Wczoraj postanowiłam skrócić swoje czarne spodnie. Niestety nogawki zawsze były na tyle długie, że mam tylko jedne buty, w którym nie szoruję nimi po ziemi. Płaskie buty kompletnie nie wchodzą w grę. Ostatnio nie chodziłam w tych spodniach, bo były przyciasne i było mi w nich niewygodnie. Pamiętam, że ostatnio jak były na mnie dobre to ważyłam 55 kg i podpisywałam u notariusza akt w związku z zakupem mieszkania. Ale było moje zaskoczenie, gdy je zaprasowałam żeby zmierzyć długość, wkładam… a one luźne! Luźniejsze niż wtedy gdy ważyłam 55 kg. Chyba oleję wskazania wagi – ten system ćwiczeń który przyjęłam naprawdę działa. Jednym słowem słusznym było zwiększenie udziału ćwiczeń bardziej siłowych. Waga spada mało, ale obwody super. Życzę każdej z Was takiego odkrycia w swojej szafie!
Prosto po pracy znowu idę do lekarza rodzinnego. Niestety antybiotyki (mimo stosowania prebiotyku, picia kefiru) wypłukały za dużo bakterii także tych pożytecznych. Generalnie powinnam iść do ginekologa, ale nie tak łatwo się dostać, a na dodatek moja przyjmuje dopiero jutro i nie sądzę, żebym wytrzymała. Zazwyczaj po antybiotykoterapii leczenie wskazane przez rodzinnego pomaga, więc idę. Niestety jestem pod tym względem wrażliwa, a antybiotyk biorę na tyle rzadko, że zapominam mówić lekarzowi, ze potrzebuję coś ekstra osłonowego na tamte strefy.
Jakoś szybko leci ten czas. Dopiero były Walentynki, a tu niedługo
już dzień kobiet, potem moje urodziny… A propos Dnia Kobiet. Szkoda, ze jest w
piątek. Jakby był w sobotę to od rana czekałabym na śniadanie do łóżka…. A tak
kiszka. Ale wymyśliłam sobie prezent od Męża. Chce, żeby zrobił dla mnie
kolację – bardzo rzadko dla mnie gotuje, a ja bardzo to lubię. Podchwycił.
Teraz ostro myśli co by tu zrobić.
Jadłospis:
7.00 dwie kromki pełnoziarnistego chleba z pasztetem, pół pomidora
10.00 naturalna acivia, pomarańcza
13.00 kasza gryczana z warzywami
16.30 leczo
18.00 ćwiczenia na uda, pośladki, brzuch, (40 min) step (30 minut)
19.30 serek wiejski ze szczypiorkiem.
laskotka7
20 lutego 2013, 22:11Nieeee w strefach dolnych to tylko piec dni globulek i cacy ;-) gorzej z zajadami i oprycha brrr
WrednyRudzielec
20 lutego 2013, 18:57o tak ciało pod wpływem ćwiczeń zmienia się diamentralnie! i Ewa chodakowska podaje na to ludzkie przykłady ;D
therock
20 lutego 2013, 13:29Proszę jak super z tymi spodniami:)
Okruszek83
20 lutego 2013, 12:39Czyli jak widać prawda z tym mierzeniem :) super :) Oj też miałam nie raz problem z tą strefą po antybiotyku... Widzę masz podobnie jak ja... walentynki, dzień kobiet i urodziny zaraz po nich, czyli marzec? ja 15. :)
pannanikt00
20 lutego 2013, 12:38Też bym się chciała zmieścić w moje dawne spodnie. Mam 3 pary, praktycznie nieużywane, kupiłam jak miałam 60kg i leżą. Może kiedyś mi się uda;) Są na tyle klasyczne że z mody szybko nie wyjdą. Z tymi antybiotykami to masakra, u mnie tez zawsze się kończyło grzybica albo inną infekcją miejsc intymnych. Dlatego przestałam brać antybiotyki w ogóle. Przez 4 lata nie brałam, ostatnio wzięłam w styczniu bo już naprawdę stałam pod ścianą. Jednocześnie brałam probiotyk Multiflora i na szczęście skończyło się bez żadnej infekcji:)
berdonkaa
20 lutego 2013, 11:23Zazdroszczę, ciekawe kiedy ja włożę stare spodnie bez problemu i obciskania... ;) fajny pomysł na dzień kobiet! pozdrawiam :)
laskotka7
20 lutego 2013, 10:09No ja mojemu narzeczonem tez dam takie zadanie na dzien kobiet ;-) spodni gratuluje,jak cwiczenia wszystko zmieniaja :-) ja po antybiotyku mialam wszystko afty,zajady,opryche i clotrimazul w globulkach tez poszedl w ruch...jeszcze nie doszlam do siebie a mijaja juz dwa miesiace
anabel87
20 lutego 2013, 09:46ćwiczenia zawsze działają cuda, waga swoje, ale centymetry ważniejsze :) powodzenia u lekarza ;)
cciszaa
20 lutego 2013, 09:32Też mialam ostatnio takie odkrycie, jakies stare wygrzebane spodnie z dna szafy, w ktore byłam przekonana, że nie wejdę no bo w liceum je nosilam..a tu niespodzianka, weszły luzem ! :) Cudowna motywacja
Jess82
20 lutego 2013, 09:25No no pięknie! Cudne uczucie, już sobie to wyobrażam:) A spodni w rozmiarze mniejszym niż aktualnych mam pół szafy. Mam nadzieję że i ja sobie taką przyjemność sprawię. Menu bardzo ładne, pomysł na dzień kobiet też mi się podoba:)
nika228
20 lutego 2013, 09:25Gratulacje, takie odkrycie zawsze dodaje skrzydeł:))