Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dumna dziś z siebie jestem... 2/14


1.
Na siłowni zaliczone 6,5 km (bieżnia 4,5  + 2 rowerek). Od razu lepsze samopoczucie, 
zmęczenie fizyczne= lepsze samopoczucie pod wzgl.psychicznym...
Waga 58,8 kg

Dzień 2 bez słodyczy  (2/14)


2.

Czasem wydaję się sobie beznadziejnym rodzicem...nie umiem zapanować nad emocjami, złością i powiem "za dużo" ..potem spacer w samotności  oczyszcza umysł i od nowa buduję swoją strategię wychowania...do kolejnego razy kiedy znów emocje wezmą górę.
Bezsilność, irytacja, że nie umiem sobie poradzić w tak wielu sytuacjach dobija mnie...ale nie mogę się odwrócić na pięcie i wyjść, nikt za mnie pewnych rzeczy nie zrobi, nie powie...to moja rola, której nie mogę zamienić...

3.
Muszę się jeszcze wiele nauczyć...na wielu płaszczyznach...a najbardziej chciałabym zgłębić wiedzę tajemną o sobie, by pewne sytuacje nie musiały się "zdarzać", bo można je było antycypować w odpowiednim czasie i znaleźć środki, podjąć działania inne niż te które są często odruchem bezwarunkowym...


Waga
2.12.2011 - 59, 5
11.12.2011- 58,8 
18.12.2011 - ???
Karmimy pieska ze schroniska- klik 
  • wb1987

    wb1987

    12 grudnia 2011, 16:24

    Kochana, ja mysle, ze kazdy rodzic przezywa jakies tam swoje "porazki", nie ma rodzica idealnego. w teorii to kazdy ma jakis system wychowawczy, wymadrza sie, poki nie ma swoich dzieci, bo praktyka i zycie codzienne weryfikuje wszystko. sama widze po sobie. sama czesto mam wyrzuty sumienia, ze cos mnie wytracilo z rownowagi, zirytowalo. potem mysle po nocach, ze nie bylo warto, ze musze pracowac nad soba, bo z czasem przeciez dojda nowe problemy. nie wymagaj od siebie zbyt wiele, jestesmy tylko ludzmi:*

  • MartaKras

    MartaKras

    11 grudnia 2011, 23:35

    :) no no dobrze ci idzie :) ja od dwoch tygodni tylko widze na wadze 63,30 lub 63,20... grrrr! Pozdrawiam!!!