.....na szczęście opanowany :D Dzięki mojej mamie :) tak tak mama mnie wspiera w tym moim odchudzaniu, poprosiłam ją nawet żeby na mnie nakrzyczała jak będę się kręcić koło lodówki :P Od rana w głowie jedna myśl... coś słodkiego :/ rano zakupy, potem siłownia dziś tylko godzinka :( pokochałam to :) nie mogę się doczekać każdej kolejnej wizyty tam :D największy problem mam z tym żeby regularnie jeść o stałych porach. Staram się nie myśleć o słodyczach bo to mój największy problem (chyba jak większości nas tutaj) swoją drogą kto wymyślił te głupie słodycze?? Może pisze głupoty ale muszę się gdzieś "wygadać" :D Najgorsze są wieczory, siedzę oglądam jakiś film i coś bym zjadła, kanapkę, chipsa, cokolwiek żeby tylko poruszać buźką :/ głupi nawyk (może następnym razem marchewkę????) zastanawiam się jeszcze czy wrzucić tu zdjęcie jak wyglądam ale chyba nie mam na tyle odwagi. Czytałam dzisiaj kilka pamiętników i świadomość że nie jestem tutaj sama, że jesteście, że też walczycie, daje mi motywacje na każdy kolejny dzień :) Dziękuje wam za to :*
Karolajna_By
17 sierpnia 2014, 19:43Słodycze! Myślałam, że bez nich nie przeżyję. : ) Byłam czekoladoholikiem, jadłam dziennie tabliczkę czekolady, do tego jakieś chipsy z sosem majonezowym, batoniki itp. Od ponad miesiąca wyprowadziłam 'SŁODYCZE' z mojej głowy. Niemożliwe? A jednak! Sama się dziwię swojej silnej woli. Tobie też się uda! : ) Dodaję do obserwowanych, trzymam kciuki za Twoje wyniki. : ) xoxox Karolajna
klaudek1990
17 sierpnia 2014, 21:32dziękuje za wsparcie :)
stypa15
16 sierpnia 2014, 19:34Ja mam dokładnie tak samo:) Najgorsze jest to, że mam baaaardzo ciężką pracę i do pracy zabieram tylko koktajl i jak wracam do domu to czuje jakby wypompowało się ze mnie z 2000kcal i pożeerrrrrraaaam obiad normalną porcję... ale potem.... nie mija 15minut.... coś bym wszamała kręce się po kuchni ciągle coś podjadam :((( nie mogę się opamiętać a najgorsze jest to że przychodza już chlodniejsze dni i chce się jeszcze bardziej jesc przynajmniej mi :D a o chipsikach do filmu wieczorem mam za kazdym razem ochote :) nie wspominajac ze moj chlopak w lozku, siedzi z nimi i chrupie mi nad uszami a ja sząłu dostaje i czesto zdarzy mi się siegnać do jego pacZKI":D
Olivka_89
16 sierpnia 2014, 19:20Ten kryzys i chęć na słodycze. Ostatnio mam tak, ze jak ide do sklepu to specjalnie idę na dział gdzie są słodycze i podziwiam opakowania Takie same siebie karanie i wiedząc ze jest zakazane mi pomaga. Najadam sie patrząc na obrazki ;) A wiedząc ile to ma kalorii i p syrop glukozowo fruktozowy w każdym batonie daje mi wyraźne STOP ! I tak kg coraz mniej :) Trzymam kciuki za Ciebie Powodzenia :)
endorfinkaa
16 sierpnia 2014, 19:18regularne jedzenie powoduje,że nie masz ochoty na słodkie, wiem to, bo sprawdziłam na sobie :-)
Muminka00
16 sierpnia 2014, 18:55Kryzysy się zdarzają... dobrze, że mama zareagowała :)