Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 70-72 - odpoczynek od Vitalii?


Witam Was kochane! Rzadko ostatnio mam czas tu zaglądnąć... Przyczyna jest prosta - mam fazę na czytanie. Chodzę z nosem w książce cały czas i jakoś nawet o Vitalii nie myślę. Postaram się to zmienić i jutro z samego rana nadrobić zaległości w Waszych pamiętnikach :) Mimo, że tu nic nie piszę, dietę trzymam i staram się trenować. Jedynie wczoraj był trochę stracony dzień, bo niby trening zaliczony, ale potem imieniny babci i miliony kalorii - bo wiadomo jakie babcie są, i że babci się nie odmawia kolejnego kawałka tortu :P Tak więc dzień wczorajszy ogłaszam cheat dayem, drugim w tym miesiącu, co wyczerpuje ich ilość na październik. Poza tym zaległe dni wyglądały następująco:

Środa:

Śniadanie: kawa kuloodporna (miałam z nerwów tak ściśnięty żołądek, że nie byłam w stanie nic zjeść, pomyślałam więc, że spróbuję - efekt zaskoczył mnie na plus) - 82 kcal

Lunch: McDouble i średnie frytki (obiecałam Mojemu już dawno wizytę w McDonaldsie...) - 740 kcal

Obiad: warzywa na patelnię - 418 kcal

Kolacja: sałatka jarzynowa mojej mamy - 284 kcal

Razem: 1524 kcal + dwa piwa

Woda: 2 l

Trening: brak

Kroki: 10478

Fundusz książkowy: 1 zł za kalorie + 1 zł za kroki -1,50 zł za alkohol = 50 gr

Czwartek

Śniadanie: serek wiejski z ogórkiem i pieczywem pełnoziarnistym - 383 kcal

II śniadanie: kalarepa i sok jabłkowo-gruszkowy - 206 kcal

Obiad: 2 kromki pełnoziarnistego pieczywa z pastą z łososia i pomidorem - 434 kcal

Kolacja: warzywa na patelnię i tortellini z serem - 523 kcal

Razem: 1546 kcal

Woda: 2,5 l

Trening: marsz - 176 kcal

Kroki: 6234 kcal

Fundusz książkowy: 1 zł za kalorie + 50 gr za kroki = 1,50 zł

Piątek

Śniadanie: całonocne płatki jaglane na mleku z suszonymi daktylami i rodzynkami - 389 kcal

II śniadanie: marchew iii sok jabłkowo-porzeczkowy - 149 kcal

Obiad: 2 kromki pieczywa pełnoziarnistego z pastą z łososia i pomidorem (obiad identyczny jak w wczoraj, nie pstrykałam kolejnego zdjęcia) - 434 kcal

Kolacja: warzywa na patelnię i paluszki rybne - 511 kcal

Razem: 1485 kcal + 2 piwa

Woda: 3 l

Trening: joga (miałam okropny dzień, byłam tak zestresowana, że zaczęło mnie w drodze do domu boleć serce, bałam się zrobić inny trening) -189 kcal

Kroki: 5012

Fundusz książkowy: 1 zł za kalorie + 50 gr za trening - 1,50 zł za alkohol = 0

Tak to wygląda. Wiem, że nie jest to mój najlepszy tydzień. Ale woda z okresu zeszła i waga pokazała dziś 62,2 kg więc najwyraźniej ta niby-dieta działa. Wpisu z wczoraj, jak mówiłam, nie będzie bo impreza u babci rozwaliła wszystko. Na szczęście waga pokazała tylko 0,2 kg więcej, więc nie jest źle. Teraz uciekam, zaglądnę do Was jutro w pracy, powinien być luźniejszy dzień. Trzymajcie się ciepło kochane!

  • wPatka

    wPatka

    24 października 2017, 13:18

    Ooo leci w dół :) Juhu... co do książek to dotarły też zacznę czytać niedługo. Październik niedługo się kończy i te dwa dni przestaną mieć znaczenie :P

  • KochamBrodacza

    KochamBrodacza

    23 października 2017, 16:49

    Też miałam weekendowy odpoczynek od Vitalii :P Fajnie że waga spadła :)

  • aniloratka

    aniloratka

    23 października 2017, 11:10

    kurde jak ja lubie salatke z ziemniakami ;dddd

  • alraunaaa

    alraunaaa

    23 października 2017, 09:37

    Czasem nie ma innej rady trzeba poszaleć:)

  • fit-mamaa

    fit-mamaa

    23 października 2017, 07:55

    Nie wiem co w nich jest, ale lubię frytki z Mc Donalda. ;-)

  • Orzeszek1984

    Orzeszek1984

    22 października 2017, 19:55

    Maly odpoczynek z Vitalii tez dobrze robi. Fajnie ze waga Cie nie denerwuje a wrecz przeciwnie. Ja jestem tez zadowolona z faktu ze waga mi idzie w dol. Ale wiecej napisze we wpisie Vitalii za kilka dni jak juz osiagne swoj cel ☺

  • theSnorkMaiden

    theSnorkMaiden

    22 października 2017, 19:01

    Ah te babcie...

  • aska1277

    aska1277

    22 października 2017, 17:27

    Sałatka jarzynowa za mną chodzi ;) już od dłuższego czasu. menu apetyczne,warzyw na patelnię nie jadłam chyba ze 2 lata, a kiedyś często przed pracą na obiadek jadłam ;) Miłego wieczoru :) Pozdrawiam