Powitać
Nie było mnie tu kilka dni. W zeszłym tygodniu zawitała do nas siostra mojego taty z Karpacza. Z natury ciekawa i wścibska osoba, więc dla bezpieczeństwa postanowiłam troszkę zrezygnować z wpisów.Może to głupie. U mnie nikt nie wiem, że prowadzę pamiętnik i na razie chciałabym aby tak zostało.
To, że odpuściłam Vitalia nie oznacza, że i również dietę. Może z wyjątkiem piątkowych urodzin Misia. Mały kończył 4 lata i jak zawsze był tort, grill i troszeńkę procentów.
Dzisiaj na wadzę zobaczyłam magiczne cyferki 47,8. I jak w piosence od rana mam dobry humor. Podsumowując zgubiłam już nadbagaż i jeszcze chciałabym bardzo dwa kilo mniej. Może troszkę mi to zajęło. Moim drugim celem tak około 2 kilo mniej. zobaczy jak wyjdzie. Ale nic za wszelką cenę. Z upływem lat już nie podchodzę tak rygorystycznie do diety jak kiedyś.
Po za tym u mnie nic ciekawego. pracy dalej nie mam i już tracę nadzieję, że kiedykolwiek coś znajdę. Ofert jak na lekarstwo. I na tym zakończę. I tak leci dzień za dniem.
Z uwagi na piękną pogodę pochodziłam troszkę po mieście.Szukałam fajnych spodenek na lato. Niby mnóstwo tego a coś wybrać masakra. I tak myślę, albo się starzeję albo nic mi się nie podoba. Kupiłam tylko biały top na ramiączkach w H&M, lakier do frencza, jabłka kilka jogurtów i wróciłam do domku.
Mam jeszcze parę rzeczy to zrobienia, więc już kończę i pozdrawiam.
CaramelVanillaa
23 maja 2012, 23:15ciężko z pracą sama coś o tym wiem :/ a w jakim zawodzie szukasz?
OnceAgain
23 maja 2012, 20:02Ja tyle ważyłam w podstawówce :) hehe.