Miałam zacząc odchudzanie od 1 stycznia bo wiedziałam, że przytyłam, ale nie wiedziałam ile.
dziś 03.01.2014 rano sie zważyłam: 85kg
masakra!
Przecież było już 69!!!! jak moglam do tego dopuścić?
Czy brak mi wiary w siebie, czy faktycznie dobrze mi jest tak jak jest??
Nie!!! ja Chce ważyć 60kg a nawet 55! zobaczyć siebie szczęśliwą i miny ludzi, którzy nie wierzeli i uznali, że zawsze będę gruba! :)
Dam rade!
śniadanie 9.00: płatki owsiane + płatki kukurydziane + jogurt truskawkowy
2 śniadanie 11.00: jablko
obiad 13.30: tortilla z połową mozzareli surówka z kapusty pekińskiej
podwieczorek: 3 kiwi, płatki kukurydziane + mleko
kolacja: tortilla z połową mozzareli surówka z kapusty pekińskiej, kakao
Jest ciężko, szczególnie że w ostatnim czasie jadlam dużo słodyczy.
W domu mam pełno łakoci, moje ukochane lody, i co chwila walcze ze sobą aby ich nie zjeść.
Jakbym ważyła 60kg to bym sobie zdjadla! muszę schudnać! niestety nie mam super przemiany materii i naturalnych predyspozycji do bycia szczupła, wiec muszę walczyć sama ze soba! ze swoimi slabosciami!
mangemoii
4 stycznia 2014, 14:47Z własnego doświadczenia wiem, ze najgorsze co mozna zrobic to myslec "przeciez juz bylam szczuplejsza, przeciez juz wazylam tyle i tyle" Niestety, musisz przyjac do wiadomosci wage, ktorą pokazuje Ci przeklęte urządzenie w tym momencie i ułożyć plan uwzględniając właśnie ją ;) Zaakceptuj i walcz :) Uda się! Trzymam kciuki
takczyinaczej
3 stycznia 2014, 14:54Oj. Zobaczysz jeszcze ze wszystkich zaskoczysz ;)
amaa19
3 stycznia 2014, 14:50powodzenia :)
nataszakill
3 stycznia 2014, 14:41Zwalczysz te słabości do słodyczy, mi się udało tyle że ja uwielbiam słone przekąski ale mam taką samą motywacje co ty. Tyle, że sama już nie umiałam i dietetyk ułożył mi dietę. Za słaba wola jak nie mam kopa dietowego od innej osoby :)