Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień XVII - efektów brak, ale ufam, że w końcu
ruszy.


No i tak to. Jeszcze 2 lata temu wystarczyło mi nie jeść słodyczy, mż, stałe godziny posiłków i już. Nie ważne co jadłam - chudłam. Nie wiem, starzeje się chyba. Na wadze 64,4 czyli bez zmian. Ale tak sobie myślę, że jem mniej, o stałych porach, bez słodyczy ( jem wszystko, ale mniejsze porcje etc.) no i ruszam trochę dupę. MUSI WIĘC RUSZYĆ! Koniec kropka.

Menu:

śniad - musli z gellwe + jogurt kokosowy muller

obiad - pierś z kurczaka zawijana z pieczarkami, cebulą i pół plastra sera

podwieczorek - sok jednodniowy

kolacja - 2x berlinka + kajzerka wieloziarnista

 

Aktywność:

-  15 min Cardio z Mel B

- 10 min na pośladki z Mel B

- zaczęłam brzuch... 3 min:P

  • cancri

    cancri

    10 października 2013, 23:42

    Ruszy ruszy, cierpliwości trzeba ;-)