Wczoraj napisałam nowy wpis do pamiętnika, ale wygląda na to, że się nie zachował...pewnie tak miało być. No to w skrócie co u mnie:
1) Mieszkam w Londynie
2) Zaręczyłam się
3) W zeszłym roku zdecydowałam przejść na weganizm, ale oficjalna data rozpoczęcia zmian to 11 stycznia 2016
4) W chwili obecnej robię 5-dniowy detox sokowy, dzisiaj dzień 4 i czuję się świetnie
5) Wagi znów przybyło, ale to z lenistwa, braku czasu i motywacji, więc nie będę narzekać, bo to moja wina
No coż to czas się zabrać za siebie po raz kolejny, może w tym roku się uda
Życzę wszystkim szczęśliwego, szczupłego roku
angelisia69
14 stycznia 2016, 14:37swietne zmiany.Weganizm?dla mnie zbyt restrykcyjny,ale mam nadzieje ze sobie poradzisz.Powodzonka
Katia87
14 stycznia 2016, 15:14Ja jestem od 4.5 lat wegetarianka, weganizm nie przychodzi mi łatwo, bo uwielbiam ser i jajka. Więc cały czas toczy się we mnie wewnętrzna walka - moja przyjemność i cierpienie niewinnych zwierząt, czy mój lekki dyskomfort i oszczędzenie komuś cierpienia ;-) Mam nadzieję, że się kiedyś zdecydujesz i polecam się jako wsparcie :-)
grupciaa
14 stycznia 2016, 11:12gratulacje ! zaręczyn i detoksu ja nie umiem się za niego zabrać :D
Katia87
14 stycznia 2016, 15:12Komentarz został usunięty
Katia87
14 stycznia 2016, 15:18Dziękuję :-) jeśli ma się odpowiednie podejście i wsparcie to na prawdę nie jest trudne. Ja wszystkie moje przygody sokowe odbywam z Jason'em Vale. Wiem, że dwie jego książki zostały przetłumaczone na Polski, a jak mówisz po angielsku to jeszcze lepiej, bo wtedy możesz przeczytać wszystkiego jego książki. Są naprawdę świetne i motywujące
Dadzira
14 stycznia 2016, 10:21Gratuluje zaręczyn, piękny czas przed Wami :)
Katia87
14 stycznia 2016, 10:41Dzięki :-)