Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poweekendowo

dziękuję :) hahaha no ciekawe czy Cię zaskoczę czy nie???? KSIĘGOWĄ

Dziekuję :) Mąż mnie uczy od 2 dni jak mieć te negatywne komentarze delikatnie mówiąc "gdzieś" ;) To fakt zbyt wrażliwa jestem ale mam pół roku na uodpornienie się

Dziękuję :)

Dziękuję :)

Kroki zobaczymy czy będzie więcej, ale zakładam, że tak - a o czym będzie/będa książki napisałam poniżej ;)

Będę pamiętała ;) :D jupiiiii :D

ujmę to tak - nie wydałam. Napisałam wiele lat temu ten Zachód Słońca, minimum opisów, skupiłam się na dialogach. Cały kontekst książki jest. I wrzuciłam do "szuflady". Później wysłałam tę "książkę" gronu znajomych i każdy mówi abym kończyła, bo chcą ją mieć taką juz "ogarniętą ;) cieszy mnie to zwłaszcza, że w tych znajomych sa osoby, które jak im nie podoba się to wprost powiedzą bez żadnych ogórek ;)

to fakt, tez kwestia jak kto ja przyjmuje, po niektórych spływa totalnie a ja sie próbuję tego wyuczyć a raczej wypracować ;)

oooo dziękuję, napewno się pochwalę ;) Panuje pod koniec listopada wydać ;)

hahaha, dzięki ;) dobrze, że chociaż tak wyglądam ;)

2 tak szczerze: Jedną to "Zachód Słońca z nieznajomym" - wakacyjne love story, połowa gotowa :D druga to psychika jedzenioholika, dziewczyny myślą że pewnie chce dawać rady jak chudnąc itp a to jest książką o odczuciach i emocjach: o tym jak to ciężko jest być grubym, w ilu rzeczach to przeszkadza, co mysli osoba otyła i jak ciężko jest Jej zmienić swoje nawet kilkudziesięcioletnie nawyki. Może będzie i kilka porad - na pewno będzie ;) ale to że ja na nie jestem/byłam oporna nie oznacza, że komuś tez nie pomoże. jestem w trakcie pisania, uważam że 1/10 mam ;)

:*

już kiedyś Ci pisałam że zasady znam

Dzięki Asiu - dokładnie tak, wszystko w swoim czasie i tempie

Mam nadzieję, że dzis wieczorem będzie mi dane ;)