Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wiśnie


Nie dodawałam wpisów, bo miałam totalny zapieprz, a teraz jest gorszy. Chodzę do wiśni, więc nawet nie mam czasu czegokolwiek dodać tutaj. Zamknę oczy - widzę wiśnie, jak ja to kocham...:|

W takich chwilach jak ta zaczynam serio doceniać łóżko. Oczywiście mimo tych wiśni diety się trzymam, tylko mam 3 przerwy xD na II śniadanie, obiad i podwieczorek. I zawsze jak wracam z domu, to zawsze wtedy "szef" przychodzi. Szczęście, że zrywam u sąsiada, dosłownie przez płot. 50 zł zarobione, jutro rodzice mi pomagają przez pół dnia więc będzie ok :D Ale teraz idę się wyłączyć. Pewnie odezwę się dopiero w przyszłym tygodniu 

  • blekitnykocyk

    blekitnykocyk

    31 lipca 2015, 12:17

    ja też przez 6 dni pod rząd mam do marketu jako pomoc iść więc pobudka o 4:30 :D doskonale cię rozumiem :D powodzenia ;)

  • Mama_Krzysia

    Mama_Krzysia

    30 lipca 2015, 19:58

    Kochana dasz radę i super że trzymasz dietę :)

  • jabuszko111

    jabuszko111

    30 lipca 2015, 19:38

    Takie zbieranie to też niezłe ćwiczenie na wyrabianie mięśni i spalanie kalorii ;) Powodzenia :D

  • 01Gosia02

    01Gosia02

    30 lipca 2015, 19:31

    Wiem jak to jest, gdy człowiek pada na pysk, wtedy o jednym o czym tylko marzy to łóżko i sen ;) Trzymaj się tam !