CZEŚĆ
Tak, zgadzam się, powinnam zacząć ćwiczyć siłowo. Najlepsza byłaby dla mnie siłownia, bo po prostu nienawidzę ćwiczyć w domu. Ale może spróbuję... bo siłownia musi poczekać. Na razie finansowo dźwigam ciężar wakacji, obrony, braku stałej pracy. Nie stać mnie na tą chwilę. Czemu taki karnecik musi tyle kosztować?! :(
Wprowadzę jeszcze drobne zmiany. Wczoraj złapałam się na kilku karygodnych błędach i nieświadomych nawykach!!
1. Robię kawę. Przed dolaniem mleka często biorę kilka łyków z kartonu.
2. W lodówce stoi fanta. Nie piję fanty i innych gazowanych słodzonych napoi. Ale co robię? Otwieram lodówkę by sięgnąć po coś innego i biorę kilka łyków fanty, bo tak się przecież nie liczy!
3. Piętki chleba, szczególnie świeżego z piekarni nie mają kalorii. Często po kupieniu chleba od razu zjadam piętki. A najlepiej smakują z odrobiną masła.
4. Skubnięcie czegoś podczas przygotowywania posiłku również nie ma kalorii.
5. A tych kilka ostatnich wafli ryżowych w opakowaniu nie można zostawić na później, trzeba dojeść by opakowanie wyrzucić.
KONIEC Z TYM.
:)
agus0709
12 czerwca 2015, 11:27Echhh mam identycznie :)
WaniliowoMalinowa
11 czerwca 2015, 23:59Ja na szczęście nie mam takich nawyków, ale kiedy stoi przede mną caaaaała wielka torba krówek to aż żal nie sięgnąć po jedną... Przecież jedna krówka wśród tego kilograma na pewno nie ma kalorii :D
laauraa
12 czerwca 2015, 06:33no pewnie, że nie ma :D
FitnessLady23
11 czerwca 2015, 10:14Kurcze punkt 1,4 i 5 mnie również dotyczy;) oj;)
emigrantka230
11 czerwca 2015, 07:28:)
chrupkaaaa
10 czerwca 2015, 21:06Mam tak samo jak Ty lala lalala :) Trzeba z tym skończyć :)
fokaloka
10 czerwca 2015, 12:25Takie niby nic, ale faktycznie przy takim podjadaniu dużo kalorii nadprogramowych wpada :)
Peppincha
10 czerwca 2015, 10:49Oh jak ja to znam!!!!! Zawsze jak przygotowuję M. kanapki do pracy - muszę zjeść wędlinkę aby wiedzieć jak smakuje. Jak piekę ciasto - muszę oblizać łyżkę ze śmietany. Oj znam znam .... :(
Happy_SlimMommy
10 czerwca 2015, 10:37Wow ze to wyłapałeś ;)
kawonanit
10 czerwca 2015, 09:46A może hantelki? Serio :) jednorazowy wydatek na lata, a cuda można z nimi robić :)
angelisia69
10 czerwca 2015, 08:46wlasnie tak ;-) wiele dziewczyn sobie z tego sprawy nie zdaje,bo doje po dziecku czy po mezu.A to tez kcal :P Ja tez nie lubilam cwiczyc w domu,a teraz to kocham.Sprobuj,przemóż sie 2-3 razy i jak naprawde bedzie tak strasznie to sobie daruj.Sprobuj dobrac cos co lubisz,fitness blender ma szeroki wybor,a nie Ewki czy Mel bo kazdy to cwiczy
laauraa
10 czerwca 2015, 09:35Spróbuję tego blendera :D bo Ewkę i Mel już przerabiałam ;)