W zeszłym tygodniu ustaliłam z kolegą od marszu...Dover-Folkstone-Dover..po klifach. Zrobiliśmy około 30km.
Waga utrzymuje się na 88..czasami wzrasta lekko i spada..ale 87 nie chce pokazać...
Może w przyszłym tygodniu.
Poniżej zdjęcia z marszu.
Umęczeni, upoceni i z bananami na twarzach....
Po marszu pojechaliśmy jeszcze do Canterbury i zainwestowałam w plecak :) Firma Osprey.. model Kestrel 38 urzekł mnie swoją funkcjonalnością.
Jutro kolejna runda...tym razem bardziej na płaskim terenie.
W miarę możliwości...relacja w czwartek :)
Miłego dnia i chudnijcie!!!
ewamirka
10 czerwca 2015, 16:56przepięknie :) :) waga pójdzie w dół jak będziesz się dobrze odżywiać :D, bo ruchu masz pod dostatkiem. Czekam na relacje środy :D, u mnie OK- egzamin poszedł mi bardzo dobrze, będzie chyba 5, a jutro pierwszy dzień w pracy :O
Enchantress
10 czerwca 2015, 21:12to już jutro do pracy? jak ten czas leci...
anpani
10 czerwca 2015, 12:58Bożę dziewczyno, gdzie ty ukrywasz te kg? :- ) Twój pasek z kg kłamie! Super wyglądasz, ja ważę prawie tyle samo, jestem o cm wyższa a wyglądam nieporównywalnie gorzej! ps. zdjęcia super, piękne widoki, pozdrawiam!
Enchantress
10 czerwca 2015, 21:10Myślę, że to sprawa dużej ilości ruchu...ja nie usiądę w miejscu i jak nie rower to łażenie, jak nie łażenie to pływanie...a jesień, zima - dywanówki.
Peppincha
10 czerwca 2015, 10:54Boże jak tam u Ciebie jest pięknie!!!!!!!!!!!!!!!!
Enchantress
10 czerwca 2015, 21:08Są cudne miejsca na Świecie...
Agnes2602
9 czerwca 2015, 23:18Mieszkałam kiedyś całkiem niedaleko Dover,fajne klify.Pozdrawiam,a wagą się nie przejmuj musi spaść,rób swoje.
Enchantress
9 czerwca 2015, 23:20Wagą się tak mocno nie przejmuję..ale sprawdzam co jakiś czas :) Pozdrawiam serdecznie.
Eilleen
9 czerwca 2015, 21:51Piękne widoki a waga się w końcu ruszy :-)
Enchantress
9 czerwca 2015, 22:28i niech choć spadnie jeszcze 5 kilo i wystarczy..laska to ja już nie muszę być...jestem laska..hihihi
saga86
9 czerwca 2015, 21:38Jak zwykle zachwycasz pięknymi widokami i swoją uśmiechniętą osobą :) 30 km normalnie niezły wyczyn :)
Enchantress
9 czerwca 2015, 22:27Chyba jestem na tym etapaie..jak nie mam roweru, a mam czas to chcę maszerować :)
niezdecydowanaona
9 czerwca 2015, 21:02przepiękne widoki, widzę że wycieczka udana :) !
Enchantress
9 czerwca 2015, 22:26Bardzo udana :) Pozdrawiam.
savelianka
9 czerwca 2015, 20:46u ciebie ślicznie jak zwykle:)
Enchantress
9 czerwca 2015, 22:26I dla takich chwil warto żyć :)
moderno
9 czerwca 2015, 19:2730km ? Jestem pod wrażeniem
Enchantress
9 czerwca 2015, 22:26Jutro podobnie. Właśnie robię automasaż łydek i kostek przed...a po to chyba sobie zafunduje masaż...Pozdrawiam.
Wiosna122
9 czerwca 2015, 19:21Piękne widoki!!!!!!
Enchantress
9 czerwca 2015, 22:25Ano piękne :)
mania_zajadania
9 czerwca 2015, 18:30Pięknie! Zazdroszczę, mi teraz brakuje takich bardziej forsownych marszów... ale za rok nadrobię ;)
Enchantress
9 czerwca 2015, 19:03Rok minie jak z bicza strzelił. Pozdrawiam.
hwhwhw72
9 czerwca 2015, 16:50Ale pięknie............
Enchantress
9 czerwca 2015, 19:03Cudnie tu jest. Polecam.
Grubaska.Aneta
9 czerwca 2015, 16:32OMG jaki dystans i jakie piękne widoki ;)!
Enchantress
9 czerwca 2015, 19:02Jak mogę sobie pozwolić na łazikowanie to dlaczego nie :) Pozdrawiam Cię serdecznie.
muguet1
9 czerwca 2015, 15:10To szczescie na Twojej twarzy mowi wszystko, a waga jak to waga , raz w gore raz w dol. Zycze Ci tej co spada!
Enchantress
9 czerwca 2015, 16:16Dziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie.
ar1es1
9 czerwca 2015, 14:36Nie ma sensu ważyć się po wysiłku fizycznym-daj mięśniom chwilę na pozbycie się wody:P Te schody wśród zieloności to wyglądają jak brama do baśniowej krainy:)) Pozdrawiam!
Enchantress
9 czerwca 2015, 16:15Powiem Tobie że jak schodziłam po klifach do tego magicznego miejsca to czułam się jak w Baśni...przecudowne miejsce a te schody pięły się raz w górę, raz w dół. Mięśnie dostały faktycznie porządny zestaw ćwiczeń. Pozdrawiam serdecznie.
czarnaOwca2014
9 czerwca 2015, 14:17Przepiekne zdjecia. Powiem ci ze ja tez mam problem z waga. Nie tyle nie spada co rosnie i nie wiem dlaczego :( Jestem zalamana.
Enchantress
9 czerwca 2015, 16:13U mnie to raczej moja wina..odkąd wróciłam do starej pracy to cały dzień mam dwie kanapki a wieczorem obiadokalację...nie jest to zdrowe. Muszę się ogarnąć. Mimo załamania - powodzenia Tobie życzę.
Ebek79
9 czerwca 2015, 14:15Cudnie tam!!!!!!!
Enchantress
9 czerwca 2015, 16:12Lubię takie cudowne miejsca na naszej planecie :)
HappyWay
9 czerwca 2015, 13:55Zazdroszczę widoków i takich terenów! Na zastoje wagi najlepsze są cheat day'e :-)
Enchantress
9 czerwca 2015, 16:11Dziś zjadłam kilka cukierków czekoladowych ;) A co mi tam :) Pozdrawiam serdecznie.
lukrecja1000
9 czerwca 2015, 13:30Piekne zdjecia i cudowny marsz:-) pozdrawiam Julita
Enchantress
9 czerwca 2015, 16:11Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Magga74
9 czerwca 2015, 12:58Cudowne widoki :) Miłego maszerowania :)
Enchantress
9 czerwca 2015, 12:58Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.