kolejny tydzień pracy powoli dobiega końca, piątek zazwyczaj mija mi błyskawicznie - może to świadomość, ze tak blisko weekendu. Miałam dość zapracowane dni w pracy, więc nie miałam kiedy dodać, ale czytałam Wasze wpisy także jestem na bieżąco.
Dzisiaj popołudniu kolejny zabieg i nieśmiało rodzi się we mnie myśl, żeby iść pobiegać. Właściwie to Mąż ją zasiał. Bieganie to akurat aktywność, którą on chętnie zapoczątkuje. Między nami ok - wydaje mi się, że jestem szczęśliwsza od kiedy trochę odpuściłam.
Jutro pierwsze ważenie i pomiary po moim rozluźnieniu. Zobaczymy jakie będą wyniki. Nie powiem - było parę momentów dodatkowego ciasta czy piwa wieczorem. Nic na to nie poradzę - stało się, ale nie zamierzam się spinać. Zobaczymy jutro.
Życzę Wam duuuuużo słońca!!
Okruszek83
12 kwietnia 2013, 11:41oby nie co dzień takie rozpieszczanie żołądka i będzie ok :)
therock
12 kwietnia 2013, 00:08ja się skłaniam ku marszom ale dodaje czasem troszkę truchtania... tak łatwiej na początku:)
grgr83
11 kwietnia 2013, 19:15Słonko myśle, w końcu u nas zagości już na stałe, ale najwazniejsze, ze ty uśmiechnięta i słońce w twoim związku :) Miłego relaksu podczas zabiegu
Ellfick
11 kwietnia 2013, 15:23a i tu się zgodę... im mniej tego tym łatwiej... a w zasadzie nie ma ideału... bo zawsze jest jakieś element, który mógłby być lepszy...
anabel87
11 kwietnia 2013, 14:25wspólne bieganie może dać wiele radości :) miłego dnia
Kamila112
11 kwietnia 2013, 14:11Na wzajem dużo słoneczka. Miłego dnia :)