Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Urodziłam drugie dziecko ok 4 miesiący temu. Podczas ciąży przytyłam ok 25 kg, tak jak za pierwszym razem. Po pierwszy porodzie udało mi się to zrzucić w ciągu pół roku, teraz jest trochę ciężej. Lubię bieganie, film, zakupy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1843
Komentarzy: 17
Założony: 21 listopada 2016
Ostatni wpis: 13 lipca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Edziaku

kobieta, 38 lat, Białystok

170 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 lipca 2018 , Komentarze (3)

Znowu zaczynam zrzucać kg z vitalią. Raz mi się udało i co najważniejsze utrzymuję wagę. Cel który wpisałam wydał mi się niemożliwy ale osiągałam to. Rok temu znowu chciałam zrzucić kolejne kg ale zabrakło mi motywacji. Teraz jestem zmotywowana i wiem ze dam radę. Zawsze mówiłam że sukces leży w głowie. Mam coś takiego jeśli naprawdę czegoś chce  to zwykle to osiągnę. Jest u mnie "chcenie" takie: aaaa chciałabym, fajnie by było.("chcenie" z przed roku)... , a jest też "chcenie" takie: TAK TEGO WŁAŚNIE CHCE!TO BĘDZIE DOBE! SUPER, NIE  MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ AZ TO OSIĄGNĘ! WIEM ŻE TO JEST W MOIM ZASIĘGU!!!! :) rozumiecie o co mi chodzi? :) :) :) Nie muszę chyba dodawać że to drugie"chcenie' miałam wtedy gdy zrzuciłam z vitalią ok 14 kg ! 

3 lutego 2017 , Komentarze (6)

Wróciłam do pracy! Zostawiłam swojego półrocznego malca i 3 letnią córeczkę i pracuję. Dom, dzieci, dieta - musze to ogarnąć. :) POMOCY! A! Waa w dół :)

13 stycznia 2017 , Komentarze (2)

Jestem bardzo, bardzo zadowolona. Udało mi się osiągnąć półmetek. To cudownie. Miałam tygodnie gdzie waga się zatrzymała i nie spadała (oczywiście z mojej winy bo nie trzymałam się diety-tak wyszło)ALE nie skupiałam się na tym i dalej robiłam swoje. Staram się wprowadzić ten sposób działania w każdej dziedzinie życia. Nie skupiaj się na sprawach które się zdarzyły, które przeszkadzają, tylko krocz dalej. W pracy - pracuj(mimo jakiegoś zawodu, czy tego że nie lubisz szefa), w domu - śmiej się i baw i dbaj o rodzinę:)( mimo że w pracy było źle, mimo że mąż znowu zostawił te cholerne skarpety na podłodze!!!), jak jesteś na diecie- to się jej trzymaj mimo wszystko :) itd. 

Uważam, że jeśli po małym przystanku zrobię choć malutki kroczek do przodu, to zawsze osiągnę cel! 

30 grudnia 2016 , Komentarze (2)

Dziś się zważyłam po świętach:) Matkę oszukasz, ojca oszukasz ale wagi nie oszukasz :D ehhh 3 dni jedzenia świątecznych potraw ( jedzenia, a nie obżarstwa!!!) i 4 dni diety i masz...waga i tak w górę. Na szczęście tylko 0,2kg . Ale trzeba widzieć dobre strony tej sytuacji:) święta były pyszne, a 0,2 kg to tak jakby waga stała w miejscu. Za tydzień będzie lepiej8)

16 grudnia 2016 , Komentarze (1)

Ten tydzień nie był ciężki, był po prostu byle jaki. W tym tygodniu obiady mi nie smakowały, czasem musiałam walczyć z apetytem co wcześniej mi nie sprawiało większych problemów. Popełniłam jeszcze kilka grzeszków! Raz odwiedziła mnie koleżanka i zaczęłyśmy od lampki wina, a skończyłyśmy na %$#@&%$........ ( ale jak tu nie skorzystać jak nasi mężowie chętnie napełniali kieliszki, zachowali trzeźwość i zadeklarowali, że dziś w nocy oni zajmą się dziećmi - ludzie kiedy drugi raz przyjdzie im coś takiego do głowy??!! Korzystaj dziewczyno jak jest okazja:))  Mam ogólnie problem z trzymaniem się godzin posiłków bo - trzeba zawieźć na szczepienie, a to wycieczka do ZUSu bo coś, a to zawieźć do ortopedy, i ogólna obsługa dwójki małych dzieci sprawia ze nie wszystko mogę zaplanować i wykonać. Wiecie jakie stresujące potrafią być pozornie zwykłe czynności np. tankowanie samochodu.... z płaczącymi dziećmi ( a zatankować trzeba, bo jeszcze gorszą sytuacją są płaczące dzieci w samochodzie z pustym bakiem...) A ćwiczeń nie wykonywałam, sorry mam powody ale już dość tłumaczeń. W każdym razie są pozytywy waga poszła w dół, choć było by lepiej, gdybym była grzeczna:)

27 listopada 2016 , Komentarze (1)

Wczoraj wieczorem byliśmy na imprezie Andrzejkowej z cateringiem :D. A dziś byłam na przyjęciu z okazji chrztu. Na obu imprezach zjadłam ziemniaki z surówką bez kotleta więc myślę, że sobie poradzilam. Nie bylo alkoholu, ciasta, tortu nic:) I wcale nie było ciężko sobie tego odmówić:)jestem z siebie dumna:D

25 listopada 2016 , Komentarze (2)

Zaczęłam dietę wczoraj. Jestem zaskoczona tak dużą ilością jedzenia. Posiłki są smaczne i nie czuje głodu. Na razie mam problem z trzymaniem się pór posiłków mam takie godzinne poślizgi które powodują, że nie zjadam przekąski. Zatem są 4 posiłki a nie 5. Nie wiem czy to bardzo zaszkodzi mojej diecie. Kolacje jem o ustalonej porze. Jestem dobrej myśli bo jestem zmotywowana,a właśnie tego mi brakowało zanim zaczęłam dietę z vitalią. Nie wiedziałam co kupic, co ugotować i zawsze wychodziłam ze sklepu z tymi samymi produktami. Lista zakupów to mega ułatwienie. W końcu to ktoś dla mnie ją układa. Rozumiem teraz mojego, który zapiera się, że on to bez listy nie idzie i zawsze wracał z produktami z listy+ czasem piwo. Jak wypuszczałam go bez listy to kupował kiełbasę, chleb i piwo :((tak mój mąż to neandertal czystej krwi:)) Teraz odkryłam, że to cudowne jak ktoś nam układa listę! Na razie jestem zachwycona tym, że zdrowe posiłki nie są skomplikowane i długie w przygotowaniu, że nie potrzebuję pieczywa, aby czuć nasycenie. , Ba! Że nie potrzebuję MIĘSA. Wydaje się że znamy nasz organizm, a tak naprawdę żądzą nami nawyki. Na razie same plusy.