Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze ciężko pisze się o sobie. Jestem zwykłą dziewczyną, ze zwykłym, aczkolwiek szczęśliwym życiem. Nie licząc kilku niedogodnień, oczywiście:) Takim właśnie jest nadmiar kilogramów. Czas najwyższy zacząć doskonalić swoje życie. No to jestem!;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 898
Komentarzy: 6
Założony: 6 października 2014
Ostatni wpis: 9 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
KajaMi

kobieta, 34 lat,

172 cm, 82.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 października 2014 , Skomentuj

Dzisiaj obudzilam sie z tak potwornym bolem glowy i ogolna slaboscia, ze ledwo sie zmusilam do wstania i wziecia aspiryny. Czy to mozliwe, ze przy naglej zmianie sposobu odzywiania tak organizm reaguje? Jakis detoks czy cos? Nie ukrywam, ze mnie to zmartwilo... Pewnie maja na to tez wplyw nocne zmiany w tym tygodniu,  ale wczesniej tak nie mialam...

A tak poza tym to od dzisiaj jadam tak jak Vitalia przykazala. Poki co jest smacznie I w miare syto. Najwiekszy ubaw mialam dzisiaj na zakupach jak probowalam otreby kupic. Holendrzy to niezbyt rozgarniety narod...:) Zobaczymy jak bedzie dalej:)

8 października 2014 , Skomentuj

Te nocne zmiany mnie wykończą. Dziwnie się je śniadanie o 14 a kolacje o 4 nad ranem:)

Postanowiłam,że będę spisywać tutaj wszystko co jem. Myślę,że będzie to dodatkowa motywacja. W strachu przed Waszym linczem będę lepiej jadła;)

Także mój wczorajszy jadłospis:

Śniadanie: 

Owsianka na półtłustym mleku z mixem orzechów,rodzynek i żurawiny, osłodzone odrobiną stevii.

II śniadanie:

Sałatka z sałaty, marchewki, sera feta, jajka, pomidora, ogórka i ananasa. No i odrobina oliwy.

Przekąska przed pracą:

Mix owoców: ananas, mango,papaja. ok.200g.

Praca I:

Ciemna bułka posmarowana białym serkiem, sałatą, żółtą papryką i pomidorem.

Praca II:

Brązowy ryż z warzywami, ok. 400g.

Praca III: 

Bułka jak praca I.

Dodatkowe przekąski:

Mix orzechów z rodzynkami,żurawiną. Żółta papryka.

Chyba nie jest źle. Jeszcze nie mam tej diety od Vitalii, więc radze sobie sama:)

Co sądzicie??:)

7 października 2014 , Komentarze (1)

Tak się zastanawiam czy pisać codziennie, czy raz na jakiś czas. No cóż, na początku jest pewnie wiecej tematów, a z czasem częstotliwość wpisów się zmniejsza...

W każdym razie, chciałam Was zapytać dzisiaj o ZAKWASY. Te koszmarne potworki w naszych mięśniach, które tak demotywują do jakiegokolwiek ruchu.

Wczoraj na treningu chyba faktycznie dałam z siebie wszystko, bo dzisiaj ledwo ruszam rękami. Po cardio nie mam problemów,ale ciężarki dały mi ostro w kość:) Jak sobie z tym radzicie? Macie jakieś sposoby na zapobieganie lub pozbycie się? Wiem,że regularne treningi na pewno zmniejszą ryzyko zakwasów,ale na początku zawsze boli:)

Trzymajcie się ciepło!

6 października 2014 , Komentarze (2)

Ruszam z pełną parą. Siłownia dzisiaj zaliczona. Planuje chodzić 3 razy w tyg lub co drugi dzień. Dzisiaj 35 minut cardio i ok. 30 min. machania hantelkami i dziwnymi maszynami:) Dobrze,że mój T. chodzi ze mną, bo bym nie miała pojęcia do czego służą;) Ćwiczenia w parze to jednak fajna sprawa, tylko czasami mam problemy żeby go z domu wyciągnć...

Pomiary porobione, dokładna waga sprawdzona, teraz regularnie będę się mierzyć i warzyć. Mam nadzieję,że efekty się pojawią, bo bez tego moja motywacja może bardzo osłabnąć...

A teraz czas do pracy, cała noc latania po magazynie przede mną. To też można zaliczyć chyba jako aktywność fizyczną...

Miłej nocki wszystkim i zadowalających efektów!

6 października 2014 , Komentarze (3)

No to zaczynamy!

Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem wykupienia planu diety. I oto jestem! Karnet na siłownie kupiony i już wprowadzony w życie. Drobne zmiany w odżywianiu się też. Teraz pora na większy kaliber. Mam dużo motywację,ale i ogromne obawy. Boję się,że największą trudność sprawi mi partner. Też chce zdrowiej żyć,ale wybredny jest jeśli o jedzenie chodzi. A ja za leniwa żeby jeszcze do tego wszystkiego dwa zestawy posiłków przygotowywać. Najwyżej zapędze go do samodzielnego gotowania;)

Trzymajcie za mnie kciuki, najtrudniej wyrobić sobie nawyki. Ale tym razem dam radę!