Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wizyta u psychologa


Dobry wieczór :)

Jak dla mnie bardzo dobry, jakąś godzinkę temu wróciłam z biegania i mimo deszczu, wiatru i okropnej aury naprawdę super mi dzisiaj poszło. Przebiegłam co prawda moją standardową 8 kilometrową trasę, ale czasami jak biegnę to czuję, że to mały przymus a czasami, tak jak dzisiaj, jak biegnę czuję się wspaniale, taka, silna, mocna, no po prostu ochy i achy ! :)

Ale kwestia ważniejsza, 

byłam u lekarza, stwierdził zaburzenia odżywiania, zapisał leki i psychoterapię, którą zaczynam w piątek. 

Z lekami chyba się wstrzymam a na pierwszą wizytę z psychologiem pójdę, z samej ciekawości. To że dzisiaj było dobrze nie oznacza że jutro czy pojutrze nie dopadnie mnie kryzys. 

A prawda jest taka że całą sobotę przeleżałam i prze ryczałam bez powodu.  Paranoja. 

Okey tyle z newsów, życzę dobrej nocki i dużo energii na jutro. 

Buziaki, Kasia :*

  • NieZadowolona19

    NieZadowolona19

    16 lutego 2016, 18:05

    Będzie dobrze, psycholog potrafi zdziałać cuda :) I zazdroszczę tej wytrwałości w bieganiu :)

  • angelisia69

    angelisia69

    16 lutego 2016, 13:28

    oj mam nadzieje ze jakis porzadny psycholog ktory ci pomoze,a jakie konkretnie zaburzenia masZ?T.J w ktorym kierunku?

    • fitorfatkaa

      fitorfatkaa

      16 lutego 2016, 18:33

      obżarstwa, kompulsy, głodówki, przeczyszczanie, wieczna walka z wagą od nie pamiętam kiedy, ostatnio nasiliło się to w takim stopniu że od listopada przytyłam 8 kg (potrafiłam w godzine przejeść takie ilości słodyczy że sama jak to analizuje to się dziwię, że moja wątrobała potafiła przrobić taką ilość cukru), a wzrost wagi nasilił u mnie wahania nastrojów :/ w dużym skrócie ujmując

  • jamay

    jamay

    16 lutego 2016, 10:46

    Dla mnie psycholog byłby wybawieniem podejrzewam.. ale to trwa i kosztuje :(

  • cukroholik

    cukroholik

    15 lutego 2016, 21:34

    Psycholog pomaga :) człowiek nieświadomie z nim rozmawia, a po jakimś czasie jest w szoku jak wiele zdziałał :) podziwiam za bieganie, sama bym chciala biegać :D muszę zaopatrzyć się w jakąs kurteczke czy coś w ten deseń... spokojnej nocy :)