Wczoraj wieczorem byliśmy na imprezie Andrzejkowej z cateringiem :D. A dziś byłam na przyjęciu z okazji chrztu. Na obu imprezach zjadłam ziemniaki z surówką bez kotleta więc myślę, że sobie poradzilam. Nie bylo alkoholu, ciasta, tortu nic:) I wcale nie było ciężko sobie tego odmówić:)jestem z siebie dumna:D
rodopis
30 listopada 2016, 05:40Pewnie, że możesz być z siebie dumna. Nie skusić się na żadne ciacho i to wtedy gdy jest pod samym nosem to nie lada wyczyn! Gratulacje. A Twoją wytrwałość na pewno doceni waga :D