuję, a czasem bez Ibupromu nie da rady. Nie wiem od czego to zależy, może od zmęczenia/ilości stresu. Mam po prostu gorszy miesiąc, nie wiem czy jest sens łykać tabletki z tego powodu?
snowflake_88
12 września 2017, 10:27Nie jesteś sama, ja przed @ beczę na reklamie Biedronki :| Przed świętami śmigała ta słynna reklama Allegro, wtedy to już w ogóle był dramat :D
Cathwyllt
12 września 2017, 10:40Omijałam ją szerokim łukiem :D Czasem myślę, że to już wolałabym mieć ciągoty do czekolady, których nigdy nie miałam, zamiast tego wiecznego płaczu :P