Tak! Znowu kg mniej! To oznacza, że siedem kilogramòw za mną, jestem w połowie drogi. Najgorsze przede mną, organizm przyzwyczaił się dlo stałego wysiłku fizycznego, trzeba naprawdę przyłożyć się do ćwiczeń. Wczoraj było pięknie, dość niski IG przekonał mnie do makaronu ryżowego, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Zamienię go już chyba tylko na sojowy. Kuchnia orientalna rządzi. Mam nadzieję, że jakoś się trzymacie. Pozdrawiam. :)