Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
21.1.16

witam was 

wracam na vitaliowe łono bo bez tego tylko tyję coraz bardziej (szloch) po świętach i sylwestrze waga pokazała masakryczne 80 kg (kreci) wiedziałam że jest źle ale nie sądziłam że aż tak źle :? już tak mam że prawdziwie mnie mob8ilizuje upadek na samo dno, tak więc  zmotywowana siadłam do kartki papieru i zapisałam założenia planu chudnięcia, realne baaardzo i rozłożone długo w czasie ;) oto one:

1) minimalny spadek wagi miesięcznie to -2kg ( jak będzie więcej to super ale bez napinki )

2) ograniczenie jedzenie słodyczy do maximum, najlepiej nie częściej niż 2*tydzień

3) ograniczenie niezdrowych prodduktów do minimum

4) ograniczenie spożycia mięs i wędlin ile się da ( jem tylko wtedy kiedy przyjdzie mi na nie wyraźna chęć )

5) większe spożycie warzy i owoców ( ile się da z zastrzeżeniem że przeważają warzywa, ze szczególnym naciskiem na zielone koktaile, soki warzywno-owocowe i kiszonki )

6) ogólnie nie liczenie kalorii przez 5 dni w tygodniu ( ale nie objadam się ani ulegam zachciankom )

7) 2 dni w tygodniu dieta 500 kcal ( podzielona maxymalnie na 2 posiłki )

8) spożywanie 4-5 posiłków dziennie

9) zajęcia fitness minimum 2* w tygodniu po godzinie

10) zajęcia kardio minimum 2* w tygodniu po godzinie ( rowerek, marsz na bieżni lub w terenie )

Póki co są efekty w postaci spadku prawie 3 kilogramów, z założeń się "prawie" wywiązuję, mówię prawie bo do tej pory na rowerku jeździłam tylko raz 50 minut, ale  całej reszty się trzymam :)

podjęłam się kilku wyzwań dotyczących głównie aktywności fizycznej, mam nadzieję że to mnie dodatkowo zmotywuje :<



  • luckaaa

    luckaaa

    18 czerwca 2016, 10:03

    No całkiem nam znikłas ... ?

  • ananana

    ananana

    5 lutego 2016, 11:52

    Graziu, jak Ci idzie?

  • ananana

    ananana

    1 lutego 2016, 12:32

    No to razem doszłyśmy do maksimum. Ech, życie. Świetnie, że masz energię, zapał, plany. Trzymam kciuki za Twój ruch. A co do diety, to... osobiście nie jestem za 5:2, ale każdy organizm jest inny. Cokolwiek zrobisz, będę Cię wspierać :-).

  • Idziulka1971

    Idziulka1971

    24 stycznia 2016, 14:17

    Pięknie, tylko działać. Buziaki.

  • Spychala1953

    Spychala1953

    22 stycznia 2016, 18:32

    Powodzenia Grażynko w realizacji planów:)))))))))))

  • nelka70

    nelka70

    22 stycznia 2016, 13:16

    no u mnie było podobnie.. nie myślałam, że aż tak.. no ale przecież damy radę :)

  • am1980

    am1980

    22 stycznia 2016, 08:33

    świetne postanowienia, no może poza tymi 2 dni po 500 kcal...

  • luckaaa

    luckaaa

    21 stycznia 2016, 23:10

    Czyli prawie dieta 5:2 . U mnie jedzenie słodyczy w czasie odchudzania nie gra z dieta . Po prostu zero spadkòw i zastoje . Niestety 50 lat i mniejsze spalanie , mniej ruchu . Kiedys wiecej za dzieciakami sie latało , teraz życie zwolniło )

    • grazia66

      grazia66

      23 stycznia 2016, 17:16

      wiesz, nie zdawałam sobie sprawy że moje założenia sa tak zgodne z dieta 5:2 ;) ale masz rację, tak to wlaśnie wyglada :)

  • sloneczkoko

    sloneczkoko

    21 stycznia 2016, 20:53

    Trzymam kciuki!

  • eszaa

    eszaa

    21 stycznia 2016, 20:11

    nie wiem czemu masz zamiar rezygnować z miesa, to zdrowe źródło białka.I czemu te dwa dni głodówki w tygodniu?

    • grazia66

      grazia66

      23 stycznia 2016, 17:25

      doskonałym źródłem białaka sa też strączkowe i ryby, a już napewno sa zdrowszymi źródłami białka ;) te dwa dni głodówki to2 dieta 5:2, ma podstawy naukowe i absolutnie przynosi tylko korzyści, mam książke, , oglądałam dokument BBC, jak chcesz to sobie poszukaj w necie info ;)

    • eszaa

      eszaa

      23 stycznia 2016, 18:24

      aaa, czytałam o tej diecie,ale ja lubie jeść :) a dieta jest na całe zycie,wiec wole zbilansowaną. Nie sztuka wrócic po diecie do tego co było przed, tylko zdrowo kontynuowac i nie przytyć.Wiec nie wyobrazam sobie całe zycie ciągnąc 5:2.Nie boisz się przytycia potem?

    • grazia66

      grazia66

      23 stycznia 2016, 18:26

      nie boję się, to idealny sposób na zmniejszenie porcji jedzenia, jakos tak mimowolnie sie to dzieje ;) poza tym dzieki tej diecie przez kilka miesięcy udawało mi sie chociaż nie przytyć ;)