Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny dzień za mną, foto menu.


Cześć! Kolejny dzień za mną. W pewnej gazecie wyczytałam iż podczas odchudzania po miesiącu czy dwóch, albo nawet cyklicznie przychodzi kryzys i ja chyba taki kryzys miałam przez ostatnie dwa tygodnie. Teraz jest już ok. :-)

A oto moje wczorajsze menu:

Śniadanie: w zasadzie takie jak wczoraj czyli 3 kromeczki chleba razowego z cienko posmarowanym masłem i 3 plasterkami wędzonego schabu tylko że tym razem z zielonym ogórkiem i papryką (zdjęcia oczywiście nie mam bo za szybko zniknęło z talerza)

I przekąska:

1 jabłko i kawałek świeżego ananasa.

Lunch:

Razowa tortilla (własnej roboty, a raczej razowy naleśnik) posmarowana jogurtem z musztardą z dodatkiem zielonego ogórka, papryki i wędzonej polędwiczki a do tego 1/2 opakowania mixu sałat z tym samym jogurtem musztardowym.

II przekąska/podwieczorek:

Razowy naleśnik z białym serem i niskosłodzonym dżemem. Wygląda nie najlepiej, ale smakuje :-)

No i obiado-kolacja:

Udko z kurczaka w sosie warzywno koperkowy z ziemniaczkiem i brokułami polanymi resztką sosu jogurtowo musztardowego. PYCHA :-)

No to byłoby na tyle :-)

  • Rina_91

    Rina_91

    1 marca 2017, 07:16

    Wyglada smacznie, to dieta vitalii?

    • grzymalka2016

      grzymalka2016

      1 marca 2017, 07:27

      Nie. Moja własna inspirowana Qchennymi-inspiracjami. Niestety mam 3 dzieci i wynagrodzenie na poziomie najniższej krajowej także aby pojechać na wakacje musimy trochę oszczędzać i nie mogę sobie pozwolić na wykupienie diety, więc staram się sama ją komponować.

  • angelisia69

    angelisia69

    28 lutego 2017, 13:25

    jej jak ja dawno ananasa nie jadlam :P smaczniutko u ciebie

    • grzymalka2016

      grzymalka2016

      28 lutego 2017, 13:45

      No właśnie ja również, a jeszcze udało mi się kupić dojrzałego, soczystego i słodziutkiego. Niestety już nie ma :-D

  • lapaz80

    lapaz80

    28 lutego 2017, 07:58

    Cieszę się že kryzys minął. Pozdrawiam

    • grzymalka2016

      grzymalka2016

      28 lutego 2017, 13:46

      Ja również się cieszę. Dzisiaj nawet jak mała chwilę pospała, to udało mi się poćwiczyć ze 30 minut. Niby nie dużo, ale zawsze coś.

  • Aneetkaaa

    Aneetkaaa

    28 lutego 2017, 07:07

    Super :) smakowicie wygląda :D