to coś strasznego tak uważam... oglądałam niedawno ciekawy dokument kręcony w Anglii i to co zobaczyłam przeszło moje oczekiwania ! (nie chce tu uogólniać podkreślam) ale wielu rodziców "pasie" dzieci bo im się gotować nie chce... i uważają że ich otyłe dziecko to nie ich wina... a PAŃSTWA!! bo żywność przetworzona jest tańsza niż zdrowa.. no ręce opadają... po za tym ciekawą zbieżność jaką dostrzegłam (opierając się na ludziach widzianych w tym dokumencie) to to że nie było "szczupłych" rodziców posiadających "grube" dzieci.. zdałam sobie sprawę że jeżeli chcę by moja rodzina była zdrowa to nie mogę być na "zdrowej" diecie a mężowi gotować "sytego" obiadu. Owszem chcę być szczupła, zdrowa ale tak samo zależy mi na zdrowiu najbliższych dlatego "koniec z dietą" !! zmieniam nawyki żywieniowe nie tylko swoje ale całej rodziny!
w związku z powyższym byliśmy dziś u pediatry odnośnie karmienia butlą.. boję się trochę żeby nie przekarmić dziecka dowiedziałam się wszystkiego czego chciałam a mały kończy dziś 10 tygodni waży 6 kg! przytył 2 kg czyli wzorowo:)
umie dać mi w kość xD ale jego uśmiech wynagradza mi każdy zły dzień :)) jak to mówi mój mąż "jak mały ma dobry dzień - to Ty masz Bardzo dobry dzień, ale jak on ma zły dzień - to Ty masz Bardzo CH***WY dzień" święta prawda
PS. odnośnie "złych dni" dziękuję każdej osobie która uświadomiła mi że nie jestem złą mamą, że jestem najlepszą mamą na świecie dla mojego dziecka !!! daliście mi siłę żeby powiedzieć wszystkim którzy w to wątpią krótkie " spier*** " :)
wb1987
9 września 2015, 12:15kilka lat temu.bylam w uk i mozna bylo sie bardzo dowartosciowac widzac jak wygladaja tam.ludzie.. Co.do dzieci,to niestety w Polsce to zjawisko przybiera na sile.. Masz racje co do zmiany zywienia calej rodziny. Nawyki wynosi sie z domu. P.s. Ani sie waz myslec ze jestes zla mama! Jestes najlepsza dla swojego dziecka, pamietaj :)
liliana200
9 września 2015, 10:09Kiedy mieszkałam w UK napatrzyłam się na otyłe dzieci ale nie tylko dzieci, bo dorosłe osoby wyglądały chwilami jak toczące się kule rumowe w masie czekoladowej. W koszach na zakupy - gotowe dania, alkohol, chipsy, słodkie napoje - mogła bym na jednej ręce policzyć ile osób miało jakiś owoc czy warzywo. Kolejki w każdej knajpie ze śmieciowym jedzeniem, stoły pozajmowane i ludzie ładujący sobie w buzię wszystko co się da. Tragedia i oni problemu nie widzą, bo państwo da jak się roztyje i pracować nie będzie. Nie dość że lenie to jeszcze za przeproszeniem grube lenie! "Jestem najlepszą mamą na świecie" - zawieś to sobie na lodówce, szafie i powtarzaj każdego dnia kiedy dopadnie cię chwila zwątpienia.
Happy_SlimMommy
9 września 2015, 12:35Boje sie co u nas bedzie w wiadomościach mówili ze polskie dzieci tuja najszybciej w Europie my serio musimy cos z tym zrobić.. A napis porozwieszam w całym domu hehe ;)
liliana200
10 września 2015, 08:59Niestety tyją bo jedzą śmieci a jabłkiem pogardzą. My jesteśmy pokoleniem dzieciaków co chodziły po drzewach ze zdartymi kolanami i jadły marchewki prosto z pola jeszcze z piachu. Takie były najlepsze, a teraz? Wszędzie chemia - nawet woda która jest wykorzystywana do produkcji już jest skażoną jakimiś środkami chemicznymi, Tak naprawdę to człowiek nie mógł by jeść ani pić aby być zdrowym a i jeszcze o oddychaniu niech zapomni. Ucz jeść owoce i warzywa. Wiesz, że ja raz w życiu byłam w MC Donalds a w KFC nigdy? No ja to w ogóle jestem jakaś inna. No i super, rozwieszaj, sama chyba sobie rozwieszę jak mnie coś dopadnie.
annoye
9 września 2015, 09:11A ja tak czytam te Twoje wpisy i stwierdzam, że jesteś na prostej drodze do wariactwa ;) Najpierw poddałaś się terrorowi laktacyjnemu, potem uznałaś się za złą matkę, a teraz rozpoczęłaś walkę z otyłością u 2 miesięcznego dziecka... Co dalej? Zapiszesz go na zajęcia dodatkowe? Wyluzuj trochę i ciesz się macierzyństwem. Uwierz, że dzieci płaczą, a Ciebie czekają jeszcze gorsze momenty- ząbkowanie, pierwszy katar, gorączka, itd. Sama jestem mamą 14
annoye
9 września 2015, 09:15Sama jestem mamą 14miesięcznej córki, która od początku była na mm, a teraz jest zdrowa, szczuplutka i 10% wyższa od średniej wzrostu w jej wieku. Nie pije słodzonych napojów, nie lubi jogurtów, nie zna smaku czekolady, jest wręcz niejadkiem- to tak w temacie ;)
Happy_SlimMommy
9 września 2015, 12:41To nie chodzi o to ze odchudzam dziecko za wczasu myśle o jego przyszłości No bo sorry jak sama sie upase i na obiad bedzie schabowy to moje dziecko będzie chude i zdrowe? Może i czasem świruje bo odczuwam presje pierwszy raz jestem mama. Ale dlatego tak o to wszystko sie troszczę zeby byc dla mojego dziecka najlepsza mama i kropka
domisiaaaa
8 września 2015, 22:22Pewnie ze jestes najlepsza mama na swiecie a Twój maly lepszej mamy miec nie mógłby nawet jakby chcial:) taa grube dziecko to szczęśliwe -tak usłyszałam od pewnej pani. :) ale to wina państwa wiec czym sie przejmowac:) buzka i powodzenia :)
kitty1986
8 września 2015, 22:13A ja sie wlasnie boje ze utucze teraz na piersi mojego synka. Jest dosc duzy bo ma 3,5 mc a wazy 7,5 kg i ma 68cm. Karmie go tylko piersia ale juz mnie to zaczyna martwic. Ja tez musze wprowadzic zmiany, tylko z tesciowa juz mnie trafia. Ona wiecznie wszystko tluste i ze smietana. A wyglada jak by w ciazy byla, a jej wnuczka po stronie meza wyglada tak jak ona. I jak mowie ze wika jest taka gruba jak babcia to sie tesciowa oburza bo twierdzi ze szczupla jest. Ja po porodzie jestem szczuplejsza od niej. A jak w ciąży chodzilam to mi mowila ze potem gruba bede. A jakos w miare normalnie wygladam. Ale sie rozpisalam. ..
mucha81
9 września 2015, 12:11nie da rady utuczyc na samej piersi, dziecko samo je ile potrzebuje. Twoj wazy 7.5 kg bo jest dlugi, moj mial w tym wieku 55cm i wazyl jakies 5.5kg. Im dluzsze tym wieksze = ciezsze. Jak zacznie jesc normalne jedzenie to wtedy mozesz sie bac ze go utuczysz, zalezy co i w jakich ilosciach bedziesz mu dawac i czy bedzie musial zjesc wszystko, czy odpuscisz jak juz nie bedzie chcial jesc. ja swojego nie zmuszam, jest niejadkiem a waga i wzrost w normie. Nie zmuszaj do jedzenia i bedzie po klopocie :) - tez sie rozpisalam :)
Happy_SlimMommy
9 września 2015, 12:49Komentarz został usunięty
Happy_SlimMommy
9 września 2015, 12:51Piersią nie utuczysz nie ma takiej mocy i nawet nie staraj sie dziecka ograniczać;) niech je ile chce samo zdrowie ;)
Vitaliowaladyy
8 września 2015, 21:17Dziecko mozna utuczyc bardzo łatwo. Np buleczki z dzemem, drozdzowki, slodzone soki , jogurty itp i rodzicom sie wydaje ze nie daja dziecku slodyczy a daja bardzo dużo. Nigdy nie zaprowadze dziecka do Maca. Sama tam nie jadam.
julcia2008
8 września 2015, 20:31Ja nieraz mam ochote walnac czasem takich rodzicow w glupi leb!Przyklad:wchodza rodzice na stacje z synusiem 4 moze 5 letnim.Maly okraglutki jak pileczka.Ojciec kupuje 2 hot-dogi,wiec pytam z jakimi sosami a on pyta synka i ku mojemu przerazeniu,wrecza oba hot-dogi malemu,bo to dla niego!!!Kilka dni pozniej znow ich obsluguje i slysze jak matka mowi do synka,ze jak bedzie dalej niegrzeczny,to nie jada z nim do McDonalda.BRAK SLOW!
Happy_SlimMommy
8 września 2015, 20:41Przekupstwo to trwoga na skróty .. Lubimy sobie ułatwiać ale uważam ze sa rzeczy o które trzeba sie troszczyć i myśle ze zdrowie jest jak najbardziej jedna z nich ;))( i sen) np przed chwila.. Nauczyłam mojego syna żeby sam usypiał w łóżeczku przy kołysankach. Ostatnio maz go usypiał a ja szlam biegać o 19 zaczął sie rytuał a ja co widzę?! Maz mu wtyka smoka!! No myslalam ze utluke !.. Dopiero usnol 1,5h;/ bez smoka oczywiście maz dostał opieprz ze psuje to o co tak dbałam .. Niestety zawaliłam dziś bieganie jutro nadrobię;) jak sama uśpie małego xD
callan
8 września 2015, 19:36Grube dzieci na Wyspach, w Stanach tez takie sa, to po prostu czarna rozpacz. Ja bylam tegim dzieckiem jak bylam mala, ale jak patrze na moje zdjecia z podstawowki to teraz bym uchodzila za "przecietne"!
hepiolcia
8 września 2015, 19:26Wspaniałe postanowienie! Parę miesięcy spędziłam w Anglii i za każdym razem robiłam wielkie oczy widząc ich " zakupy", wózki po brzegi wypchane niezdrowymi przekąskami, które sprzedawane w wielopakach są naprawdę tanie ale owoce i warzywa w wielu dostępnych warzywniakach także nie odstraszają ceną, więc nie rozumiem postępowania rodziców, którzy świadomie napychają świnstwem swoje dzieci :/ A ile. satysfakcji poczujesz jak synek po raz pierwszy powie " kocham Cie", pracuję jako niania i za każdym razem słysząc te słowa maluchôw skierowane do mnie wiem dlaczego uwielbiam moją pracę, mimo ciężkich chwil i ogromnej odpowiedzialności :D
klaudiaankakk
8 września 2015, 19:08Bardzo lubię Twoje wpisy. Myślę tak samo :) grunt to widzieć wszystko jak optymista a nie tylko marudzić co na vitalii jest normą ;p zmiana nawykow jest najwazniejsza :)
Happy_SlimMommy
8 września 2015, 20:35A dziękuje;) my Polacy mamy marudzenie w genach xD choć uważam ze czasem warto pomarudzic każdemu zdążą sie gorszy dzień ale ważne żeby mieć osoby które zawsze podniosą na duchu i zachęca do dalszej pracy;) dlatego bardzo sie cieszę ze dołączyłam do społeczności vit ;))
laauraa
8 września 2015, 18:30Otyłość dzieci- wina rodziców. Przynajmniej w 99%. To rodzice przekazują nawyki żywieniowe, rodzice karmią, rodzice gotują i rodzice dają też przykład tym co jedzą. A tyle dzieci w McDonaldzie..
Happy_SlimMommy
8 września 2015, 20:32No właśnie myśle podobnie dlatego zanim moje dziecko weźmie co kolwiek do ust sama chce sie nauczyć dobrych nawyków żeby z czystym sumieniem go uczyć;))
saga86
8 września 2015, 17:04Mama i babcia mnie karmiły tak samo jak moją siostrę, ale to ja lubiłam jeść, więc sama prosiłam o dokładkę lub zjadałam wszystko z talerza, moja siostra nie, czasem jadłam jej porcję. Ona szczupła, ja zawsze gruba. Mój syn ma dużo słodyczy jednak nie pochłania wszystkich jak leci, jest bardzo szczupły. Myślę, że w podanych przeze mnie przykładach raczej dopatrywałam się zawsze genetyki np. ja po mamie gruba, siostra po tacie, syn po mężu. Masz malutkie dziecko, więc jeszcze nie stoisz przed decyzją dać czy nie dać proszącemu się dziecku czekoladę. Myślę, że jakby moje dziecko miało apetyt to bym mu dawała jeść, więc jakoś tak strasznie źle nie myślę o rodzicach otyłych dzieci.
Happy_SlimMommy
8 września 2015, 17:16Nie chodzi o to ze myśle o nich źle, uważam po prostu ze dużo elementów ma wpływ na otyłość a jest to choroba z która wiążą sie poważne konsekwencje dlatego rodzice obciążeni ta choroba powinni mieć skąd czerpać pomoc by uchronić przed tym swoje dzieci a nie paść je bez sensu i winić za to cały świat a nie siebie
nataliaccc
8 września 2015, 17:28ale rodzice są by dać dany przykład i być pomocą a tak nie jest niestety i to w 90%. Moja znajoma chodzi z dzieckiem (4 latka) do maca, ale raz w miesiącu a tak robi na obiad frytki (ziemniaki, marchewka, seler) w piekarniku wcześniej wymieszane z przyprawami i 1 łyżką oleju i dziecko zajada aż się uszy trzęsą a w przedszkolu panie są zdumione, bo on wszystkim mówi, że mac jest niezdrowy i a takie frytki są super...nie kupują słodkich napojów tylko woda...jak widać jak się chce to można..z kolei druga znajoma nauczyła dziecko gotowców a mac jest non stop a w domu czekoladki i efekt taki, że dziecko dosłownie nic nie je...
saga86
8 września 2015, 17:29Martwiłam się kiedyś jeżeli chodzi o tą kwestię o mojego synka i oddycham z ulgą, że jest taki jaki jest, bo nie wiem czy bym sobie poradziła z odmawianiem jemu :(
saga86
8 września 2015, 17:34z tym przykładem od rodziców to tak to ważna sprawa, ale dotyczy wszystkich aspektów życia np. jedzenia, picia alkoholu, palenia papierosów, radzenia sobie ze stresem, stosunku do pracy, zdrowia, innych ludzi itd.,itp.a tutaj też wiele osób ma różne deficyty, które dziecko nieświadomie może przejąć i również może nie poradzić sobie w dorosłym życiu :(
saga86
9 września 2015, 16:02Głupi to jest Twój komentarz. Nie podoba Ci się to nie czytaj. Mogłaś wyrazić swoje zdanie na temat, o którym pisała autorka pamiętnika, a nie odnosisz się do mnie. Odnoszę się do doświadczeń z mojego życia i do moich spostrzeżeń na dany temat, nie musi się Tobie to podobać, możesz mieć swoje zdanie, a nie atakujesz
AgnieszkaHiacynta
8 września 2015, 16:00Generalnie otyłość u dzieci uważam za dużą niefrasobliwość rodziców i niestety również wszystko najlepiej wiedzących dziadków, którzy muszą, no po prostu muszą pchać w dziecko słodycze, bo inaczej pękną. Jednak uważam, że otyłe dzieci mają ludzie, którzy nie widzą potrzeby troszczenia się o nawyki żywieniowe. Dotyczy to nie tylko ludzi przy kości, ale też szczupłych, którzy nigdy nie musieli martwić się o wagę i nie widzą problemu w tym, że dziecko jest grube, bo uważają, że wyrośnie.
Happy_SlimMommy
8 września 2015, 17:11Właśnie temat rzeka wiem ale masz racje jak sie dba tak sie ma ;)
nataliaccc
8 września 2015, 17:24właśnie dokładnie u mnie tak było
wiolla89
8 września 2015, 16:00ja lubię oglądac na TLC lub PolsatCafe tego typy programy, sa bardzo pouczające i dzięki nim wiem jak w przyszłości uchronić swoje dziecko od otyłości!! trzymaj się! :*
Happy_SlimMommy
8 września 2015, 17:10Dokładnie na tlc to oglądałam ;)) jak tylko mam czas to staram sie korzystać z dobroci technologi ;))
nataliaccc
8 września 2015, 15:26widzisz ja jestem tego samego zdania jeśli chodzi o otyłość u dzieci. Jedni mają na to predyspozycje a inni nie. Bałam się tego u Julci i bardzo nie chciałam by miała to po mnie i z tego co widzę, nie będzie raczej miała. U mnie w domu gotowano tłusto i do tej pory maja smaży wszystko na tonie oleju albo polewa ziemniaki tłuszcze. Do surówek daje majonez albo 18% śmietanę a ja jogurt. Nie patrzy na kcal i tłustość...wszyscy są szczupli, ale nie ja i niestety nie miałam w domu wsparcia. Wręcz przeciwnie...poza tym ostatnio w Pl, wchodząc do urzędu zauważyłam dzieciaczka, który siedział przy stoliku. Był tak gruby, że chodzić nie mógl..Miał okolo 2 latka. Straszny widok i aż dudni w głowie by powiedzieć "ja pierdziele"..każdy sobie by mógł teraz zadać pytanie "a może był chory" no i fakt..może, ale jego mama miała ze 140 kg a w rączce dziecka było duże ciasteczko, które zajadał. Wiele matek idzie z takimi maluszkami do maca a przecież można zrobić frytki w domu na bazie 1 łyżki oleju i to w piekarniku i nauczyć dziecka takich nawyków czy raz w miesiącu pójść do tego maca (oczywiście starszym a nie dwa latka), ale wpajać inne rzeczy do głowy. Nie dawać soczków czy dosładzać a uczyć jak już to kompotów i niewielką ilością cukru..powiedziałabym, że kwaskowo..U nas się to póki co sprawdza, bo nasza mała nawet nie ma mm słodkiego a na słodki smak się krzywi:-) ps. frytki z selera są rewelacją. Smakują prawie jak ziemniak a mają mniej kcal
Happy_SlimMommy
8 września 2015, 17:08No właśnie o to chodzi chciałabym nauczyć Błażeja zdrowych nawyków żywieniowych bo lada moment będę mu rozszerzać dziete. Tylko tak naprawdę to sama muszę sie tego nauczyć;)) PS. Świetny pomysł z tym selerem na pewno spróbuje ! ;))
nataliaccc
8 września 2015, 17:24no ja ogólnie zmieniłam u nas nawyki. Mój mąż nie znał takiego jedzenia, bo wszystko było na tonie oleju robione i na maksa smażone. Wszędzie dodatek majonezu czy tłustej śmietany a ja powiedziałam mu na samym początku, że ja tego jeść nie będę, bo będę jak szafa trzydrzwiowa i zaczęliśmy gotować pode mnie a on nauczył się tak jeść. Fakt dla niego czasem gotuje troszkę inaczej, ale np dzisiaj jedliśmy taki sam obiad. Do sałaty dodałam pół kubeczka śmietany kwaśnej, ale 10% i pół kubeczka jogurtu naturalnego i avaro a jako główne danie ziemniaki najpierw ugotowane lekko a później zapiekane w piekarniku, natłuszczone za pomocą pędzelka olejem i posypane papryką, solą, pieprzem a do tego rybka pieczona w folii;-) jest mnóstwo pysznych i zdrowych opcji:-)