Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1/85


wróciłam!

Wrocław piękny :))
zwiedziłam, obeszła go wzdłuż i wszerz nie korzystając z komunikacji miejskiej :D
odpoczęłam, wysypiałam się.
waga chyba trochę ucierpiała, gdyż mój znajomy u którego mieszkałam twierdził, że "nic nie jem", co oczywiście było nie prawdą. Nie moja wina, że wychodził do pracy o 7:45, a wracał po 16, a ja cały dzień spędzałam sama, a śniadania (najczęściej 380g jogurt nat. zott z przeróżnymi dodatkami orzechów, płatków, otrębów), II śniadania (owoce), obiady (na mieście, np. w green wayu, vedze) jadałam. ale wg niego nie :P i wieczorem trzeba było wyjść na miasto coś dobrego zjeść (wpadły francuskie pancakes, curry z kurczakiem itd.).

do Wigilii pozostało 85 dni, ponad 12 tyg. 
cel nr I? - 7 kg, czyli 48 kg
cel nr II? - racjonalnie jeść, nie objadać się
cel nr III? - ćwiczyć dla przyjemności i zdrowia, nie sądzę by były to codzienne ćwiczenia, ale 3-4 w tyg.!

dzisiejsze menu:
śniadanie 5:45
owsianka z nerkowcami, żurawiną, migdałami + rumianek

II śniadanie 11:30 /w pracy/
bułka fitness 80g + 3 plasterki szynki z indyka, pomidor + zielona herbata

III "coś" - mega głodna po pracy 17:00
1 kromka chleba pełnoziarnistego (same ziarna) na wagę 100g

IV kolacja 18:50
3 śliwki, 200 g serek wiejski z łyżką otrębów owsianych, łyżką wiórek kokosowych i słonecznika + 0,6 l zielonej jaśminowej herbaty

oprócz zapisanych powyżej płynów: 1 l wody, espresso

aktywność?
nie wiem czy będzie, bo mam dreszcze i mój stan zdrowia jest kiepski, ale może?
mel b rozgrzewka, abs
10 h zmiana w pracy :P

trzymajcie kciuki za mnie, bym wytrwała!
motywujcie w działaniu!


  • karolinka2703

    karolinka2703

    2 października 2013, 17:01

    Ja trzymam mocno kciuki! :) Wiem, że Ci się uda :)

  • kachnaaa.opole

    kachnaaa.opole

    1 października 2013, 00:57

    Zgadza się! Wrocław jest przepiękny! Powodzenia w walce:*

  • karamka

    karamka

    30 września 2013, 20:03

    Nie zwróciłam uwagi na datę poprzedniego wpisu, ciesze się ze Wrocław Ci się spodobał, szkoda ze nie trafiłam na Twój pamiętnik wcześniej i nie mogłam Ci czegoś polecić ;-)