Waga powolutku spada.Jest całkiem dobrze.Trzymam się diety,spaceruję.Zaczynam myśleć o rowerze.Muszę poprosić męża o sprawdzenie roweru przed przejażdżka.Pogoda piękna,wiosna.Nareszcie,chce się żyć!.W niedzielę imprezka,chrzciny.Jak zwykle to kłopot jeśli chodzi o jedzenie.No,ale jakoś muszę sobie z tym poradzić
Dorota1953
11 kwietnia 2015, 19:54Gratuluję spadku :) U mnie też będą niedługo chrzciny, bo wnuk mi się wczoraj urodził :) Miłego wieczoru :)
werosiad
10 kwietnia 2015, 08:52no właśnie, ja mam zawsze z tym kłopot, jak się wykręcić od jedzenia??? masz jakieś sposoby sprawdzone>?
Paczuszek45
10 kwietnia 2015, 08:39Super Elu Ci idzie ,a na imprezce też jakoś wybrniesz :)) Miłego weekendu :))