Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

realizująca swoje marzenia, dążąca do celu :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 801
Komentarzy: 2
Założony: 30 czerwca 2013
Ostatni wpis: 20 listopada 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kozaczekk

kobieta, 31 lat,

168 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 listopada 2013 , Skomentuj

po siłowni padam na twarz. 
 
30 min orbitrek
30 min stepper
+ trening na brzuch na maszynach których nazw nie znam :D

19 listopada 2013 , Skomentuj

SZAŁU  NIE MA ALE DO PRZODU! :)))

JUTRO NA SIŁOWNI WYCISK NA MAXA. 
AMEN.

18 listopada 2013 , Skomentuj

30 min orbitrek
30 min stepper 
twister ok 5 min 

Wróciłam z pracy i już miałam myśl żeby sobie dzisiaj odpuścić... bo zimno, bo zmęczona, bo późno, bo nie mam spodni od dresu, bo telefon nienaładowany..bo brzuch boli cały dzień, bo koleżanka nie idzie...bla bla bla. Zebrałam dupsko i teraz czuje się jak w siódmym niebie 

Kupiłam karnet na miesiąc razem z koleżanką. Oczywiście już drugi raz w ciągu tygodnia szłam sama. No ale trudno, jej strata.  

Menu: 
6:30 I śniadanie: jajko na twardo, pół miseczki owsianki
10:40- 4 kromki chleba pełnoziarnistego, dwa plastry wędzonego indyka
15:50- szklanka makaronu razowego, zupa krem z warzyw, kapusta kwaszona, troche fasolki (ok 2 łyżki mniaaaaaaaaaaam )
kolacja ok. 19:40 - tuńczyk w wodzie, 3 wafle ryżowe z polędwicą z indyka i pomidorem


Byłoby więcej, gdyby nie to że coś dziwnie mnie mdli cały dzień..a zaczęło się od 2 w nocy, spać nie mogłam i poszłam do pracy jak żywy trup.  Szukam przyczyny i nic innego jak CLENBUREXIN, który stosuję od wt, nie przychodzi mi do głowy. Chyba trzeba odstawić i zobaczyć.. 


moja bogini - jej włosy <3)






17 listopada 2013 , Komentarze (1)

5 dni bez śmieciowego jedzenia, zostało 36 !!! :D

WRÓCIŁAM NA SIŁOWNIĘ.

18 września 2013 , Skomentuj

nic nie piszę, ale jestem i czuwam i czytam... ;)
Postanowiłam, że będę zapisywała wszystko co jem, żeby nie stracić kontroli. 
a więc menu dzisiejsze;

1. 6:30 owsianka (szklanka mleka 2%+4 łyżki owsu+4 orzechy)= ok. 410 kcal
2. 9:30 2 kromki chleba pełoziarnistego+2 kawałki szynki z piersi kurczaka+ jogurt bacoma for men :D + 4 wafle ryżowe= około 650 :O
3. 13:00- 2 kromki pełnoziarnistego + wędlina z piersi indyka= około 200
4. Obiad: 5łyżek kaszy gryczanej + pierś z kurczaka na parze + marchewka na parze= około 400?
5. Kolacja: chudy twarożek 

razem wyjdzie około 1800 kcal nie najlepiej...dopiero po wypisaniu i zliczeniu widze, że wcale tak kolorowo nie jest. Trzeba się troche ograniczyć, chyba daruje sobię ten mega jogurt w pracy i zastąpię go jakimś jabłkiem.

+ dzisiaj siłownia jakieś 1,5 godzinki, chociaż tyle ;)

1 lipca 2013 , Skomentuj

śniadanie: dwa jajka na twardo
II śniadanie : jogurt FOR MEN :D + vitaminka
III śniadanie : jogurt musli jogobella
obiad: pierś na parze+marchewka na parze + kalafior na parze + ogórek małosolny + kubuś mały
kolacja: ??????????

Jestem już po pracy. 
Cięęęęęęęęźki dzień dzisiaj miałam. Niektórzy ludzie są okropni, a takich przypadków miałam dzisiaj aż 3..  i weź  z nimi gadaj, weź im tłumacz, a oni i tak swoje bo ' przeczytali w gazecie' i im się WSZYSTKO NALEŻY, NIE BĘDĄ CZEKAĆ na zaświadczenie dwa dni ( mimo, że normalnie mamy na to aż tydzień )  i bla bla bla,  głupia wredna babo zbieraj się i do widzenia. 

a teraz relax time, chwila na książkę i o 19 idę z koleżanką oglądać naszych bojsów meczyk w nóżkę. 
Plan na dzisiaj : 3 x 8 min biegania  ale to już około 21  Trzeba się odchamić bo do weekendu daleko...

edit:
bieganko 3 x 8 min zaliczone
+ ćwiczenia Ewki na brzuch i plecy ;)
kolacja: jogurt waniliowy z biedry.
Także jeden dzień bliżej celu

30 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Czas odciąć się od ludzi, którzy jak pijawki wysysają ze mnie energię. Którzy moim kosztem  nieudolnie próbują leczyć kompleksy. A mowa o ' przyjaciółce ', jakieś 30 nadprogramowych kilosów na sobie dźwiga, i leci z tekstem do mnie, że MOGĘ CI POŻYCZYĆ SWOJĄ SUKIENKĘ, BO MAMY TEN SAM ROZMIAR!  a nie, zapomniałam że Ty nie masz cycków " Bo według niej jej tusza to wina wielkich piersi. no heloł, rozumiem, że szczypiorem nie jestem, ale bez przesady, hipopotanem też nie. Do tego milusie przywitanie " cześć grubasie ".

pierwsze 3 kg za mną. Od jutra nowa pełna motywacja + wdrażam w życie mój  biegowy plan :) Czas poczuć się jak młoda bogini, bo kiedy jak nie teraz :D
jeszcze ' DZIUNIA' ( baaardzo polecam tą książkę )przed snem, i do wyrka bo na 7 do arbajt lecę.