Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1000
Komentarzy: 8
Założony: 24 października 2016
Ostatni wpis: 7 grudnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Itadakimasu95

kobieta, 29 lat, koszalin

171 cm, 87.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 grudnia 2016 , Skomentuj

Na siłowni w końcu stanęłam na tą specjalistyczną wagę ;) 

Pokazała 87 kg, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;)

34 kg - tłuszczu

50.3 kg  -mięśni 

Ale wiek metaboliczny to 36 lat !!!! Ło matko ! 

No i mam za mało wody ! :(

Trzeba nad tym popracować ;)

Wydruk może zamieszczę z następnym, czyli za miesiąc, żeby było jakieś porównanie. 

Jak na razie jest super ! Efekty są i kilogramy lecą w dół. 

Plan 85 kg do świąt wydaje się teraz do osiągnięcia na spokojnie. 

Cieszę się jak głupia ! 

Pozdrowionka i wam życzę wszystkiego naj naj naj

29 listopada 2016 , Komentarze (3)

Waga pokazała mi 89 kg !!! 

Byłam już na siłowni i tam po treningu się zważyłam. (więc może z rana byłoby jeszcze troszkę mniej ;) )

Boże ! Jak super, nie pamiętam już kiedy miałam 8 z przodu ! 

Motywacjaaaaaaa -> byle do 79,99999999999999 ;3

Mam nadzieję, że do świąt uda mi się zbić wagę do 85 kg chociaż ! Co wydaje się w miarę realne ;) 

Teraz trochę obawiam się tych świąt, czasu obżarstwa... ale mam nadzieję, że i tak dam radę ! 

Pozdrowionka! 

25 listopada 2016 , Komentarze (1)

Witam, ;)

Dawno nie pisałam. U mnie jakoś leci. Dieta... Hym.. Na razie skaczę sobie jak chce. Czasem dobrze, czasem źle... Ale wczoraj poszłam w końcu na siłownie i powiem wam, że bardzo mi się spodobało. (ponad 60 min.non sto, bieżnia i inne ustrojstwa ;))Myślę, że ruchu mam dość. Na uczelnie chodzę piechotką i to wychodzi ok. od 5-11 km (czasami muszę zrobić dwie rundki, bo 5h przerwy) Co jest też dobre, bo normalnie jem obiadek w domu. do tego teraz siłownia. Może nie codziennie, ale myślę, że z 4 razy w tygodniu?

Muszę koniecznie schudnąć do świąt parę kg!

Powiem wam, że w końcu coś mi się w sobie podoba - łydki! 

To jak na razie jedyne miejsce gdzie coś widać, czyli mięśnie ;) (bo w zasadzie miałam już kilka podejść do biegania (tak z ponad pół roku, zrywami. Raz codziennie przez tydzień, potem jakieś przerwy itp. ale miałam dużo chodzenia i w wakacje i na uczelnię,)

Może kiedyś wkleję zdjątko ;) 

A teraz czas na uczelnię. Na razie się nie ważyłam, ale pewnie nie bd jakiejś zmiany w kg, bo trochę sobie czasami popuszczałam pasa ;( . No ale początki są zawsze najtrudniejsze, więc się nie załamuję tylko codziennie mówię - "Dzisiaj bd dobrze !"

17 listopada 2016 , Skomentuj

Witam!

U mnie nic nowego, poza tym że wczoraj zeżarłam paczkę czipsów i tabliczkę czekolady. A dzisiaj się za to nienawidzę! Ale przynajmniej zmotywowało mnie to i kupiłam karnet na siłownię ! na 2 miechy. Chciałam, żeby jak stanę (może w sobotę) na wagę było 2 kg mniej.... Ach... Pewnie bd bez zmian. ! No cóż za błędy się płaci. No, ale nie ma tego złego., bo dawniej po takim dniu wpadałabym w ciąg, a tak dzisiaj jeszcze bardziej chcę trzymać dietę. W sobotę, niedzielę i poniedziałek wstawałam o 7 i biegałam te 3.5 km. Teraz mam świadomość, że nawet ten wysiłek nie jest w stanie zrekompensować wczoraj przyjętych kcal. (-.-) . Ale nie załamuję się i walczę dalej! 

Muszę kupić jakieś spodnie na siłownię, ale nie wiem jakie ;(

Denerwuję się nie wiem jak na tej siłowni bd i jak wgl się używa sprzętów! Mam nadzieję, że nie będzie tam super lasek... I ja taki kaszalocik xD

12 listopada 2016 , Komentarze (1)

Witam!

U mnie wszystko w porządku. Dzisiaj pierwszy raz biegałam. 3,5 km w 25 minut. Myślałam, że wypluję płuca. Jutro też idę!

Postanowiłam ogólnie włączyć więcej ruchu.

1. W sobotę i niedzielę będę biegać te 3,5 km (może potem więcej)

2. Codziennie 5 serii po 5 pompek (żeby rąsie pracowały, aby się mięśnie ładnie zarysowały, aby mój tatuażyk lepiej wyglądał ;P)

3. 100 brzuszków. (albo i więcej) Najgorszym problemem jest mój brzuch. Nie wiem co z nim robić!!!!! 

4. Zamierzam zapisać się ze znajomymi na siłownię. (Sama jakoś się boję xD)

Muszę wgl zacząć się uczyć bo egzaminy będą trudne, a ja gówno umiem.

Pozdrowionka!

7 listopada 2016 , Komentarze (1)

Nie chce mi się jakoś pisać. 

1. W końcu zważyłam się na normalnej wadze elektrycznej (a nawet dwóch!), która waży normalnie i co? ważę 91 kg !! Lepiej być nie mogło. Chyba kupię sobie tą wagę elektryczną ;)

2.Zauważyłam, że jak jetem pogodniejsza to ludzie wokół mnie też są szczęśliwsi i inaczej na mnie patrzą.

3.Czuje się coraz bardziej sobą.

4.Dieta idzie dobrze. Niby mam ochotę na słodkie i inne niezdrowe rzeczy, ale jakoś nie stanowi problemu, żeby się oprzeć pokusie. Mam nadzieję, że ten stan się utrzyma.

5.W domu będę dopiero na święta, a więc 23 grudnia... do tej pory nikt z rodziny mnie nie zobaczy, więc mam nadzieję, że do tego czasu chcę schudnąć jak najwięcej! Szczególnie, że reszta rodziny widziała mnie w wakacje, gdzie waga była 97 kg. (na tej co ważyłam się ostatnio i pokazuje dobrze)

6. Życie nie jest takie złe, jak coś Ci wychodzi.

7. Pozdrawiam was wszystkich i życzę samych sukcesów! 

28 października 2016 , Skomentuj

Witajcie dziewczyny!

Od dzisiejszego popołudnia parę dni wolnego, a dzień zaczął mi się pięknie.

Wczoraj stanęłam na wagę i zobaczyłam praktycznie kg więcej. Cooooo????? Niemożliwe.. Tydzień zdrowego odżywiania + trochę ruchu + zero słodyczy. Jak?!! Załamałam się...

Ale dzisiaj staję i ponad kg mniej! O co chodzi.? Ucieszyłam się niezmiernie.. 

Ale efekt jest taki, że potrzebuję nowej wagi. Niestety ta to taki babciny model z przed hohoho... 

Jadę dzisiaj do domciu. Czekają mnie 3h w zatłoczonym pociągu. Ale to nic. W domu mam normalną elektroniczną wagę, więc mam nadzieję, że tamta już wgl mnie zaskoczy, bo ta stara podobno dodaje ;)

Walczę dalej. Idzie mi w miarę dobrze. Nie przekraczam 1500 kcal, więc jestem rozradowana. Mam nadzieję, że w domu nie polegnę.!! 

28 października 2016 , Skomentuj

Witajcie dziewczyny!

Od dzisiejszego popołudnia parę dni wolnego, a dzień zaczął mi się pięknie.

Wczoraj stanęłam na wagę i zobaczyłam praktycznie kg więcej. Cooooo????? Niemożliwe.. Tydzień zdrowego odżywiania + trochę ruchu + zero słodyczy. Jak?!! Załamałam się...

Ale dzisiaj staję i ponad kg mniej! O co chodzi.? Ucieszyłam się niezmiernie.. 

Ale efekt jest taki, że potrzebuję nowej wagi. Niestety ta to taki babciny model z przed hohoho... 

Jadę dzisiaj do domciu. Czekają mnie 3h w zatłoczonym pociągu. Ale to nic. W domu mam normalną elektroniczną wagę, więc mam nadzieję, że tamta już wgl mnie zaskoczy, bo ta stara podobno dodaje ;)

Walczę dalej. Idzie mi w miarę dobrze. Nie przekraczam 1500 kcal, więc jestem rozradowana. Mam nadzieję, że w domu nie polegnę.!! 

24 października 2016 , Komentarze (2)

Dzisiaj poszło gładziutko. 

Jestem dumna. 

Umówiłam się z koleżanką... Ogólnie poznałam ją w wakacje. Z czasem coraz bardziej nikt jej nie lubił.. A nawet wkurwiała wszystkich całą rodzinę swojego chłopaka. Ja akurat jestem oazą spokoju, więc akurat nawet ją lubiłam. Ogólnie chodzi o to, że mój kuzyn z nią zerwał i to dość burzliwie i po chamsku... Nie pożegnała się nawet ze mną jak wyjeżdżała... A tu proszę.. Wczoraj do mnie napisała... A dziś się z nią spotkałam. Chociaż najpierw niechęć brała górę.. Ale myślę sobie .. ok. niech będzie. W końcu studiujemy  w tym samym mieście.. I powiem wam, że dobrze zrobiłam. Jak mi było przykro widząc jak przeżywa to rozstanie. I poznając w końcu drugą stronę medalu.. i słysząc jakie ma problemy. Jest ona trochę nieodpowiedzialna... i czasami przesadza, ale to jak on ją traktował to jakaś masakra. I to jedno zdanie wypowiedziane jak się spotkałyśmy: "Myślałam, że mnie olejesz, że nie bd chciała się ze mną zobaczyć."

Ale wracając do ważniejszego.

Byłyśmy w KFC. Siedziałyśmy tam ponad godzinę.. w tych zapachach, a ja nie zjadłam nic! Absolutnie nic. Kiedyś na pewno bym się skusiła. *(tym bardziej, że ona jadła)

Dzionek bez łakoci i fast food'ów i innych kalorycznych rzeczy. Ciekawa jestem czy widać jak się schudnie przy mojej masie tak z 2 kg.. Pewnie nie...

Pozdrawiam was dziewczęta! I aby każdy dzień, był dniem dobrym.

24 października 2016 , Skomentuj

Witajcie.

Znowu zaczynam walkę z kilogramami... Bo ujrzenie 96 kg na liczniku to już o wiele za dużo. Jak bym zobaczyła liczbę trzy cyfrową to chyba bym się pochlastała. Pewnie nie będę za często pisać... Ale myślę, że to pomoże mi pokonać słabości i nie dać się depresji = słodycze na potęgę.

Zaczęłam już parę dni temu. I naprawdę było ciężko w te pierwsze dni. (ale i tak to był czas, na który dług czekałam, czyli wtedy gdy przejadły mi się słodycze ;). Ale najważniejsze jest to, że po tych paru dniach nastąpił kryzys w stylu (Poco to wszystko... i tak jestem beznadziejna i nigdy nie będę atrakcyjna) Zawsze byłam grubsza od innych. Dodatkowe kilogramy to moja odwieczna zguba. Nigdy nie miałam prawidłowej wagi, zawsze uważałam się za kogoś gorszego. Martwiłam się nawet o to co myśli o mnie obca osoba, z którą mijam się na ulicy?! Czy może myśli: "Boże co za potwór!" Także tylko patrzyłam na łączących się znajomych w pary i im zazdrościłam, ale dlatego że chciałabym wiedzieć jak to jest chociażby się zakochać?? Jak to jest być dla kogoś atrakcyjną? 

I właśnie ostatnio, kiedy przeżywałam wstępny kryzys w trakcie, którego najczęściej się poddawałam stało się coś ważnego! 

Poszłyśmy ze znajomą do klubu na rock night. Oczywiście musiało być piwko... Miało być jedno... A były 3 ... Dlatego nie chciałam iść... Miało być już zero alkoholuuu!! Ale ostatecznie cieszę się, że poszłam! Mimo, że teraz ważę najwięcej kg w swoim życiu. To o dziwo okazało się, że jestem dla kogoś choć trochę atrakcyjna. Ja ! Która wygląda jak... ekh.. Bo mimo naprawdę ładnych, szczupłych dziewczyn podpierających różnego rodzaju meble, zostałam zaproszona do tańca i to dwa razy!! I to naprawdę przez dość przystojnych osobników ;). Wiem, że to za wiele nie znaczy.. Alkohol + zajebista muzyczka zaburza ocenę. Ale wtedy pierwszy raz poczułam się jak prawdziwa kobieta i zdałam sobie sprawę, że to uczucie jest wspaniałe!. Chcę się tak czuć częściej! Pierwszy raz w swoim życiu dostałam aż tak wielkiej motywacji!!! Myślę po prostu, że nadszedł mój czas. 

Mój plan to utrzeć nosa osobom, które całe życie patrzą na mnie z góry!!

Tak więc "Gambare!"