dziś przyjechała do mnie ciocia o której kiedyś wam opowiedziałam. widziałyśmy się 2 lata temu kiedy ważyłam jeszcze ze 86 kg. powiedziała mi wtedy bez ogródek Kochana ale ty to mogła byś przejść na dietę!
miałam nadzieję że tym razem zachowa swoje myśli dla siebie ale stety niestety wyraziła opinię na temat mojego wyglądu a mianowicie powiedziała cytuję:
-no nareszcie trochę zrzuciłaś choć przydało by się tą oponkę zlikwidować. ale nie tyj więcej bo ostatnio nie chciałam ci tego mówić ale byłaś strasznie brzydka!
i teraz nie wiem czy śmiać się czy płakać. powinnam się cieszyć że coś się ruszyło ale litości. poczułam się jak potwór z Loch nes.
ostatnio jak zwykle odpuściłam bo kiedy się denerwuję to jem. w dodatku od września znów muszę szukać pracy i tak to jakoś leci że nie mam nawet czasu zastanowić się co jem.
dlatego mam postanowienie od teraz tylko po jednym na miesiąc zaczynam od kolacji o 18. to bedzie mój ostatni posiłek.
we wrześniu chcę ograniczyć się do jednej kromki chleba dziennie bo za zauważyłam że za dużo pieczywa żre!
to tyle na dziś. pasek jak zwykle nieaktualny ale nie poprawiam go bo mam nadzieję wrócić do tej pięknej 7.
życzę miłego wieczoru!
blackminidress
26 sierpnia 2013, 20:44Życzę wytrwałości! Dasz radę zgubić trochę tłuszczyku, ciocią się nie przejmuj! Brakuje jej taktu;)
ciastolini
26 sierpnia 2013, 20:29głowa do góry :) a Ciotką się nie przejmuj! Dasz rade :*
Kenzo1976
26 sierpnia 2013, 20:29jeszcze cioci szczenka opadnie :)*
Pantera05
26 sierpnia 2013, 20:27Trzymam za ciebie kciuki ;* Ta tym masz szczerą do bólu ciotkę ja chrzestną ;/