Ciężki ten tydzień. Może to przesilenie wiosenne? Totalne lenistwo i widzę, że mojego męża też dopadło, zazwyczaj lubi coś w domu i koło domu robić a w tym tygodniu popołudnia spędza z tabletem. A to mnie nie motywuje. Nawet na spacer się nie chce chodzić.
Nadzieją napawa prognoza pogody.
A jeszcze u kilku z was źle się dzieje. A jedna z was, z którą pisałam usunęła pamiętnik.
Vitalia mogłaby dawać komunikat o usuwaniu pamiętników przez znajomych.
Tak smutno mi się zrobiło, jak zobaczyłam, że jej nie ma wśród nas.
Część też odpadła, wprawdzie nie usuwając pamiętników, ale są one nieaktywne.
Zaczyna się co poniektórym nudzić akcja odchudzania.
Wykruszają się dziewczyny, mam nadzieję, że te mi bliskie będą twarde i nie odpuszczą.
I nadal będą mnie codziennie motywować.
A teraz strasznie potrzebuję motywacji. Zaczynam mieć doła.
Boję się, że mnie dopada stagnacja, muszę coś zmienić, bo Tony mnie nudzi. Za tydzień kończę p90x i chyba spróbuję czego innego, bo potrzebuję odmiany, a tu znam każdy ruch, każdy komentarz, każdy grymas twarzy.
No i wreszcie zacząć biegać, jak patrzyłam na prognozę, to po niedzieli będę mogła wyjąć swoje najki i ruszyć w drogę. Ciekawe jak mi pójdzie kondycyjnie.
Ale przyjdzie wiosna i da nam nowe siły.
holka
6 kwietnia 2013, 17:50No tak powinnam wczoraj tu być...od Ciebie dostałam tyle wsparcia a ja Tobie od siebie nie dałam nic :( ....Przepraszam,mam urwanie głowy ale zawsze mam w niej miejsce dla Ciebie....no tak ludzie przychodza i odchodzą...ja bardzo sie przywiązuję i tez brakuje mi osób z którymi łączyła mnie nić sympatii i porozumienia...
AnielaKowalik
6 kwietnia 2013, 07:14Oj, nie może Cię dopaść stagnacja, przecież jesteś moim vitaliowym guru ;P Bierz się w garść! Co prawda właśnie u mnie za oknem białe płatki, ale czuję w kościach, że przyszły tydzień przyniesie pogodową przemianę :)
Alicja851985
5 kwietnia 2013, 22:53ja tez tutaj jestem, ale częściej tylko czytam niż coś piszę bo jakoś weny do pisania nie ma a jakoś nie lubię pisać tak byle by się nazywało że jestem tzb gadanie o dupie marynie hihi nee to nie w moim stylu.
MllaGrubaskaa
5 kwietnia 2013, 22:06Oczywiscie że tak :))
AnaWK
5 kwietnia 2013, 21:55W przyszłym tygodniu wraca wiosna!!! W końcu odżyjemy! :-)
wolskae
5 kwietnia 2013, 19:53Kazdy czeka na tę zmianę pogody jak na bodziec i przełom w humorach. Mam nadzieję, że to wlaśnie tak zadziała. Pozdrawiam..
MllaGrubaskaa
5 kwietnia 2013, 16:36Ja będę walczyć do upadłego , to znaczy do totalnego wylaszczenia ciałka ;)) Tak więc na mnie i moje wsparcie możesz liczyć , ale nie ma nic za darmo ;) oczekuję wzajemności ;))
NaDukanie
5 kwietnia 2013, 13:44u mnie to samo co tylko mam wrazenie ze gorzej...ty konczysz p90x a ja jestem w srodku cyklu :)I nie martw sie ja napewno nie odejde ...jestem tu I wspieram jak moge tyle ze sama siebie nie potrafie zmusic do niczego ..
piekna.i.mloda
5 kwietnia 2013, 11:00to ja ci wiosne posylam, bo u mnie dzis pieknie, slonecznie i w miare cieplo :))) pod moimi oknami widze ludzi biegnacych (w doslownym sensie) do parku. Ja biegac nie lubie, ale kijkowanie a i owszem. Twojemu dolowi mowimy zdecydowane NIE! Moze zrob sobie SPA w swojej lazience, albo idz do kosmetyczki na masaz i od jutra - dzis mozesz miec urlop, bierz sie do roboty :))) milego dnia
balbenia
5 kwietnia 2013, 10:52Też się cieszę na cieplejsze dni:)))
anabel87
5 kwietnia 2013, 10:37wiesz, etap postanowień noworocznych się zakończył i sporo sie wykruszyło, ale ja mam zamiar trzymać się dzielnie i mam nadzieje, że ty także
Mileczna
5 kwietnia 2013, 10:34Juz chyba każdego teś nieg przytłacza... ale jednak zachecam do optymizmu!! Szukając już na oślep motywacji do tej zimy natrafiłam na demota mniej wiecej o takiej treści: wiosna sie spóźnia bo daje nam czasz żebyśmy swoje ciala doprowadzili do ładu po zimie - widać w tym roku wszystcy nagromadzili wyjatkowo dużo:))) Bieganie już faktycznie powinno byc w przyszlym tygodniu dostepne :))