Po woli zaczynam wątpić w sukces, tak więc odpuściłam sobie w bieżącym tygodniu trochę. Pomińmy fakt, że święta, co wiadomo, też swoje robi. Prze zwątpienie moja waga zaczęła znowu się podnosić i tak się non stop waha między jednym a drugim zdaniem. Nie wiem, może gdy nadejdzie ładna pogoda, moja motywacja jak i chęci się polepsza? Póki co trwają ostre negocjacje o wygrzebanie rowerka stacjonarnego z piwnicy. Zobaczymy, co przyniesie ze sobą wtorek ;) Dieta w ciągu dalszym się nie zmienia, niekiedy zjem więcej niż zazwyczaj, ale to sporadycznie.- w tym przypadku nie jestem na aż tak przegranej pozycji.
Tak czy siak, życzę wam sukcesów :D Jestem pewna, że sobie poradzicie z obranym celem ;)
Tigii
6 kwietnia 2015, 17:33U mnie waga stoi od kilku tygodni. Termin mojego celu już jutro ale nie został osiągnięty w 100 % - ale nie znaczy to, że dam sobie spokój:) Teraz dzień bez ćwiczeń jest dniem smutku i rozpaczy :)
kari_x3
6 kwietnia 2015, 17:51Bardzo mnie to cieszy :) Fakt, że brniesz dalej ;) Ja niestety póki co nie mam aż takiego zapału do ćwiczeń. Przyjdzie wiosna, zacznę codzienne wyprawy z rowerem ;)
aska1277
6 kwietnia 2015, 17:15Tobie takze powodzenia zycze
kari_x3
6 kwietnia 2015, 17:51Nie dziękuję ;)