Hej wszystkim, nie ma co się rozpisywać... szlak trafił moją dietę i moje ćwiczenia... no nie mogę znaleźć motywacji. Chce przez 5 minut a potem mi przechodzi :( Jestem załamana :(
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (4)
Grupy
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 943 |
Komentarzy: | 28 |
Założony: | 13 sierpnia 2014 |
Ostatni wpis: | 8 września 2014 |
kobieta, 34 lat, Wrocław
177 cm, 95.10 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Hej wszystkim, nie ma co się rozpisywać... szlak trafił moją dietę i moje ćwiczenia... no nie mogę znaleźć motywacji. Chce przez 5 minut a potem mi przechodzi :( Jestem załamana :(
Hej, naprawdę nic mi się nie chce... mam ochotę pójść do sklepu i kupić wszystko co jest związane z czekoladą :D ale może jakoś dam rade, efekty pomalutku jakieś widać :D :D :D więc motywacja jest, nie duża ale zawsze. Krótko zwięźle i na temat :) No nic, walczymy dalej i się nie poddajemy.
.....na szczęście opanowany :D Dzięki mojej mamie :) tak tak mama mnie wspiera w tym moim odchudzaniu, poprosiłam ją nawet żeby na mnie nakrzyczała jak będę się kręcić koło lodówki :P Od rana w głowie jedna myśl... coś słodkiego :/ rano zakupy, potem siłownia dziś tylko godzinka :( pokochałam to :) nie mogę się doczekać każdej kolejnej wizyty tam :D największy problem mam z tym żeby regularnie jeść o stałych porach. Staram się nie myśleć o słodyczach bo to mój największy problem (chyba jak większości nas tutaj) swoją drogą kto wymyślił te głupie słodycze?? Może pisze głupoty ale muszę się gdzieś "wygadać" :D Najgorsze są wieczory, siedzę oglądam jakiś film i coś bym zjadła, kanapkę, chipsa, cokolwiek żeby tylko poruszać buźką :/ głupi nawyk (może następnym razem marchewkę????) zastanawiam się jeszcze czy wrzucić tu zdjęcie jak wyglądam ale chyba nie mam na tyle odwagi. Czytałam dzisiaj kilka pamiętników i świadomość że nie jestem tutaj sama, że jesteście, że też walczycie, daje mi motywacje na każdy kolejny dzień :) Dziękuje wam za to :*
Kilka dni temu postanowiłam w końcu coś w sobie zmienić, ile razy można wchodzić do sklepu z ubraniami i wychodzić bez niczego bo "za małe" a może to ja jestem za duża :( w dodatku moja waga mnie przeraziła, była taka już od jakiegoś czasu :/ Mówią że do przemiany trzeba dojrzeć, chyba jak do wszystkiego, no i dojrzałam :) Zaczęłam chodzić na siłownie + przysiady i ćwiczenia Mel B na brzuch w domu. Wiara czyni cuda więc wierzę w siebie i się nie poddaje. WALCZĘ O LEPSZĄ SIEBIE!!!! :D