Hej dziewczynki
Każdy ma swój sposób na motywację do działanianp.:
- ulubiona sukienka czy spodnie, które chciałoby się ponownie założyć
- zdjęcia innych dziewczyn
- wspólne ćwiczenia z znajomą lub z chłopakiem
- wakacje by dobrze wyglądać na plaży itp
A co jeśli to na Ciebie nie działa? Chcesz zmienić swój wygląd - przez tydzień starasz się a potem powracasz do starych nawyków. Ile razy mówiłaś ,,od jutra zaczynam,, a te jutro nigdy nie nadeszło. Zaledwie 5 minut poskaczesz czy zrobisz brzuszki lub skłony i kończysz bo nie masz już sił. Nie załamuj się bo ja też przez to przechodziłam i to niejednokrotnie.
Poszukaj swojej motywacji, coś co da Ci kopa do działania. Mnie w końcu się to udało zakupując karnet na siłownię i treningi z trenerem, który naprawdę potrafi dać kopa a zarazem jest kolejnym moim motywatorem.
Dziś jestem z nim po treningu. Nie najlepiej mi szło. Jakoś nie miałam siły. Piłka mnie pokonała - nie współpracowała ze mną, ciało również odmówiło posłuszeństwa a ręce mi po prostu opadały. Staram się dawać z siebie 100% ale tu nawet chyba 50 nie przekroczyło.
Pamiętaj jeśli coś Ci nie wychodzi to nie zrażaj się - dzisiaj Ci się nie udało ale za tydzień czy miesiąc to zrobisz. Teraz nie dajesz z siebie wszystkiego ale następnym razem będzie o wiele lepiej.
Mam dni kiedy nie chce mi się jechać na siłownię i chętnie inaczej zaczęłabym dzień ale jest ta myśl ,,nie po to kupiłam karnet żeby tam nie chodzić,,
Znasz na pewno to uczucie, gdy nie potrafisz w lustrze patrzeć na siebie i zazdrościsz innym smukłej sylwetki. Zrób tak aby inni właśnie zaczęli Ciebie podziwiać i brać przykład.
Jeśli upadniesz to podnieś się, nie miej wyrzutów tylko wyciągnij z tego wnioski.
Głowa do góry. Powolutku ale do przodu.
Zrobienie pierwszego kroku nie musi być wcale takie trudne ale utrzymać tempo jest bardzo ciężko.
Widzisz to zdjęcie wyżej? W zeszłym roku nic ze sobą nie zrobiłam tylko narzekałam i miałam pretensje o to jak wyglądam i nawet nie napiszę słów jakie kierowałam w swoją stronę. Obecnie nie jestem jeszcze szczupła ale za to czuję efekt swojej ciężkiej pracy - sukienki, które leżały przez 4 lata w szafie ujrzały światło dzienne.
Ty też tak możesz! Tylko w Twoich rękach jest kiedy zaczniesz.
Pozdrawiam D.
Stokrotka19822
16 lipca 2018, 16:37Oj ja zbierałam się 4 lata by w końcu powrócić powoli. Co zaczynałam to zaraz kończyłam. Cztery lata dojrzewałam do tego by w końcu wrócić na dobre tory. To prawda że trzeba próbować do skutku. Różnica u ciebie na zdjęciach jest no i super. A tak swoją drogą to ja pochodzę z Katowic. Więc pozdrawiam serdecznie. :)
Semi_
16 lipca 2018, 14:55Widać efekty :) super, powoli, a do celu
Xxera
16 lipca 2018, 14:19,,Jeśli upadniesz to podnieś się, nie miej wyrzutów tylko wyciągnij z tego wnioski" i to jest właśnie to! najważniejsze,żeby zrozumieć ,że odchudzanie to proces długotrwały i ,że nie przytyjemy od zjedzenia kawałka ciasta. Wiele razy spotkałam się z takim zachowaniem gdzie dziewczyny pilnowały się w 100% diety i nagle wpadło coś słodkiego i rzucały dietę bo twierdziły,że to już nie ma sensu,że wszystko przepadło! Mi osobiście pomogły moje własne zdjęcia, niby byłam na każdym zadbana, ale oczy były nieszczęśliwe i właśnie to mnie skłoniło do podjęcia walki;-) i teraz nie potrafię przestać! jest to dla mnie zbyt ważne ;-) Faajny motywujacy post i ładna zmiana, trzymam kciuki w dalszym działaniu, pozdrawiam ;-)