W sobotę wróciliśmy z urlopu, a od poniedziałku teoretycznie jestem w pracy. Teoretycznie, bo dzisiaj jeszcze załatwiałam badania kontrolne, bo moje L-4 przeciągnęło się ponad 30 dni.
Wakacje uważam za udane (postaram się niedługo wrzucić kilka fotek i co nieco napisać- Mąż cały czas przebiera i obrabia). Wróciłam opalona, trochę zdystansowana, aczkolwiek myśli o tym, że poroniłam cały czas gdzieś mi się kołaczą w głowie. Oczywiście, że nie rozpaczam, nie rwę włosów z głowy, często się uśmiecham, ale są momenty, że łzy same cisną mi się do oczu. Myślę, że może tu pomóc tylko czas i ew. kolejna szczęśliwa ciąża, ale tu także potrzeba cierpliwości. Organizm musi się zregenerować. Wczoraj byłam na wizycie i powoli wszystko wraca do normy, ale do jesieni muszę sobie dać czas.
Mam co robić. 3kg na plusie, ciało flak po ponad 2 miesiącach bez ćwiczeń. Widzę to gołym okiem, widzę po ubraniach. Na dodatek w niedzielę moja mama powiedziała, że jakiś taki brzuch mam duży… gdzie ja zawsze tyłam w udach i biodrach, a nie na brzuchu. W poniedziałek zrobiłam trening “Gymbreak - powrót do formy”. OMG nie mogę zejść po schodach, normalnie usiąść, chodzić! Jestem przerażona jak szybko zniknęło to nad czym tyle pracowałam. Ciekawe ile czasu zajmie mi teraz powrót choćby do ułamka tej “dawnej formy”. Dzisiaj zakwasy na pośladkach i udach nadal nie pozwalają mi normalnie funkcjonować, ale może chociaż zrobię jakiś trening brzucha i jakieś lekkie cardio. Zobaczymy na ile ciało pozwoli. A może Wy polecicie jakiś lekki trening do zrobienia?
Staram się też trzymać dietę. Na razie kalorii nie liczę, ale trochę uporządkowałam swoje jedzenie po wakacyjnej rozpuście. Zobaczymy w piątek czy na coś się to wszystko zdało.
Także melduję powrót i zabieram się do pracy.
grubaska2017
7 sierpnia 2017, 09:30Fajnie, że jesteś! :-)
VITALIJKA1986
3 sierpnia 2017, 02:51teraz bedzie juz tylko lepiej! sciskam mocno
GrzesGliwice
2 sierpnia 2017, 20:34Fajnie, że jesteś i ,że się nie poddajesz... :)
bialapapryka
2 sierpnia 2017, 15:28Cześć! Fajnie, że wróciłaś! :)
Zabcia1978v2
2 sierpnia 2017, 14:17Fajne że jesteś :)
aniapa78
2 sierpnia 2017, 13:46Kora jak ja się cieszę, że wróciłaś! Bałam się, że już tu nie napiszesz. Na wszystko trzeba czasu. Będzie dobrze. Spróbuj może coś z Codziennie Fit- może trening bez tupania? Albo po prostu idź na marszobieg jak trochę temp. spadnie. Buziaki i tulaski:)))
Kora1986
2 sierpnia 2017, 14:08Zaglądałam do Waszych pamiętników, ale nie komentowałam i nie dodawałam wpisów. Byłam takim biernym obserwatorem. Może spróbuję codziennie fit "trening bez kondycji".