Dzisiaj waga wróciła do stanu sprzed napadu żarłoczności. Pewnie ciężko będzie to utrzymać przez weekend, bo jadę na wesele i wracam dopiero w poniedziałek. Pocieszam się, że będę tańczyć, potem zwiedzać, więc coś tam może spalę. Nie wiem też czy zdążę dzisiaj z ćwiczeniami, bo musimy posprzątać mieszkanie, spakować się.... zobaczymy - nie zakładam od razu, że nie.
Ostatnio trochę myślę o swojej diecie i chyba muszę ją zweryfikować. Wydaje mi się, że te napady głodu wynikają z tego, że po prostu jem zbyt mało. Od wczoraj zwiększyłam trochę posiłki i zobaczymy jaki będzie tego efekt. Chciałabym też odejść od codziennego ważenia i robić to raz na 1-2 tygodnie, ale czy starczy mi samozaparcia??!! Mam weekend na odpoczynek od myślenia o diecie, a potem ew. zmiany. Postaram się wrzucić mój weselny look
Udanego weekendu - mam nadzieję, że pogoda będzie dla wszystkich łaskawa. Trzymajcie się!!
nie.od.jutra
16 sierpnia 2016, 17:12Mam to samo - codziennie rano się ważę, a chciałabym raz na 1-2 tygodnie :) może wyjęcie baterii z wagi załatwiłoby sprawę lub schowanie jej przed domowników :) tak myślę, żeby tak spróbować :) to musiałoby być cudowne uczucie wejść po 2 tygodniach i zobaczyć - 4 kg, a nie codziennie wahania ;) Pozdrawiam.
Pixi18182
15 sierpnia 2016, 09:54Super, że wróciło, teraz to będą tylko same spadki ;) No i z tym ważeniem... Czasem też bym wolała ważyć się rzadziej ,,, Daj znać jak po zabawie ;)
Pigletek
14 sierpnia 2016, 21:10Właśnie... co zjesz to wytańczysz :) A raczej już wytańczyłaś, bo mamy niedzielę wieczór. Napisz jak było.
paczektoffi
12 sierpnia 2016, 12:24Udaje imprezy :) 3mam kciuki za ciebie :*