Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No to dałam d***


Wczorajszego popołudnia zaprzepaściłam chyba cały poprzedni tydzień..... nie wiem co mnie napadło - kompuls jakich mało....
Mój Mąż zadzwonił, że wyjdzie później z pracy, więc chciałam zaczekać na niego z obiadem, ale to oczekiwanie umiliłam sobie różnymi pysznościami - garść paluszków, ciastka, maliny, potem obiad z mężem..... dramat!! Jedyny plus? Nie zjadłam już potem kolacji.....

Kac moralny na całego.....


  • therock

    therock

    11 września 2013, 21:45

    Spokojnie, nie jest tak źle:*

  • iwidorka

    iwidorka

    11 września 2013, 15:33

    Pewnie nie było aż tak źle, na pewno nie gorzej niż u mnie :)

  • pin23

    pin23

    11 września 2013, 10:18

    teraz to ja cie dobrze rozumiem......

  • Pixy.

    Pixy.

    11 września 2013, 10:07

    Każdy czasem ma taki dzień, że zjadłby wszystko co tylko ma pod ręką:) Grunt to wziąć się w garść i nie przedłużać tych chwil słabości na kolejny dzień! Bądź twarda:)

  • Anankeee

    Anankeee

    11 września 2013, 09:31

    Szkoda,że tak wyszło :-(

  • mmiarecka

    mmiarecka

    11 września 2013, 09:23

    Jestesmy tylko ludzmi, mamy prawo do chwil slabosci :) Nie daj sie czarnym myslom, kacowi moralnemi i wyrzutom sumienia. Nie warto, to oslabia silna wole. Po prostu tak sie czasami zdarza i trzeba z tym zyc. Odnioslas juz wspanialy sukces i dasz rade osiagnac cel. Nie dal sie :)