Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jadłospis i słów kilka, a może nawet więcej


Zgodnie z wcześniejszym wpisem podaję jadłospis:

7.00 jajko sadzone, 2 cienkie kromki chleba orkiszowego, mała szklanka maślanki
10.30 banan, kiwi
13.00 płatki kukurydziane z mlekiem 1,5%
16.30 klopsiki z mięsa drobiowego z fetą z kalafiorem
19.30 serek wiejski z zielonym ogórkiem

Myślę, że póki co jest nieźle. Teraz najgorszy sprawdzian, czyli weekend. Wtedy zazwyczaj nie udaje mi się pilnować odstępów między posiłkami, jak i samych posiłków. Jutro rozbieramy choinkę - wiem pomyślicie, ze pewnie jestem nienormalna, bo większość z Was już ich nie ma . Ja mam ją tak długo, ponieważ to nasza pierwsza prawdziwa choinka, nie wspominając, ze pierwsza w naszym mieszkaniu. I jakoś ciężko mi się z nią rozstać. Zostanie taki pusty kąt... No ale na bok sentymenty.



Chciałam Wam jeszcze napisać jedną rzecz - nie wiem czy już wspominałam. Miałam krótki romans z siłownią i fitness, ale jednak przekroczyło to moje możliwości czasowe i finansowe. Co do czasu - to chodziłam 4xtydzień i obowiązki domowe leżały odłogiem - niestety. Finansowe - rzadkie chodzenie powoduje, że te zajęcia wychodzą bardzo drogo, a teraz jeszcze podnieśli cenę. Miesięczny karnet kosztuje 180 zł. Dla mnie to za duża kwota w skali miesiąca. Ale nie o tym miałam pisać....

W ramach tego karnetu udało mi się skorzystać z treningu wprowadzającego na siłowni. "Wprowadzała" mnie fajna instruktorka. Po pierwsze pogratulowała mi ilości już zrzuconych kg, a po drugie zwróciła uwagę na jedną rzecz. Powiedziała, że w moim przypadku ćwiczenia typu aerobik już niewiele dadzą. Teraz musze postawić na ćwiczenia siłowe, żeby ładnie wymodelować ciało. I powiem Wam szczerze, że z czasem jak ćwiczyłam np. różne ćwiczenia na brzuch to skóra na brzuchu już przestała być wisząca - tylko jędrna (a nie jak wcześniej - jakby zdjęta z kogoś grubszego). Stąd teraz walczę z udami nie zaniedbując brzucha. Z cardio też nie powinnam całkiem rezygnować, bo buduje moją wytrzymałość. Stąd zawsze staram się 15-20 minut ćwiczyć uda i brzuch i jakieś 40 minut cardio. Powoli zbliżam się do zwiększenia ilości ćwiczeń na uda i brzuch. Może komuś z Was ta wskazówka też się przyda. Ja będę obserwować swoje ciało i też bedę Wam meldować. Obowiązkowo ćwiczę co drugi dzień. Jak mam więcej wolnego to w dni pomiędzy dorzucam stepper, step czy skakankę. Ten dzień przerwy robię przede wszystkim dla odpoczynku mięśni, ale też dlatego, żeby mieć czasem chwilę np. na poczytanie książki

Ok-nieźle się rozpisałam! Mam nadzieję, że chociaż jedna z Was przeczytała całość

ps. mam jeszcze pytanie gdzie umieścić swoje zdjęcia w necie, żeby można je było wstawiać przez link do zdjęcia w internecie? Z gmaila mi się nie udaje... chyba, że coś źle robię.... Doradźcie!


 
  • laskotka7

    laskotka7

    26 stycznia 2013, 14:15

    hmmm wydaje mi się że 40 minut cardio moze być nawet za dużo. 20-30 minut w twoim przaypadku to chyba max. ja na intensywnym trybie odchudzania mam max 40 minut.ale w sumie przetestuj,zobaczysz jak ciało reaguje. co do choinki...u mnie dalej stoi....stoi i pędy młode puszcza.... dziś ją rozbiorę chyba...ale stać będzie dalej :) heheh

  • grgr83

    grgr83

    26 stycznia 2013, 12:02

    Ja przeczytałam cały wpis :) Co do wizyt w fitnessie to jest świetna rzecz lecz faktycznie droga. Ja gdy chodziłam na fitnes to usłyszałam, że jak chce zrzucić kg to mam zmieniać zajęcia np. step, joga, piłki, a nie jeden rodzaj ćwiczeń i to faktycznie skutkowało. Co do zdjęć nie doradzę, bo sama mam z tym problemy...

  • therock

    therock

    25 stycznia 2013, 15:10

    polacam, wtedy robią się chrupiące jak krokieciki - a nie chciałam na patelni, na tłuszczu odgrzewać:)