Idealny niestety tylko dietetycznie. Zbliża się @, hormony zrobiły mi sieczkę z mózgu i cały dzień chodziłam albo wzruszona albo zirytowana do granic możliwości. Na koniec byłam już tak tym dniem zmęczona, że nie miałam siły zrobić porządnego treningu. Ale tak też bywa. Dziś nadrobię, mam nadzieję :) Dietetycznie wczorajszy dzień był jednym z moich najlepszych. Kalorie ok, makra ok, nawet normę dla żelaza wyrobiłam, co zdarza mi się raz na ruski rok. Jadłospis poniżej :)
Śniadanie: całonocne płatki jaglane z mlekiem i sezamem + kubek czerwonej herbaty - 388 kcal
II śniadanie: nektarynka + banan (identyczne jak poprzedniego dnia, dlatego zdjęcie z poprzedniego fotomenu) - 183 kcal
Lunch: 3 kromki pełnoziarnistego pieczywa z wędliną drobiową i papryką zieloną - 367 kcal
Obiad: placuszki z cukinii smażone na połowie łyżeczki oleju (oczywiście made by moja mama) - 268 kcal
Kolacja: pieczona noga z kaczki i zasmażane buraczki - 236 kcal
Woda: 3 l
Trening: spacer 3 km - spalone 234 kcal
Razem: 1444 kcal
Zauważyliście coś? Hm? Hm??? Nie było piwa :D Przyznaję, ostatnio zdarza mi się je pić zbyt często jak na dietę. Dlatego pomyślałam, że założę sobie w domu szkatułkę, do której będę wrzucać złotówkę za każdy dzień bez piwa i po 50 gr za każdy dzień gdy moja kaloryczność zmieściła się między 1400 a 1500 kcal i za każdy dzień z pełnoprawnym treningiem. I będzie to mój fundusz książkowy (jestem klasycznym molem książkowym), za który na koniec miesiąca będę składała wizytę w księgarni i zakupowała prezent adekwatny do moich postępów :) Rozważę tez dodanie po 5 zł za wytrzymanie pełnego miesiąca bez słodyczy i drugie 5 zł za cały miesiąc bez słonych przekąsek. Zobaczymy jak to zadziała.
Tymczasem życzę wszystkim miłego dnia i lecę czytać co tam u Was :)
duzaDI
14 września 2017, 07:29Ja też kocham książki Pozwolę sobie skopiować pomysł Tez myślałam o nagrodach ale nie miałam pomysłu na konkretną formę Twoja jest super Pozdrawoam
Cathwyllt
14 września 2017, 10:06Tak sobie myślałam na co przeznaczyć te uzbierane parę złotych - bo nie mam złudzeń, że uzbieram więcej niż ze 30zł miesięcznie. Myślałam o jakichś butach albo nowej pościeli bo są mi potrzebne, ale takie rzeczy kupię tak czy siak. I w końcu stanęło na książkach, bo na to zawsze mi żal kasy a czegoś takiego właśnie potrzebuję - czego bym sobie inaczej nie kupiła chociaż chcę :) Cieszę się, że się zainspirowałaś :)
duzaDI
14 września 2017, 18:55czyli mogę ;) też sobie sknerzę książek a uwielbiam Nowe <3
wPatka
13 września 2017, 21:20Uuu to chyba milion złotych uzbierasz :P :D, a tak serio to pomysł świetny. Hmm ja mam @ dopiero za jakiś czas, ale współczuję. Jak sobie wyobrażę to uczucie irytacji podczas @ to aż się boję :) wtedy jestem nieobliczalna i czasem coś powiem czego wcale nie chcę powiedzieć.
Cathwyllt
14 września 2017, 10:02Brrr, to okropne kiedy hormony myślą za nas. Na szczęście Mój jest bardzo wyrozumiały i wie, że jak raz w miesiącu zaczynam warczeć bez powodu to trzeba przeczekać, bo zaraz mi przejdzie i przybiegnę przepraszać...
chudaja.vitalia
13 września 2017, 18:42placuszki z cukinii są świetne :)
Cathwyllt
14 września 2017, 10:00Oj tak :) Smaczne, zdrowe, dietetyczne - czego chcieć więcej?
alraunaaa
13 września 2017, 18:05Świetny pomysł:) To życzę dużo książkowych zakupóœ :)
Cathwyllt
14 września 2017, 09:59Dziękuję :D Już mam wish-listę z 10 pozycjami :D
alraunaaa
14 września 2017, 11:43O matko. Na na razie mam taką listę z jedną serią ale nie widziałam całości w cenie niższej niż 270zł :)
Cathwyllt
14 września 2017, 11:44Co to za seria?
alraunaaa
14 września 2017, 11:46NIe będę oryginalna- mocno ostatnio popularna przez serial "Gra o tron"- czyli "Pieśń lodu i ognia". Wchłonęłam książki na razie w postaci ebooków ale chciałabym je mieć u siebie na półce. Na razie muszą poczekać aż trochę opadną emocje to i książki potanieją:)
Cathwyllt
14 września 2017, 11:54Mam w oryginale, kocham <3
alraunaaa
14 września 2017, 11:58Ale ci zazdroszczę :) Ja sugerowałam mężowi że może by na urodziny... ale bałwan nie zaczaił. Chyba sobie prezent pod choinkę sprawię :) A co masz na swojej wishliście? W sumie szukam czegoś nowego do czytania a nie mam pomysłów
Cathwyllt
14 września 2017, 13:02Na pewno chcę trzy pozostałe części "Pana Lodowego Ogrodu" Grzędowicza. Czytałam pierwszą i jestem oczarowana. Chcę też całą serię "Diuny" - przeczytane 3, kolejne 3 zostały, ale w mojej bibliotece jest tak piękne wydanie, że chcę je mieć. Popatrz tylko na te piękne okładki: http://3.bp.blogspot.com/-p9wZkHRcxG4/UnK_IsfqHeI/AAAAAAAAMXE/vwabDG-4cNo/s1600/diuna.jpg Poza tym marzy mi się skompletowanie pełnej kolekcji książek Sir Terry'ego Pratchetta. No i cały cykl "Autostopem przez Galaktykę" - te chcę w oryginale. To są moje pewniaki, które wiem, że będą mi się podobały. Wszystko fantastyka/sci-fi :D Jeśli szukasz czegoś z innego gatunku to gorąco polecam "Ucznia Architekta" i "Miniaturzystkę" - dwie ostatnio przeczytane, naprawdę są dobre :)
sophie20
13 września 2017, 17:06Fajnie sama siebie motywujesz ta kasa;)
Cathwyllt
14 września 2017, 09:57Cóż, ja już po miesiącu dietowania jestem, waga przestała tak szybko spadać, to muszę sobie wynajdować nowe motywacje, żeby tej diety całkiem nie rzucić w cholerę...
angelisia69
13 września 2017, 14:31wiesz po raz kolejny sie zadziwie,po takiej porcji buraczkow i szczypty sezamu,juz zelazo w normie?Mialam kiedys anemie,wiec wiem jakie porcje sa w stanie zaspokoic dzienne zapotrzebowanie,a tu naprawde nie widze w calym dniu takiej.Cos chyba twoj kalkulator szwankuje.Co do oszczedzania swietny pomysl ;-)
Cathwyllt
13 września 2017, 14:39Wg Fitatu liczyłam. A żelaza sporo też leci z pełnoziarnistego pieczywa :) Ja anemię mam ciągle, więc akurat na żelazo zwracam największą uwagę ze wszystkich składników odżywczych...
angelisia69
13 września 2017, 15:24natke dosypuj/posypuj ;-)
Cathwyllt
13 września 2017, 16:19Jesteś genialna, mam nawet całe pudełko posiekanej natki w zamrażalniku tylko nigdy o nim nie pamiętam :)
angelisia69
13 września 2017, 16:41wiesz u mnie natka i koper 365 dni w roku,w kubeczku z woda w lodowce ;-) CODZIEN,do kolacyjnej zupy krem leci troszke natki ;-)
KochamBrodacza
13 września 2017, 14:06Mam nadzieję, że skarbonka zmotywuje Cię do działania :) Fajnie, że miałaś zadowalający dzień pod względem diety to zawsze podnosi humor :) Zawsze możesz pić lampkę wina wytrawnego/półsłodkiego to chyba najmniej szkodliwy alko na diecie ;D
Cathwyllt
14 września 2017, 09:56Też mi się tak wydaje. Na pewno najkorzystniejszy kalorycznie. Ale ja się obawiam, że u mnie na jednej lampce się nie skończy :P
KochamBrodacza
14 września 2017, 17:49Haha :P ale chyba mimo wszystko to najlepsze wyjście ;)
theSnorkMaiden
13 września 2017, 14:05O ja Cie! Podsunelas mi swietny pomysl na zbieranie kasy na ksiazki... wiesz ja tez kocham czytac ale ksiazki sa tak drogie ze czesto wysprzedaje swoje kolekcje zeby moc kupowac kolejne... to jest swietny pomysl!!!
Cathwyllt
14 września 2017, 09:55Teraz tylko coś uzbierać do tej szkatułki i nie zostać na minusie xD
Miniolka
13 września 2017, 12:40Wiesz, że jak odmawiasz sobie piwa, jakiś chmiel czuje się odtrącony? :D Jakbym taka skarbonkę założyła to byłabym na minusie hehe Ale trzymam kciuki w postanowieniu, ja mam slaba silna wole co do piwa ;)
Cathwyllt
13 września 2017, 12:55Ja mam z kolei bardzo silną, mam tak silną wolę, że robi ze mną co chce :P Ale widzę z doświadczenia, że jak jest piwo to nie ma spadku wagi więc ze smutkiem postanowiłam, że najbliższe piwo w sobotę i koniec :(
Miniolka
13 września 2017, 13:21Tez planuje w sobote czkolwiek nie wiem czy sobota nie zacznie sie od piatku ;)
Cathwyllt
14 września 2017, 09:55U mnie zaczęła się już wczoraj :D Ale jak dziś stanęłam na wadze to powiedziałam sobie "serio, dosyć" :/
Nattiaa
13 września 2017, 11:18haha faktycznie nie ma piwa :D pilnuj się a będziesz bogatooo :D:D
Cathwyllt
13 września 2017, 11:27Bogatoooo to ja będę jak w grudniu poproszę szefa o podwyżkę :D To te stawki w szkatułce o 300 % w górę skoczą ;)
Greta35
13 września 2017, 11:06Pieknie i przepysznie, szczegolnie te placki z cukinni...mam akurat cukinie :) ...prosze o przepisik
Cathwyllt
13 września 2017, 11:25Jak na placki ziemniaczane, tylko zastąp ziemniaki cukinią :) Chociaż jakiś jeden ziemniak też się znalazł. No i zamiast wylewać pół butelki oleju umocz w nim tylko ręcznik papierowy i nim posmaruj patelnię :)
fit-mamaa
13 września 2017, 10:32Ja też mam skarbonkę, nie odkładam konkretnie za coś ale zawsze się uzbiera ciekawa kwota.
Cathwyllt
13 września 2017, 10:50To chyba dość popularny motywator :) Nigdy takiego nie miałam i nie wiem jak to będzie, bo odkąd mam konto w banku to jest wieczny problem z gotówką, ale nic nie stracę jeśli przez miesiąc spróbuję a mogę tylko zyskać :)