Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Roztylam się, co roku przybywalo niezauwazalnych 1-2kg, ale w tym pobiłam record- 7kg po leczeniu hormonalnym ( tak sobie tłumaczę...) Muszę sie za siebie zabrac, chcę być zgrabna, piękna, atrakcyjna I znowu zwinna.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4129
Komentarzy: 64
Założony: 25 lutego 2014
Ostatni wpis: 10 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Magdalena39

kobieta, 49 lat, Montreal

170 cm, 93.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Chcę żyć piękniej, jeszcze bardziej kochać życie i kochac swoje ciało i być z niego zadowolona. I dumna, ze zrobiłam TO, co wydawało mi się niemożliwe. CHCĘ i DZIałam. Wiemy, ze chcieć tylko- nie wystarczy!Waga awansowała do roli sprzymierzeńca!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2015 , Komentarze (5)

OMG!!!! Jutro stuknie mi 40stka! Poczulam sie brzydka, stara i gruba i absolutnie nieatrakcyjna. 10 tyg po porodzie i karmienie tylko moze delikatnie usprawiedliwic moja wage i zaniedbanie. A nie powinno, nie powinnam sie tlumaczyc. Jestem wciaz zmeczona, niedospana, bez energii- mam okazjonalne piki energii, ale na dzien, a potem kilka dni bezplciowych...Zawdzonila dzis do mnie starsza przyjaciolka, jak powiedzialma jej , jak sie czuje, smiala sie, i powiedziala, ze mam sie czuc mlodo , bo za 10 lat tak wlasnie bede o sobie myslec patrzac na teraz robione zdjecia! Prawda.

Zaczynam dbanie o siebie dzisiaj. Wczoraj i ranek byly kaloryczne i nieruchawe, dzis od obiadu jest juz ok. Rosol z marchewka bez makaronu, salatka bez sosu i gotowana piers z kurczaka. I bede jadla co 2.5 h jak wiosna rok temu, kiedy tak ladnie zgubilam 5 kg.

Wracam na wlasciwa droge. Przewertuje moje wpisy wczesniejsze i poszukam motywacji, jakie sobie wypunktowalam. Grunt to motywacja. Musze moje punty motywacyjne codziennie rano czytac i moze dodawac kolejne.

Na kolacje zjadlam jogurt. Zapominam o wodzie. Nie czuje pragnienia i pije zdecydowanie za malo. Malenstwo tez nakarmione, zasypia a ja mam chwile na ten pamietnik. Piekna ta nasza coreczka, jestem w niej zakochana. Musze tylko przy niej znalezc czas na cwiczenia i dbanie o siebie. Zawsze stawiam siebie na drugim planie, dzieci i maz sa pierwsze...a ja o sobie zapominam. Takie to sa te Matki-Polki! Czas na improvement!

5 grudnia 2014 , Komentarze (4)

Po dlugim czasie wracam tutaj. Tydzien temu 26 listopada urodzilam przepiekna coreczke, Chloé. Mala jest rozkoszna! Moja waga w ciazy podskoczyla do 107 kg, dzis jest juz 96 kg. Super. Karmię piersią, trzymam zdrową dietę, gotuje mama. A ja cieszę się znów macierzyństwem po prawie 11 latach. To cudowne uczucie! Maksymilian i mąż szaleją za małą, mają bzika. Oboje są wyciszeni, spokojniejsi, Max nieco rozkojarzony, zapomina ostanio wiele rzeczy jak trampki na gym, zadanie domowe z angielskiego 2 krotnie z rzędu. Jakos wczesniej to sie nie zdarzało. Gra małej na pianinie, a ona słodko przy tym śpi, Max zaczał kolejne przygotowania do konkursów matematycznych, w tym roku chce brac udział w kazdym matematycznym konkursie, który znajdę. Cieszy sie tym i lubi rozwiązywać testy, zadania. Lubi też czytac. Ostanio czyta serię Brandona Mulla Fableheaven, jak na 5 klasę chyba nieźle, grube 500 stronicowe ksiązki po francusku. Po angielsku też lubi. Gorzej z polskim. Ma przeczytać Ten Obcy do polskiej szkoły, ale widzę, ze nie jest zbytnio zainteresowany...Bedę musiała go zachęcić.

19 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Poki co, wszystko jest ok z ciaza i w ogole z reszta zycia. Mialam jedynie kilka potyczek emailowych z pracownikami Vitalii, o ktorych za chwile.Nie zagladam do Vitalii, bo dietowac nie moge, nawet nie mam apetytu, nie mysle o jedzeniu. Staram sie jesc zdrowo i w normie. Jestem tylko zawiedziona managementem VITALII, bo zglosilam wielokrotnie kilku osobom, ze jestem w ciazy. Prosilam o zawieszenie czy chwilowe zamrozenie mojej diety i fitnesu. A tu jak kamieniem w wode!! Odpisuja mi,ze nie mam takiej mozliwosci . Kaza mi zgrywac na biezaco cwiczenia i drukowac diety! Co za bzdura, jakbym nie miala teraz innnych priorytetow. MAlo tego- zeby miec dostep do diety, musze sie co piatek wazyc. Jak nie wpisze wagi- diety nie otrzymam. NO KOMPLETNY BEZSENS! I ze schudlam w ciazy dostalam pochwale od psychologa, ze osiagnelam KROK 1 i zasluguje na nagrode! ZALAMUJE MNIE TA GLUPOTA , PAZERSTWO i brak elastycznosci managementu VITALII ! Po ciazy nie wroce tu- i na pewno nie wykupie zadnej diety ani fitnesu z Vitalii. Nie lubie takiego zachowania i braku elastycznosci. Pisalam do wielu osob sygnalizujac problem, i ze nie akceptuje takiego obrotu sprawy i CO...olali mnie. Kompletnie zignorowali! Trace w ten sposob oplacony caly kwartal pelnego abonamentu! I otrzymuje sterte emaili np. przypominajacych o diecie i wazeniu. I wazyc sie musze. Przydalby sie jakis prawnik, bo nie chodzi mi o te starcone 2 miesiace - ale o sam fakt i podejscie do klienta. W Kanadzie takie zachowanie byloby karalne! Vhyba Votalia ma za duzo klientow- i sie rozbezstwila na rynku polskim. Jedno szczescie, ze nie wykupilam dluzego abonamentu albo calego roku, jak sie przymierzalam! Po ciazy z cala pewnoscia znajde inny serwis. Bardzo popularny i dajacy niesamowite efekty jest Skalpel Chodakowskiej. Wiele moich znajmych z Polski ceni sobie jej portal. O Vitalii otrzymalam 1 opinie i to negatywna. Po pierwszym zachwycie Vitalia-  tez sie przylaczam do negatywnej opinii.

W Vitalii prosilam tez wczesniej o modyfikacje diety, zmiane godzin posilkow, wprowanienie lunch pozniej, i sie nie udalo. I raz jak pisalam do mojej pani dietetyk, zupenie inna osoba dietetyk mi odpisywala. BALAGAN!!!

Ale trzymam kciuki za wszytskich odchudzjacych sie, to piekne wyzwanie i dazenie do pieknej zmiany, pieknej JA! Kazdy kto chce - da rade! Vitalia pomogla mi i przez 1.5 m-ca zgubilam 4.5kg. Dalej dalabym rade sama. Fajne sa fora -  i spotkalam tu super fajne osoby, ktore borykaja sie od lat z odchudzaniem. Diete niekoniecznie polecam, fitness fajny, ale po 2 tygodniach wiesz, co robic samej, cwiczenia bardzo podobne, tylko intensywnosc nasilona. Jesli ktos chce kupic abonament -to warto na 1 miesiac,potem wszytko sie powtarza do znudzenia; ten miesiac wystarcza, by zlapac wiatr w zagle i dalej gnac samemu w swoim tempie.  I polecam edycje amerykanska The biggest Loser, mozna znalezc w Chomikuj.pl wszystkie sezony. Bardzo mi pomogly filmowane sukcesy ludzi z ogromna nadwaga- ale walczacych niesamowicie dzielnie! Ogladalam serial cwiczac na orbiteku- a laptop z filmem przede mna. POWODZENIA!MAGDA

6 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

W poniedzialek rano 6 dni temu omal nie spadlam z toalety wykonując test ciązowy. Powinnam dostać @ w niedzielę, zacząc cykl z hormonami, ale na sobotnim usg widoczna była cysta na lewym jajniku, wiec wiedzialam,ze tego miesiąca nic nie zacznę, bo z cystą nie mogę...No i wlasciwie to się ucieszyłam, bo rozpędziłam i nakręciłam się dietą, straciłam już 4.5 kg i chciałam jeszcze nieco przez kolejny miesiąc zgubić...I omal nie spadłam z wrazenia na dodatni wynik testu ciązowego! To po prostu  niemożliwe, zebym miala owulacje z lewego jajnika, ktory zawsze byl leniwy I nieaktywny! A jednak.

Godzinę póżniej wyjezdzalismy do USA do rodziny męza. Wszystko wylatywalo mi z rąk przy pakowaniu.Zadzwonilam jeszzce do koleżanki, ktora robila mi usg w sobotę. A ona Zyczyla mi szczescia I zaprosiła na usg po powrocie. Wyjazd super, chociaz bylam zmęczona zwiedzaniem I bieganiem po Nowym Jorku.  W sobotę po powrocie od razu pojechałam na Emergency, zeby sprawdzic poziom BHCG, usg. I troche plamiłam, wiec ZERO nadziei czy dobrych odczuć. Zdziwilam się, bo hcg okazalo się w normie, nawet bardzo wysokie; usg nie wykazalo ciazy ektopowej, ktorej sie spodziewalam. Maly pecherzyk ciazowy w Jamie macicy. Cysta na jajniku zmniejszyla się. Za wczesnie jedynie, by zobaczyc zarodek czy serce. Teraz staram sie jesc zdrowo, ale nauczyl mnie tego caly miesiac diety, wiec jest łatwiej. Stracilam tylko apetyt. Jakos za bardzo nie jestem głodna. TYLKO WCIĄZ CHCE MI SIE SPAC. ZIEWAM NAŁOGOWO PO 15 RAZY Z RZEDU. To straszna niespodzianka dla nas. Cieszę się, ale nie dowierzam. I wciaz nie wierzę, ze sie uda dotrwać z ciązą do końca. Po wszytskich moich perypetiach w ciągu ostatnich 3 lat...

29 marca 2014 , Skomentuj

Rano waga nie mogla sie zdecydowac na nizszą cyfre! Choroba! 91.3. Cóz. Pewnie wczorajsza sałatka warzywna, ktora zjadlam na kazdy posilek, bo byla pyszna, ale z majonezem (FULL version, nie miałam light...starałam się go dodac mniej, ale jednak..) Następnym razem po prostu kupię TYLKO majonez light ,by innej opcji nawet nie mieć pod ręką. Kropka. Dzis skupnęłam muffinka Maksymiliana, fee! Ale na szczeście w pore się pohamowałam I schowałam mu na poźniej... Jednak stare nawyki głeboko tkwią w moim mózgu I pierwotnych zachowaniach. Czy kiedykolwiek uda mi się je wyplenić? To tak jak z wyrywaniem chwastow z pieknego ogrodu. Staję na głowie, wyrywam, a one I tak tam są I kiełkują jak szalone. Jakiś pestycyd by się przydał. Pestycyd na kosmaty myśli I apetyt...W poniedziłek wyjazd do usa do rodziny na przedswiąteczne tygodniowe spotkanie...oj, ale się boję. Zeby udało mi się tam utrzymać dietę chociaż, nie muszę tego tygodnia schudnąc, bo nie dam rady tam ćwiczyć... Zobaczymy...Max mial dzisiaj mecz koszykówki, pan go przydzielił w zastępstwie do klasy wyzszej, czyli 5. Dobrze, grał w bardzo dobrej grupie. Ale wrócił biedak sfrystrowany, bo nie rzucił żadnego kosza...gra dopiero od 2 miesięcy, a rzecz jasna- chciały mieć poziom NBA. To tak jak ja z moim odchudzaniem. Człowiek jest z natury mało cierpliwy, chciałoby się, by wszystko łatwo przychodziło albo spadało z nieba...a tu trzeba nieco popracować...praca I czas; czyli systematyczna czasa w okreslonym czasie. Mam target, czas sobie okresliłam jako ok. 1 kg tygodniowo, aż do czasu jak zaciążę; Czyli czas bliżej nieokreślony...moze potrwać minimum 3 tyg od teraz a maksimum to...nigdy; czyli matematyczna nieskończoność. Czyli nieskończenie długie dbanie o linię. Deprymujące? Nie! Bo OBY nieskończenie długa możliwość dbania o linię, tj. jak najdłuzsze zycie w dobrej kondycji!

Te 90-tki w dobrej kondycji w Kanadzie zawsze mnie chwytają za serce. Ale wszystkie są szczupłe, ładne fryzurki, makijaż. Też chcę być kiedyś taka 90-tką u boku mojego zdrowego 85 letniego wówczas mężą...Ale poki co kawał życia do tej 90-tki! Muszę być jedrną I szczupłą blondi wkraczając w moją 40-stkę w lutym 2015. Tego lata juz będzie super! I polubię z powrotem moje jasno zielone bikini, którego nie miałam na sobie 8 lat!

26 marca 2014 , Komentarze (4)

Po narzekaniu wzielam sie w garsc , cwiczylam z Vitalia 1.20 min+ przedluzylam ok 20 min ekliptyk; I wieczorek poszlam na repete ekliptyka na ok. godzine. W sumie chyba 2.5h aktywnosci fizycznej, pilowalam kalorii I wody. I dzis rano 91 kg, plaski - tj bardziej plaski brzuszek. Zaraz ide cwiczyc. Mam checi. W sumie stracilam prawie 5 kg w prawie 5 tyg. Niesamowite. Czuje sie szczesliwa, lzejsza, mam lepsza kondycje, wygladam apetyczniej. I czuje sie o niebo lepiej! Wczoraj upiekalam placek kokosowy pierwszy raz na diecie- ale  dla chlopcow I gosci; I nie tknelam ANI KAWALKA. Nie kusi mnie specjalnie. Wczoraj kusily mnie chipsy, ale jak tylko przez chwile, schowalam je do szafki, by ich widok nie doprowadzil mnie do szalenstwa. I bylo dobrze. Usmiechnelam sie do nich I powiedzialam - "BYe, BYe- w szafce bedziecie bezpieczne. I ja tez, jak tam was usadowie!" I nie skubnelam ich mimo wielkiej pokusy.

25 marca 2014 , Komentarze (4)

Ani wczoraj, ani w poniedziałek nie cwiczylam. Porozciągałam sie 5 min, ale nie mozna tego zaliczyc do ćwiczeń. Postanowiłam sobie, ze The biggest Loser będę oglądać tylko I wyłacznie przy cwiczeniach na ekliptyku. To tak, zeby się zachęcić. POmogło. Dziś przecwiczyłam 1.5 h! Nareszcie wyszlam z 2 dniowego dołka, w który wpadłam. Uważałam tylko na dietę. Chyba ten skok wagi w gore w niedzielę mnie tak ściął z nóg. I byłam jakaś zmęczona. OK, teraz do pracy. Koniec lenistwa. 2 dni wpadki moga sie zdarzyc kazdemu, ale trzeba sie obudzić I działać dalej według planu.

23 marca 2014 , Komentarze (1)

Ciekawe ile cal ma duza kawa French Vanila w Tim Hortons. Wczoraj dałam się zrobić ofiarą marketingu. Otrzymałam 1 kupon gratis na kawe Cappucino czy Latte. I wybrałam tę, która lubiłam kiedyś najbardziej. Mogla być każdej wielkości. Więc wybrałam DUŻĄ, zgodnie z moim prymitywnym głeboko zakorzenionym instynktem przetrwania z epoki kamiennej...Myślę, ze ten cukier I mleko ( pewnie 3% lub więcej) I size LARGE to pewnie ze 200cal. Ale skoro gratis to - to nie znaczy ,ze mam się rzucać na wielką I kaloryczną kawę! Czy to, ze coś dają GRATIS- czy to oznacza, ze nie potrafię powiedzieć NIE??

Mogłam kupon zostawić dla MAxa na czekoladę na gorąco. No cóż..A potem żałowałam, kawa wcale nie smakowała mi jak kiedyś, przez te wyrzuty sumienia chyba...!!!ale wydawała mi się zbyt słodka.  I kolejny błąd, bo mogłam ją zostawić , po prostu nie wypić, nie wypić do końca. Nie mogłam? NO- nie mogłam, nie wzięłam nawet tej opcji pod uwagę. Przecież jedzena się nie wyrzuca. Mogłam zostawić, ale wychlipałam do końca...Muszę zmienić  to myślenie;

1. Nie będę częstowac się rzeczami GRATIS w marketach, pic dodatkowej kawy latte - jeśli jest GRATIS. Czy Tim Hortons czy te markety przyjmą jako gratis te moje 200 czy więcej kcal, które łapczywie zjem??

2. Nie będę użalać się nad jedzeniem czy kalorycznym napojem, które zostało np. po Maxie czy dostałam gratis. Zawsze mogę wyrzucić. Nie będę dojadać po nim, chyba ,ze będzie to sałatka?? smile. WOW, chyba zaraz posypią się kolejne wyjątki... Traktuję swoj zołądek jako alternatywę wyrzucenia do śmieci? Przecież moj zołądek I ciało to nie śmietnik. Jak nie chcę wyrzucić do kosza, bo szkoda, wrzucam do zołądka???? Jakiś absurd...

3.Chyba w Kafejkach muszę pytać o herbaty. Z całą pewnością mają rożne, a ja nawet o tym nie wiem, bo nigdy nie pytałam. W kajejce pić herbatę...a dlaczego nie??? Skoro nie przepadam za czarna kawą, a jak mam wziąc latte- to sporo kalorii? Jasne, spróbuję. Why not..

TE wszystkie wyrzuty to efekt wejscia rani na wage, podskoczyla do gory . Rano 92 I 91.9, a wczoraj było 91.3!  Ale wczoraj nie cwiczylam I ta kawa. CAly dzien poza domem, ale siedzacy, malo ruchu. Wieczorem ogladalam The biggest Loser Season1 .part 8. Troche się rozciągalam na łóżku ogladając, ale to raczej jako FUn a nie na serio...

Coż- dzień LENIA nie może być nagrodzony spadkiem wagi. Ale to normalne z wahaniem wagi, nie mogę mieć codziennie spadku. 1 kg tygodniowo- to optymalne tempo I tak na razie jest! Mam nadzieje, ze dzis solidnie poćwiczę.

Max poci się na olimpiadzie matematycznej KAngur, jeszcze 20 min.. Zaraz idę go odebrać. Wolałam stamtąd zniknąć, tłumy pchających się rodziców przed salą, rózne nacje, rózne języki. Kanada to najbardziej kolorowy kraj na świecie, mamy tu prawdziwą mieszankę jezyków, kolorów, kultur, religii. Dzieci rosną w duchu tolerancji I poszanowaniu inności. Także inności wagowych, wyglądu, pomocy niepełnosprawnym.To jest piękne. W Polsce o toleracji to się tylko mówi. Tutaj nikt z grubasków się nie wysmiewa, grubaski biegają po ulicach, jeżdzą na rowerach, nartach. W Polsce- szczególnie w małych miejscowościach- to jest okropne! Ludzie potrafią być podli. Zamiast dodać siły I pochwalić, to oglądają się I często komentują każdą inność.

Tutejsi Polacy też tacy potrafią być. Coś w tym naszym narodzie jest "nie tak".  Inne nacje są bardziej życzliwe ( tak ogólnie, z obserwacji; są wyjątki- oczywiście, ale czasem jeden paszkwil potrafi zepsuć opinię o nas). Ale jestem dumna ze swoich korzeni, z mojej rodziny. Kocham moją Polskę zza oceanu, kocham jej historię, kocham moją rodzinę I przyjaciól, których tam zostawiłam. Kocham polską poezję, film, teatr. Polskie ciasta. Poską wiosnę, polskie jeziora , lasy, rzeki, Tatry. Tyle rzeczy kocham!

Ta miłość daje mi siłę, zeby kochać nowe rzeczy, poznawać nowe zakątki. Porównywać. Niektóre rzeczy kocham tu bardziej, niektórych mi brakuje. Zycie. Moje życie jest teraz tutaj. W POlsce nie znalazłam miłości. Znalazłam ją poza Polską. Ale Polakiem można być wszędzie. Może teraz jestem bardziej Polką niż przedtem. Jak jesteś daleko- doceniasz to, czego nie masz. Maksymilian gra hymn Polski na pianinie. Gra Polskie Drogi Kurylewicza Czy nauczyłby się ich będąc w Polsce? Pozdrówcie naszą piękną polską wiosnę ode mnie, tutaj nadal Zima- wczoraj kolejne opady sniegu, dziś -12...A to koniec marca...

22 marca 2014 , Komentarze (2)

Dziś rano 91.3. Bosko. Waga spade sukcesywnie. Czasem jednego dnia ociupinę wzrasta czy stoi przez 2-3 dni, ale ogólnie jest ok 4 kg mniej w ciągu 4 tygodni, więc idealnie. Cwiczę sporo. JAk mam więcej czasu- gimanstykuję się z programme Vitalii, co zajmuje 1.5 h, czasem dorzucam jeszcze 20 min więcej orbitreku. Daję czadu, kocham ćwiczyć, rozciągać się, zrobiłam się zwinniejsza. Fałdy na brzuchu przeszkadzają jeszcze bardzo. Cbhyba muszę poćwiczyc więcej na mięsnie brzucha. Uda, pupa, ramiona I brzuch - widzę poprawę. Biust póki co- się trzyma- mam nadzieję, że za dużo z tej partii ciała nie ubędzie....!Niech znika z kazdego innego miejsca. Max w szkole polskiej, siedzę w Starbucks I czekam, az skończy, potem lekcja pianina. Zamówiłam tylko kawę. Za radą Ago wzięłam ze sobą jogurt pitny. Na potem też przygotowałam małą kanapkę, jablko I koktail proteinowy, jak wócimy do domu - będzie już prawie 18, więc coś jesc muszę; nie skuszę się na te smakołyki, które mają za szybką...usiadłam tak, by ich nie widziec. Chłopaki wczoraj po obiedzie jedli słodycze, mąz mnie częstował , odmówiłam I NAWET NIE MIAŁAM OCHOTY na nie! niemożliwe! Bardzo się zdziwił, ja tez! Naprawdę nie mialam ochoty, czulam się pełna po kolacji I wcale nie mialam ochoty na słodki smak. To bardzo dziwne;

AHA_ WAZNE- strasznie nakręca mnie THE BIGGEST LOSER, sciągam sobie z Chomikuj.pl kolejne odcinki I ogladam do ćwiczen od tygodnia.  Naturalnie nie będę się katować dietą I ćwiczeniami jak oni, z resztą oni są pod specjalnym nadzorem specjalistów. Ale mentalnie dodaje mi ten program powera I podziwiam tych, którzy z taka determinacją walczą o poprawę jakości swojego życia. BO to by piękniej żyć, byc zdrowym I dumnym z siebie. Rodziny są z nich takie dumne , oni tacy zadowoleni I szczęsliwi. I wyglądaja rewelacyjnie! Kompletne przemiany, ludzie nie do poznania po 4 miesiącach! Szok! Szkoda, ze nie wpadłam na ten program wcześniej, ale lepiej pożno niz wcale.

W Montrealu ZIMA!!! Wczoraj było +3 I śłonecznie I wiosennie, gory śniegów zaczęły topnieć. Ale w nocy _8. DZiś -4. I od rana śnieżyca + wiatr. Wszedzie zrobiło się biało- każdy dach, każda droga. Oczywiście- wczesniej tez było biało ale ostanie 2 dni przynajmniej drogi były czarne!! UFFFF!!!!!!!!! ALE nic- nie będę się żalić. Poki nie zgubiłam tyle , ile chciałam- jeszcze nie jestem gotowa na lato. Nie jestm gotowa, by biegać- z reszta nie bardzo lubię biegać na ulicy. Wole spacery. A biegi - na ekliptyku- ogladając film. Ale jak schudnę więcej, może mi się odmieni, kto wie. Na razie bieganie za bardzo obciąza moja stawy, ekliptyk w ogóle nie przysparza mi tego problem. Jest delikatny I polecam wszystkich, którzy nie moga czy nie lubia biegać. Dobry film przed name na laptopie, I nawet się nie zauważa , kiedy mija 1h. I 500- 600 kcal spalone!

Zawsze najpierw cwiczę modelowanie I rozciąganie przed ekliptykiem . Po ekliptuku tez nieco rozciągania na łydki I uda zwłaszcza. TO DZIAŁA dla mnie najlepiej, jak na razie. Moze za jakiś czas odkryją coś lepszego, zobaczymy. Jak nie- będę ulepszać lub kontynuować to, co robię. SĄ EFEKTY, a ja jestem szczęśliwsza. Sport wydziela mnóswo endorfin. I nie jestem zmęczona, ani słaba, tempo zrzucania jest akurat. Jasne,ze wolałabym szybciej I już mieć 10 kg mniej..ale spokojnie. Za tydzień, połtorej powinnam zobaczyć z przodu 8!!!!! JEstem cierpliwa, konsekwentna, jak nigdy przedtem. Wiem, ze robię to dla siebie. jak zaczęłam miesiąc temu- motywatory mialam rózne. Teraz głownym jestem JA I moja przyszłośc I moja jakość Życia. Mojego ŻYCIA, które kocham!

20 marca 2014 , Komentarze (3)

Wczorajszy ranek  był ok, sniadanie o 7.30 wg planu, ale reszta  dnia była w takim biegu, nie zywiłam się wg diety, tylko 2 bananami I sucha bułką z 12 ziaren + woda do 16. do domu wróciliśmy pożno, obiad o 5. I taka bylam głodna, ze napadl mnie wilczy apetyt a NIE GŁÓD-  zjadłam o WIELE za duzo nadrabiajac lunch, obiad I kolacje w jednym. Potem bolał mnie zołądek, czułam jak się rozciąga jak balon. Ten mój zołądek nie był zadowolny z tego, co zrobiłam. Potem czułam się bardzo ciężko I nie mógl przetrawic do nocy ilości, ktorą mu zaserwowałam na 1 raz. Aha- gotując tę obiado -kolację też ciągle podjadałam! Mozg zaczął działać dopeiro PO FAKCIE. Przed obiadem I w trakcie- zupełnie się wyłączył. Dzialala jego prymitywna głodowa część tylko.  Zeby się zrehabilitować pożnym wieczorem poszlam cwiczyc + orbitrek na 1h 40 min.

Cwiczac na orbitreku ogladałam THE BIGGEST LOSER Cz. 1. Super program. Akurat na czasie dla mnie. Nie wiem jak to się stało,ze go nie widzialam wczesniej. Zachęca do dzialania jeszcze bardziej. Skoro czlowiek z wagą 400 lb moze cwiczyc 5h dziennie, to moje 1.5 h to jest nic w porownaniu z nimi!

A dzis waga wprawiła mnie  rano w zakłopotanie ---92.4 kg. Ale spodziewałam sie tego. Pewnie wczorajsza luncho- przekąsko- kolacja jeszcze tam jest. Głupiutka! Uczę się na własnych błedach; Dzis też dzien w biegu, ale idę przygotować II sniadanie i lunch na wynos. Najważniejsze  TO : nie powtarzam tych samych błedów. Wpadka może się zdarzyć, jestem tylko człowiekiem w końcu, ale uczę się I wyciągam z niej wnioski. Będę pilnowała regularnosci posiłków jak jestem poza domem ( wtedy mi trudniej...). Jak jem regularnie co 3h, takie DZIKIE zachowania nie miały miejsca przez te 3 tygodnie!